Nie wiem Tomku, na ile masz zamiar waloryzować model, ale przy tym działku, aż prosi się o pociągnięcie suchym pędzlem jakimś metalizerem całej konstrukcji zamka.
Kemot pisze:Nie wiem Tomku, na ile masz zamiar waloryzować model,
może to będzie zawód dla niektórych ale wcale; przy budowie tego modelu stawiam swoje pierwsze kroki jeśli chodzi o malowanie - nie licząc malowania dennej części kadłubów w poprzednich modelach - nie będzie więc otarć, rdzy, zacieków i tym podobnych.
Tak jak obiecałem wracam do zaniedbanej relacji z budowy Flowerka. Sporadycznie pracowałem przy kadłubie, nakleiłem burty i w tej chwili przygotowuje kadłub do poszywania go nitowanymi płytami. W międzyczasie jednak skleciłem taką małą steróweczkę docelowo umieszczoną na szczycie nadbudowy.
tomo11 pisze:Mam pytanie czy impregnujesz przed malowaniem czymś karton?
Nie, nie impregnuje niczym, stosuje następującą metodę - pierwsze malowanie wykonuje dość mocno rozrzedzoną farbą żeby jak ja to nazywam położyć te mikrowłoski znajdujące się na papierze (takie zmechacenie), następnie już mniej rozrzedzoną farbą maluje ponownie i efekty są takie jak widać.
Cieszy mnie niezmiernie Twój powrót. Tym bardziej, że dane mi było zajrzeć kiedyś za kulisy i nadal jestem pod mocnym wrażeniem tego co tam zobaczyłem.
Zakończyłem wyklejanie papierem kredowym wewnętrznych powierzchni nadburcia. Uwzględniłem przy tym podział płyt poszycia, a miejsca ich łączeń wyznaczone są cieniutkimi przerwami zostawionymi między poszczególnymi płytami by po malowaniu uwidocznić ich podział oraz tłoczenie nitów przy łączeniach.
Nadburcie jest troszkę zwichrowane ponieważ nie przykleiłem jeszcze usztywniającej krawędzi (poręczy) czy jak to się tam nazywa - w/g monografii jest to po prostu kawał grubego płaskownika