Jakiś new panzer w 1:15 ..:)
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
- PITERPANZER
- Posty: 523
- Rejestracja: sob mar 19 2005, 18:09
- Lokalizacja: Gdańsk
- x 1
Poczytałem , poszukałem , a , że najchętniej wierzę w to co widzę , to przyznąć muszę Tobie pełną rację . Poniżej moje fotki Pantery z muzeum w Sisheim .Widać na nich jak spod odbitego zimmeritu pokazuje się minia. Gdzieś jednak widziałem gołą blachę pod zimmeritem , ale gdzie ?
Swoją drogą lepiej gołe babeczki było oglądać niż gołą blachę , dziś nie było by dylematu
Swoją drogą lepiej gołe babeczki było oglądać niż gołą blachę , dziś nie było by dylematu
No i się walnąłem wrednie , musiałem poprawić klamoty na tej górnej płycie . Znalazłem dokładne fotki tych detali i okazało się babolowo . No nic to , poprawione , odlane , przyklejone . Spróbowałem też pobawić się spawarką i nałożyłem srebrny spaw . Się zobaczy , czy będzie przebijać sreberko spod farby , tak jak w oryginale .. I z mojego czerwonego kolorku spod zimmu wyszła kicha zdaje się . Zapomniałem i pomalowałem Valejo i się skubana farba odrywa razem z zimmeritem mimo lakieru kurde wrrr..
Piterek, pewnie że była minia pod zimmeritem , w końcu modelarze od dawna paćkają na miniowo pancerz pod odłupanym zimmem ..
Wasburn , , takie tam , się pokombinowało troszku i jakoś wyjszło toto ....
Piterek, pewnie że była minia pod zimmeritem , w końcu modelarze od dawna paćkają na miniowo pancerz pod odłupanym zimmem ..
Wasburn , , takie tam , się pokombinowało troszku i jakoś wyjszło toto ....
Już ten momęcik na 7 TP
http://bigtank120.blogspot.com/
http://bigtank120.blogspot.com/
No i fajno jest
Górna płyta i reszta dzioba też od nowa pociągnięta zimmeritem . Pobawiłem się w różne kolorki z ciekawości czy szpachlówa po dodaniu kolorka stwardnieje . I jest oki doki . Teraz już porządnie zrobiłem podkład pod zimmeritem , przy okazji nałozyłem strupy z glutów pigmentowych - po pomalowaniu i poskubaniu zimmu tu i ówdzie, powinny się porobić fajne pordzewiałe obicia , zwłaszcza w okolicy krawędzi klap . Na razie sobie toto schnie , a za jakąś godzinkę zaczynamy malowanko tudzież świnienie coby było wszystko jak trza , dopiero później troszkę poodłupuję zimmerit w paru miejscach ....
Andrzej
Górna płyta i reszta dzioba też od nowa pociągnięta zimmeritem . Pobawiłem się w różne kolorki z ciekawości czy szpachlówa po dodaniu kolorka stwardnieje . I jest oki doki . Teraz już porządnie zrobiłem podkład pod zimmeritem , przy okazji nałozyłem strupy z glutów pigmentowych - po pomalowaniu i poskubaniu zimmu tu i ówdzie, powinny się porobić fajne pordzewiałe obicia , zwłaszcza w okolicy krawędzi klap . Na razie sobie toto schnie , a za jakąś godzinkę zaczynamy malowanko tudzież świnienie coby było wszystko jak trza , dopiero później troszkę poodłupuję zimmerit w paru miejscach ....
Andrzej
Już ten momęcik na 7 TP
http://bigtank120.blogspot.com/
http://bigtank120.blogspot.com/
No , cuś tam wyszło , na fotach widać te obłupanka zimmeritu , nawet mi się podoba toto , wygląda dosyć naturalnie jak mniemam. No, może trochę za dużo łupania, ale się zobaczy na gotowcu , najwyżej połatam tu i tam zimmeritem i tyle. Pokusiłem się również o dwa rykoszety , a co . Oczywiście jeszcze brudzing się poprawi już na gotowym modelu . Póki co trzeba dłubać dalej resztę klamotów . Mocowanie zadniego koła teraz na tapecie - wreszcie postawię wannę na kapciach za parę dni ... Potem błotniki trzeba będzie stworzyć i dopiero cała góra ... Heh , nawet wyszły te niby rdzawe ubytki metodą na gluta ....
