Przednia część hangaru wodnosamolotów (nadbudówka rufowa).
Lewe wrota otwierały się przez „zachodzenie” po prowadnicach na prawą cześć (widać otwartą już klapę do przejścia statecznika pionowego wodnosamolotu):
Wrota otwarte, a hangar jest gotowy na przyjęcie „złożonego” wodnosamolotu:
Aktualny stan prac przy nadbudówce rufowej:
Abym nie zapomniał „pojutrze”, jak wykonywałem (z aktorami):
1) krawędzie styku szlifuję do „ostrza” (ok. 45˚) papierem ściernym (600 lub 800), potem retusz, cienka warstwa BCG i łączenie dwóch krawędzi,
2) przy zagięciach – nacinam od wewnętrznej strony pasek ok. 0,2mm – po linii zagięcia i usuwam go – powstaje bruzda,
3) do bruzdy – igłą nakładam BCG (staram się, aby klej nie wyłaził poza nią) i po odczekaniu chwili (aż zmięknie karton) zaginam do pożądanego skosu – zagięcie utwardza się po wyschnięciu kleju.
4) od odwrotnej strony – tej z kolorem – gdy łączenie jest jeszcze „miękkie” i klej nie wysechł – należy czymś równym - przejechać po krawędzi, aby ją wyostrzyć (jak jest konieczny kant) – ja celowo tego nie zrobiłem przy demonstrowanym pudełku – aby o tym napisać sobie.
PS. Jeszcze odniosę się do stwierdzenia:
mariuszk pisze:
Życzę wytrwałości w narzuconym sobie terminarzu
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
(chociaż modelarstwo to nie wyścigi).
Jestem ostatnim, który by tak sądził. Fakt, mam pewne przywiązanie do symboli i mam cichy plan ukończenia okrętu na dzień 27 maja 2011 r. ale absolutnie nie przedłożę tego nad realizację – w miarę poprawnie –mojego projektu, bez obaw.
Edit: dodałem kolejne zdjęcie z lepszym widokiem tabliczek (pamiątkowej i na włazie do wrót)