(R) KW-1 - koła napinające

wszystko o modelach kartonowych

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

Awatar użytkownika
zetpt
Posty: 37
Rejestracja: pn gru 25 2006, 11:35
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: zetpt »

BCG to nie jedyne naśladownictwo, choć nie ukrywam, że aktualnie sklejany model (z którego w pewnych kręgach nawet żartować nie można) w którym w 90% użyty klej to BCG, reszta to CR i vikol. Innym pomysłem to wszelkiej maści pudełeczka (pomysł pozbycia się wręg - który wymaga pewnych przemyśleń ). :)

Teraz nie zamierzam pouczać "miszcza" ale ja stosuję różne gęstości BCG zależnie od sytuacji:
- drobne elementy do szybkiego "złapania" mocno "zagęszczony" BCG u mnie jest niezastąpiony;
- do impregnacji krawędzi to taki prosto z "tubki" jest najlepszy;
- do sklejania elementów poszycia to taki lekko leżakowany (zbyt dużo wody deformuje papier)
itd, itp, myślę, że to może być odrębny temat na długie zimowe wieczory, ale już nie przeszkadzam w prowadzeniu relacji.

PS. kółeczka są miodne, a te kopułki, a śrubki ach! och! :D
Awatar użytkownika
Wujek Andrzej
Posty: 1900
Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
Lokalizacja: Tychy
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Wujek Andrzej »

zetpt .

To co w kolejnych etapach relacji chcę przedstawić to jest na początku , w pierwszym poście .
Później można pogaworzyć i o przeszkadzaniu nie ma mowy .

Również bez zamiaru pouczania "miszcza", wykorzystuję temperaturę otoczenia klejonych elementów . Mam lampkę biurową z klasyczną żarówką 40 W .
Jeśli ustawię ją tak by żarówka była odległa 20 cm od blatu to :

- blat pod nią ogrzewa się do ok. 60-70 °C ,
- miejsca blatu w promieniu 10-15 cm od centrum do ok. 45 °C ,
- 20 cm i więcej od centrum zbliżają temperaturę blatu dp pokojowej ,
- jeśli kleję elementy nie spoczywające na blacie też przybliżam lub oddalam od lampki aby były poddawane wybranej temp.

Takie postępowanie pozwala spowalniać lub przyspieszać proces tężenia kleju , szybkości odparowywania wody itd. itp. zamiast dziwnej zabawy w odparowywanie . Gęsty BCG nie jest w stanie odpowiednio wsiąknąć w papier pozostawiając bardzo błyszczące ślady .

Myślę że dowodem na to , iż rzadki i odpowiednio dozowany jest nieomal niewidoczny , są dotychczasowe zdjęcia makro . Spróbuj je jeszcze raz przeglądnąć pod tym kątem i podziel się ewentualnymi uwagami .

Pozdrowienia Wujkowe .
Awatar użytkownika
zetpt
Posty: 37
Rejestracja: pn gru 25 2006, 11:35
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: zetpt »

Jak tak dobrze się przyjrzeć to w niektórych miejscach są widoczne przebłyski, ale to przed malowaniem a po pomalowaniu wszystko znika. W związku z tym jest to metoda jak wspomniałem wcześniej dla "malarzy".

Ja podobnie staram się to robić z tym tylko, że sklejam już "pokolorowane" detale i tu jest niestety gorzej. Pewnym rozwiązaniem jest lakier w sprayu, który stosuję. Po takim zabiegu BCG się tego nie trzyma i można nadwyżki i wycieki spokojnie zwilżonym wacikiem usunąć bez szkody dla koloru, ale jest kłopot ponieważ takich powierzchni nie da się sklejać na BCG.
Moje rozwiązanie jest dość proste, albo CR (spoina bez zniszczenia nierozbieralna), albo wycinanie miejsc pod BCG i wszystko jest cacy (klej trzyma, a ewentualny nadmiar wacikiem, wacikiem. :)

Twoje metody są dobre i sprawdzają się, tak myślę, tam gdzie jest możliwość swobodnego operowania miejscem do sklejania. Ja niestety nie jestem tym szczęśliwcem, więc "jak się nie ma co się lubi, to się lubi to co się ma" i stosuje metodę na wolne odparowywanie kleju podczas sklejania (duża kropelka na płytce CD) i sklejanie wielu elementów jednocześnie w zależności od konsystencji kleju.
Aby nie być gołosłownym tu pozwolę sobie wstawić dwie fotki mojej walki z BCG (bez lampki na biurku). :)

Obrazek Obrazek

Fotki co prawda nie najlepszej jakości i nie w makro, ale chyba błyszczeń też nie widać. :lol:

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Wujek Andrzej
Posty: 1900
Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
Lokalizacja: Tychy
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Wujek Andrzej »

Oj "miszczu" ...

Już wcześniej przeglądnąłem twoją stronę www z informacją o "kropelce na CD " . Stąd zaczepka . Powyższe obszerne tłumaczenie wyjaśnia że umiesz sobie radzić . Wpierw sobie komplikujesz a potem z tym radzisz .

Jednak jak ktoś nieobyty z BCG przeczyta o tym że jego odparowywanie to sposób na polepszenie jakichś jego właściwości( jakich właściwie ? ) i zacznie to stosować to pierwszym jego modelem będzie wspaniała "błyskotka" . Zniechęcające .
Rzadki BCG i jego minimalne ilości powodują nieomal niedostrzegalne ślady jego używania , gęsty powoduje niecałkowite wchłonięcie i połysk w miejscach klejenia .
Ten połysk oznacza konieczność malowania całego modelu farbami przeźroczystymi matowym . Nie zawsze to dobrze wygląda w niewprawnych rękach .

