*[Relacja/Okręt] BISMARCK - A.Haliński. POWRÓT
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Witam serdecznie wszystkich , jestem tutaj nowy ale modele sklejam już długo pierwszy był ORP "Ślązak" z MM, także sklejam ten model, ale! Art to co ty wyprawiasz z tym modelem! Ja nie mogę znaleźć zawiasów hangarów na samoloty, podpowiedz na której stronie je przeoczyłem .. czuję się taki malutki wielki szacunek! W pierwszym momencie zwątpiłem, ale prace w stoczni po roku przerwy ruszyły! Wiadomość dla Ciebie taka że mam całe dno- jest Twoje :-]
Dariuszu, po pierwsze,
jak tu zacząć…
Aaaaa wiem, dno mi trza…to czerwone
Zaraz do Cię piszę lista. Moc pomocy na tym świecie doznaję.
Po drugie… jak tu zacząć…
zawiasów w wycinance nie ma, nie ma też stu innych detali, ale właśnie o to chodzi. Cały w tym urok, aby skorupa była ok, a reszta to inwencja twórcza w o oparciu o materiały źródłowe. To kręci „tygrysów”
Powodzenia w budowie i jak trzeba pomocy, to wal jak w dym.
jak tu zacząć…
Aaaaa wiem, dno mi trza…to czerwone
Zaraz do Cię piszę lista. Moc pomocy na tym świecie doznaję.
Po drugie… jak tu zacząć…
zawiasów w wycinance nie ma, nie ma też stu innych detali, ale właśnie o to chodzi. Cały w tym urok, aby skorupa była ok, a reszta to inwencja twórcza w o oparciu o materiały źródłowe. To kręci „tygrysów”
Powodzenia w budowie i jak trzeba pomocy, to wal jak w dym.
Jak wspomniałem, po wysłuchaniu Waszych wskazań, postanowiłem nie malować poszycia dna (na razie, a może potem wcale).
Przerzuciłem się na dziób i tak to idzie:
Problematyczną „kaczą” oklejkę (od „Brzydkiego kaczątka” a nie od polityki), bezpiecznie udało się zerwać. W oczekiwaniu na dostawę od darczyńców, okręt dorabia się podstawki (te nogi będą przykręcone do osobnej deski):
Przerzuciłem się na dziób i tak to idzie:
Problematyczną „kaczą” oklejkę (od „Brzydkiego kaczątka” a nie od polityki), bezpiecznie udało się zerwać. W oczekiwaniu na dostawę od darczyńców, okręt dorabia się podstawki (te nogi będą przykręcone do osobnej deski):
Witam! Jestem tu nowy, ale już od dłuższego czasu obserwuje tą relację. Musze przyznać że idzie znakomicie. Może kilka słow o mnie. Ja sam modele składam od kilku dobrych lat, chociaż miałem teraz 4-letnią przerwę. Z racji ze idzie zima a ja bede miał ogrom wolnego czasu postanowiłem że też się nim zajmę. Zawsze fascynował mnie ten model. Nawet kupiłem go z Małego Modelarza ale że po złozeniu ma tylko 84cm i po wstępnych oględzinach jakoś nie podoba mi sie kolorystyka, jest jakby taka ''biedna, wyblakła'' więc kupiłem Bismarcka z Wydawnictwa A.Halińskiego. Od 3 tygodni robie ten właśnie model jak i również zdjęcia z postepów. Zastanawiam się czy nie zrobić relacji (pytanie do was czy ktoś będzie nią zainteresowany) jeżeli tak to z miłą chęcią to zrobie. Jak patrze na to co wyprawia Art to musze przyznać że bardzo mi to pomoze.
PS. Gdyby było zainteresowanie bismarckiem z małego modelarza to chętnie odprzedam, w stanie idealnym i nienaruszonym.
PS. Gdyby było zainteresowanie bismarckiem z małego modelarza to chętnie odprzedam, w stanie idealnym i nienaruszonym.
- Szydercza Gała
- Posty: 2325
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Chyba pierwszy raz w życiu zgadzam się z Ramm-em Art zapomniałeś chyba, jak z reszta wielu początkujących kadłubowców, że choć w czasie oklejania denna część poszycia podwodzia jest najbardziej widoczna, to dla końcowego efektu modelu jest w zasadzie bez znaczenia i właśnie tam można robić wszelakie fiku-miku, aby dno w swojej "bocznej" części i na ŁĄCZENIU DNO-BURTA było perfect, bo w zasadzie tylko tam jest widoczne.