Kilka innych ujęć wtryniłem na bloga jak cuś ..
Andrzej
Kilka innych ujęć wtryniłem na bloga jak cuś ..
Andrzej
Już ten momęcik na 7 TP
http://bigtank120.blogspot.com/
http://bigtank120.blogspot.com/
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Edmundzie , jakbyś siedział na d..ehm..e w chałupie pół roku , tobyś na pewno znalazł czas ... Eksperymenty , no cóż , faktycznie próbuję to i owo . I czasem się udaje cuś niecuś .
Te srebrzyste wytopienia Camillo, to moja szpachla żywiczna z dodatkiem srebrnej pasty goldfingera w tubce , za 20 parę zeta ,dodaje się ciupkę i szpachla jak srebro prawie. Natomiast zimmerit - ponieważ ta ciapaja miała dodatek ochry i była żółtawata , zabarwiam chinolskimi olejami też cuś za 12 zeta 12 sztuk :P. Jak się na gotowo porysuje Jagdzinę , to powinny wyjść zółte rechy - nie namalowane, ale takie w 3D ............Faktycznie te otarcia i inne takie to na focie wyglądają fajnie w makro , ale na modelu ledwo co toto widać . Na focie poniżej spróbowałem zrobić w paru miejscach resztkę wykruszonego oryginalnego zimmu . Muszę se to jeszcze jakoś wypracować , mimo że już jako tako wygląda ...
A swoją droga kurde to jak te wytopy po trafieniach zabarwić ???? Na rdzawo, na czarno czy na co ?? Tu akurat nie kumać jak to mówią czaczy
Pozdrawiam -Andrzej
Te srebrzyste wytopienia Camillo, to moja szpachla żywiczna z dodatkiem srebrnej pasty goldfingera w tubce , za 20 parę zeta ,dodaje się ciupkę i szpachla jak srebro prawie. Natomiast zimmerit - ponieważ ta ciapaja miała dodatek ochry i była żółtawata , zabarwiam chinolskimi olejami też cuś za 12 zeta 12 sztuk :P. Jak się na gotowo porysuje Jagdzinę , to powinny wyjść zółte rechy - nie namalowane, ale takie w 3D ............Faktycznie te otarcia i inne takie to na focie wyglądają fajnie w makro , ale na modelu ledwo co toto widać . Na focie poniżej spróbowałem zrobić w paru miejscach resztkę wykruszonego oryginalnego zimmu . Muszę se to jeszcze jakoś wypracować , mimo że już jako tako wygląda ...
A swoją droga kurde to jak te wytopy po trafieniach zabarwić ???? Na rdzawo, na czarno czy na co ?? Tu akurat nie kumać jak to mówią czaczy
Pozdrawiam -Andrzej
Już ten momęcik na 7 TP
http://bigtank120.blogspot.com/
http://bigtank120.blogspot.com/
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
...ledwo co toto widać...? I tak, kurna, właśnie ma być... A nie upierdzielone humbrolkiem 113 z dodatkiem soli kuchennej, jak większość pancerki, nie tylko na naszym forum - tak jakby na złomowisku latami stała... U Ciebie jest ekstra, bez przesady - skromnie. I to nie tylko rdza, ale i otarcia, i obicia, i ubytki w cimericie, i..., no dalej możnaby było tak sobie mnożyć te wszystkie dodatnie plusy, ale mogą pomyśleć, że Ci opłacone publicity robię...