Teraz poproszę o wzajemność i przeglądnięcie relacji z Forda Tfc ( mam w podpisie pod postem ) . Tam zobaczysz jak może wyglądać model , składający się z "pokolorowanych" detali sklejony całkowicie BCG o pospolitej konsystencji , niemalowany matem , a ja ci opowiem jak wyglądałby sklejony gęstym .
Tak trochę go poznałem przez te kilkanaście lat obcowania ...

Myślę że to ja proponuję możliwości używania go w klejeniu modeli standardowych a ty odwrotnie . Tak myślę .

Ostatnio manewrowałem pod lampką 60 cm długości kadłubem okrętu bo lampka ma ruchome ramię z dwoma przegubami i jest obrotowa nawet .
Biurko natomiast posiada rozmiary 110x60 cm czyli gigantyczne .

Reasumując . Co niby ma dać to odparowywanie ?

Wujek .
Awatar użytkownika
zetpt
Posty: 37
Rejestracja: pn gru 25 2006, 11:35
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: zetpt »

Widzisz Wujku, ja nie komplikuje sobie roboty, tak mi wygodniej ot co i nie przekonuję nikogo, że odparowywanie jest lepsze od podgrzewania "latarką" wszak to jest to samo. Ty nałożysz "za dużo" to szybkie odparowywanie pod lampą i jest Ok. Ja nakładam gęściejszego mniej (bo nie kapie) :D i jest OK. nie musi już odparowywać bo go praktycznie nie ma (znaczy się wody).
"Nałożony" już po odparowaniu ma większą przyczepność powierzchniową i szybciej łapie, Ty przecież to dobrze wiesz, a ja tylko dałem się podpuścić i sobie gawędzimy o "wyższości świąt BN nad WN". To tak w skrócie.

Relację z budowy Forda znam niemal na pamięć, z tym że ja polakierowane części mogę zeszlifować niemal do samej farby i już nie muszę retuszować krawędzi, a przy okazji nic się nie strzępi -efekt, no cóż niech inni to ocenią. Twoja wiedza i doświadczenia jest ogromne, a mi troszkę jeszcze jej brakuje, ale ćwiczę, ćwiczę.

Tymczasem pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Wujek Andrzej
Posty: 1900
Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
Lokalizacja: Tychy
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Wujek Andrzej »

zetpt .

Nałożony po odparowaniu szybciej łapie i to wszystko . Jednocześnie pozbawiasz go pierwotnej zdolności penetracyjnej ( czyli znacznie osłabiasz spoinę ) , uniemożliwiasz mu tym samym "zniknięcie" ( czyli wchłonięcie przez klejone elementy , nawet te impregnowane lakierem jednostronnie - aczkolwiek w znacznie mniejszym stopniu ) .

Ja to wiem a ty nie chcesz przyjąć do wiadomości . Argument z kapiącym BCG to mnie rozbroił doszczętnie . Świąteczne porównania też się do tego dołożyły .

Ze szlifowaniem krawędzi to chyba "miszczu" jakieś nieporozumienie . Przykład nieadekwatny do konstrukcji pojazdu opancerzonego . Otóż on się składał z łączonych blach o bardzo konkretnej grubości . W większości przypadków ta grubość była równie konkretnie widoczna i należy ją eksponować . Akurat w tej zabawce z różnym skutkiem . Chyba jednak nie znasz na pamięć bo trudno tego nie zauważyć .

Ale już może faktycznie zakończmy tą dyskusję , bo przecież nie tematy okołomodelarskie były głównym powodem tego że zaszczyciłeś swoją obecnością mą skromną relację . Czy usunąłeś ostatnio podpis pod postem , czegoś mi brakuje ? Jeśli nie to widocznie mi się zwidziało i przepraszam za to głupie pytanie .

Wujek . :papa:
Awatar użytkownika
zetpt
Posty: 37
Rejestracja: pn gru 25 2006, 11:35
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: zetpt »

Pozwolisz Wujaszku na zakończenie tej dyskusji parę słów wtrącę.
Zacznę od szlifowania krawędzi, to nie wspomniałem o tym, że w fordzie powinieneś je zeszlifować, a nie retuszować. Chodzi o to, że po zeszlifowaniu nadmiaru papieru nie potrzeba już retuszować. Porównaj swoją zwiniętą lufę i moje nieco cieńsze rureczki na ostatnim wpisie na znanej stronie.

Teraz o penetracji papieru i spoiny: jak zapewne doczytałeś te informację, że poszycie sklejam "lekko zleżałym" klejem. Stosuję taką konsystencję aby po posmarowaniu niewielkiego paseczka (w formie trapezu z papieru 80g lekko cię wygiął) i takim łączę elementy poszycia. Zapewniam, że jest wystarczająco penetrujący, ale nie muszę mu dawać "dopalaczy" by szybciej odparował, ma dość czasu na penetrację.
To na pogrubiono to jest żat Ale cóż twoja metoda jest doskonała i tylko tak należy ją stosować :D a jeżeli także uważasz, że nie należy żartować to daj znać, natychmiast to wykasuję.
O świętach to też żart (dyskusja o BCG, a nie o kołach).
Co do podpisu to nie bardzo kumam o jaki wpis chodzi, jakiś czas temu wyzerowałem sobie (przypadkowo) swój profil i nie bardzo pamiętam co tam było.

Pozdrawiam i czekam na następne patenty w relacji.
ODPOWIEDZ