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
Odnośnie podstawki.
Przyznam, że miałem zgryza jeszcze przed rozpoczęciem budowy.
Tradycyjną – wręgową –wykluczyłem (ta wydaję się być właściwa dla żaglowców).
Tomasz, okręt na torach (kilbloki)??
Moim zdaniem podkładka powinna być jak najmniej widoczna. To co widzicie, jest z poziomu ok. 1,8m. Zazwyczaj modele – jak i ten – stoją nieco niżej, tak przy „poziomie morza”, dlatego tej podstawki nie będzie prawie widać. I tak osiągnę zamierzony cel.
Ponadto determinantem było wyprowadzenie przewodów od reflektorów (ale przy torach też pewnie by się dało).
Dodatkowo uważam, że takie rozwiązanie ułatwi dostęp do okrętu podczas jeszcze długich prac, da luz na narzędzia i cały z tym związany „bajzel”.
Oczywiście w przypadku podkładki, może kiedyś tam ją zmienię na inną.
Co do łączeń na pasie linii wodnej (Ramm, Pan Gała).
Ta różnica kolorów pasa burty i poszycia dna, skłoniła mnie do coś z tym zrobienia. Założyłem, że okleję ten pas cienkim, barwionym w masie, jednolitym czarnym pasem. Papier ten używam np. do uszczelniania łączeń: nadbudówka – pokład, tak jak było na BISie prawdziwym. I uwierzcie, jest on tak cienki, że spaja się z poszyciem.
Biorąc pod uwagę powyższe, staram się przy łączeniach oklejek, aby były one najlepsze tuż poniżej czarnego pasa, tam, gdzie będzie je widać najlepiej – nawet kosztem małej szczeliny na owym pasie (przy zachowaniu prostolinijności).
Zwróćcie uwagę, że jest to szkielet laserowy, starałem się równo go spasować i oszlifować, a mimo wszystko trochę trzeba „docinać” oklejki. No cóż, efekt skali?
Ale na tym przecie polega sprawa, aby rozwiązywać problemy.
Dzięki za rzeczowe wskazania.
Przyznam, że miałem zgryza jeszcze przed rozpoczęciem budowy.
Tradycyjną – wręgową –wykluczyłem (ta wydaję się być właściwa dla żaglowców).
Tomasz, okręt na torach (kilbloki)??
Moim zdaniem podkładka powinna być jak najmniej widoczna. To co widzicie, jest z poziomu ok. 1,8m. Zazwyczaj modele – jak i ten – stoją nieco niżej, tak przy „poziomie morza”, dlatego tej podstawki nie będzie prawie widać. I tak osiągnę zamierzony cel.
Ponadto determinantem było wyprowadzenie przewodów od reflektorów (ale przy torach też pewnie by się dało).
Dodatkowo uważam, że takie rozwiązanie ułatwi dostęp do okrętu podczas jeszcze długich prac, da luz na narzędzia i cały z tym związany „bajzel”.
Oczywiście w przypadku podkładki, może kiedyś tam ją zmienię na inną.
Co do łączeń na pasie linii wodnej (Ramm, Pan Gała).
Ta różnica kolorów pasa burty i poszycia dna, skłoniła mnie do coś z tym zrobienia. Założyłem, że okleję ten pas cienkim, barwionym w masie, jednolitym czarnym pasem. Papier ten używam np. do uszczelniania łączeń: nadbudówka – pokład, tak jak było na BISie prawdziwym. I uwierzcie, jest on tak cienki, że spaja się z poszyciem.
Biorąc pod uwagę powyższe, staram się przy łączeniach oklejek, aby były one najlepsze tuż poniżej czarnego pasa, tam, gdzie będzie je widać najlepiej – nawet kosztem małej szczeliny na owym pasie (przy zachowaniu prostolinijności).
Zwróćcie uwagę, że jest to szkielet laserowy, starałem się równo go spasować i oszlifować, a mimo wszystko trochę trzeba „docinać” oklejki. No cóż, efekt skali?
Ale na tym przecie polega sprawa, aby rozwiązywać problemy.
Dzięki za rzeczowe wskazania.