Ostatnio, dając wyraz dezaprobaty w związku z pomalowaniem przez jednego z forumowiczów rury wydechowej tanka do granic korozyjności, zostałem postawiony do pionu argumentem, że kolorowej dokumentacji fotkowej stopnia skorodowania rur wydechowych tanków z drugiej wś, to nie ma, w związku z czym brak dowodów na możliwy stopień zardzewienia takowych, i ponadto że wtedy rury były wykonywania z byle badziewia i miały prawo składać się z samej rdzy, trzymanej w kupie chyba jedynie prawem kaduka. A ja myślę, że biorąc pod uwagę fakt malowania rur farbą (nawet byle jaką), fakt że średnia żywotność używanych przez Rosjan tanków na wschodnim froncie (a z takim mieliśmy do czynienia) wynosiła 3-4 tygodni, oraz fakt że załoga lepiej lub gorzej, ale jednak przykładała się by swój tymczasowy dach nad głową utrzymywać w jako takim stanie technicznym (przedstawiony na mini dioramce tank był w eksploatacji), to rzeczona rura nie tylko nie miała prawa tak skorodować, jak to przedstawił wykonawca, ale nie mogła praktycznie być ruda w ogóle - stal obojętnie jaka, zanim stanie się ruda, to najpierw czernieje i to stopniowo - od jasnej szarości do nie najczarniejszego odcienia czerni. Tak towarzysze, w ciągu czterech tygodni rura nie zrzuci z siebie całej farby ochronnej, co oznacza, że również w tak krótkim czasie nie zardzewieje tak, jakby...(nie, no autocenzura jednak górą... )
Zatem amatorzy korodowania wszystkiego, co się pod rękę nawinie, niech tu do Andrzeja często zaglądają i się uczą, bo tu pachnie dobrym tlenkiem żelaza - oj, jak dobrym...
Pozdrawiam Biggy,
Edmund
P.S.: Te "trafione - niezatopione", to myślę, że jakby tak bardzo, ale to bardzo, delikatnie przyczernić, to by było OK...
Ostatnio, dając wyraz dezaprobaty w związku z pomalowaniem przez jednego z forumowiczów rury wydechowej tanka do granic korozyjności, zostałem postawiony do pionu argumentem, że kolorowej dokumentacji fotkowej stopnia skorodowania rur wydechowych tanków z drugiej wś, to nie ma, w związku z czym brak dowodów na możliwy stopień zardzewienia takowych, i ponadto że wtedy rury były wykonywania z byle badziewia i miały prawo składać się z samej rdzy, trzymanej w kupie chyba jedynie prawem kaduka. A ja myślę, że biorąc pod uwagę fakt malowania rur farbą (nawet byle jaką), fakt że średnia żywotność używanych przez Rosjan tanków na wschodnim froncie (a z takim mieliśmy do czynienia) wynosiła 3-4 tygodni, oraz fakt że załoga lepiej lub gorzej, ale jednak przykładała się by swój tymczasowy dach nad głową utrzymywać w jako takim stanie technicznym (przedstawiony na mini dioramce tank był w eksploatacji), to rzeczona rura nie tylko nie miała prawa tak skorodować, jak to przedstawił wykonawca, ale nie mogła praktycznie być ruda w ogóle - stal obojętnie jaka, zanim stanie się ruda, to najpierw czernieje i to stopniowo - od jasnej szarości do nie najczarniejszego odcienia czerni. Tak towarzysze, w ciągu czterech tygodni rura nie zrzuci z siebie całej farby ochronnej, co oznacza, że również w tak krótkim czasie nie zardzewieje tak, jakby...(nie, no autocenzura jednak górą... )
Zatem amatorzy korodowania wszystkiego, co się pod rękę nawinie, niech tu do Andrzeja często zaglądają i się uczą, bo tu pachnie dobrym tlenkiem żelaza - oj, jak dobrym...
Pozdrawiam Biggy,
Edmund
P.S.: Te "trafione - niezatopione", to myślę, że jakby tak bardzo, ale to bardzo, delikatnie przyczernić, to by było OK...