Pogaduchy
I tak to z miesiąca zrobiło się pół roku. ![Confused1 :-?](./images/smilies/icon_confused.gif)
Od około tygodnia czy nawet dwóch zacząłem dłubać dalej. Ciężko się było rozkręcić i jakoś tak się nie przykładam jak na początku.
Taka trochę popelina mi wychodzi, no i nie wiem czy założeń nie wywrócę do góry nogami, ale o tym już w relacji.
Relacja
Na początek skończyłem zwijanie obu osi z mostami. Uwag specjalnie nie mam żadnych. Jak widać druga oś wyszła mniej wymęczona.
Wszelkie zgrubienia zrobiłem na zasadzie rurka z koloru i wypełnienie zwinięte z cienkiego papieru.
Następnym krokiem było złożenie ramy. Tu na każdym kroku wychodziły moje błędy w wykonaniu podłużnic. Każdą belkę poprzeczną musiałem odrywać, ramę nacinać wyginać i poprawiać.
Był moment, że zamierzałem to cisnąc prosto do kosza, ale jak widać powstrzymałem się przed tym niecnym postępkiem.
Warto było zawczasu pomyśleć o podstawce, która by pozwoliła zachować odpowiedni rozstaw i geometrię tej spłaszczonej Zetki. Tylko że ja nie czuje tego modelu za cholerę.
Ten projekt ma dla mnie tak dziwne patenty rysunkowe autora, że się gubiłem w odczytywaniu kształtu tych elementów. Zupełnie nie tak jak mnie przyzwyczaili autorzy innych MM z tego okresu.
Linie zagięć podwójne, białe skrzydełka nie zawsze są skrzydełkami czasem to element siatki części itp. Nie bym się tłumaczył bo są galerie ładnie sklejonych Gazików ale ja się w tym nie mogę czasem odnaleźć.
Prosiło by się by podać jakieś własne wnioski ale to było by chyba przedwczesne posunięcie. Muszę najpierw wykonać resory i przymierzyć jak wtedy pasują osie z kołami i resztą budy.
Tak więc trochę może potrwać zanim coś znowu pokaże bo będę pewnie starał się wykonać kilka elementów równolegle bez ich ostatecznego montażu.
Teraz tylko taka przymiarka na sucho.
Modelu miałem zamiar nie malować i może w tym postanowieniu wytrwam są jednak pewne ale.
Kolega z QWKAK-u, podesłał mi dziś publikację z zdjęciami tego pojazdu. Chyba ma zdolności telepatyczne bo się nie chwaliłem, że coś tam grzebię i to akurat w tym modelu.
Może to stwarzać pewną pokusę. Trzeba tylko rozważyć bilans ewentualnych zysków i strat.
Na pewno pomaluje ramę tego pojazdu bo wygląda w tej chwili okropnie. Brakuje tam jednak jeszcze wielu drobiazgów i zamierzam ją trochę przetrzeć rzadkim klejem cjanoakrylowym i lekko wygładzić papierem ściernym.
Skłaniam się też ku temu by bryłę karoserii na stałe zespolić z ramą, bez możliwości jej późniejszego demontażu.
Co do reszty czas pokaże ale będę się starał raczej dość szybko skończyć ten model i brać się za następny.
PS. Specjalnie nie robiłem zbliżeń by Was nie torturować niechlujną robotą i kiepskim wykonaniem.
CDN