Do skompletowania całej rodziny Migów brakowało mi właśnie tego (no, jeszcze Miga-25 i 27) modelu. Ponieważ bardzo się na niego „zapaliłem“, postanowiłem budować go równolegle do F-14.
Model jest dość szczegółowo opracowany (około 300 części) i „od strony optycznej“ robi bardzo dobre, solidne wrażenie. Instrukcja klejenia jest w języku rosyjskim, polskim, niemieckim i angielskim(!), tłumaczenia językowo bardzo poprawne.
![Obrazek](https://s6.postimg.cc/x24z8w0b5/Bild00.jpg)
Na początek oczywiście wręgi, dwa arkusze A4, cała masa drobiazgu! Po podklejeniu na tekturkę będę poszczególne części wycinał dopiero bezpośrednio przed klejeniem-montażem, inaczej pogubiłbym chyba połowę…
![Obrazek](https://s6.postimg.cc/76l8pp675/Bild1.jpg)
Wręgi po wycięciu nasączałem klejem cyjanoakrylowym, ponieważ niektóre są rzeczywiście filigranowe, np. wręga K2 ma szerokość 1,5 mm, do tego dochodzą wycięcia na szkielet kadłuba – inaczej karton by się „porozłaził“. Poza tym odkryłem „słaby punkt“ w szkielecie (strzałka), ten pasek kartonu jest stanowczo za wąski, bałem się, że tutaj może się załamać – wkleiłem więc tutaj dodatkowy pasek kartonu. Dopiero gdy będzie wklejony wlot powietrza i wnęka podwozia, całość nabierze odpowiedniej stabilności.
Po zaimpregnowaniu paru wręg stwierdziłem, że oczy „jakoś mnie tak bolą“ – widocznie nie mam przy biurku właściwej wentylacji. Przeszedłem więc na impregnowanie kartonu rozrzedzonym lakierem bezbarwnych (akryl) – efekt ten sam, tyle tylko, że czynność impregnacji trwa dłużej, bo trzeba z reguły 2 – 3 razy nasączać, a w międzyczasie warstwa lakieru musi wyschnąć.
![Obrazek](https://s6.postimg.cc/5rjo0zkjl/Bild2.jpg)
Instrukcja budowy jest bardzo oszczędna w tekst, za to jest bardzo dużo rysunków montażowym. Przez to nie odkryłem jeszcze do tej pory, które części stanowią „dodatkowy szkielet ułatwiający wklejenie wlotu powietrza“, ten szkielet usuwa się po ostatecznym montażu – to chyba te wręgi - strzałka na zdj. 3.
![Obrazek](https://s6.postimg.cc/3mzazwqmp/Bild3.jpg)
Skleiłem przednią górną część szkieletu kadłuba, tak jak to zaleca instrukcja i próbowałem wkleić wnękę podwozia przedniego. Tutaj nieprzyjemna niespodzianka – ta część jest prawie 2 mm za długa. Tak jak ta konstrukcja wygląda to nie widzę, gdzie i jaki mógłbym tutaj popełnić błąd. No ale po co ma się (ostre) nożyczki – teraz pasuje…
![Obrazek](https://s6.postimg.cc/3mzazwych/Bild4.jpg)
Już teraz szkielet stał się bardzo stabilny, chociaż wnęki jeszcze nie wkleiłem, bo brakuje jeszcze retuszu. Wręgi oszlifuje po wklejeniu wlotu powietrza – wtedy całość będzie już wystarczająco sztywna i odporna na uszkodzenia, które mogłyby wystąpić przy „szarpaniu“ papierem ściernym.
![Obrazek](https://s6.postimg.cc/5rjo107ox/Bild5.jpg)