[Relacja] BISMARCK w skali 1:100 / Rekonstrukcja legendy
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Sprawa z drutem jest banalnie prosta.
Drucik o średnicy 0,12 mm składamy na dwoje,
następnie z jednej strony w paluszki, a z drugiej w haczyk umieszczony w futerku pseudo dremelka i włączamy najniższe obroty urządzenia
po zwinięciu otrzymujemy taką plecionkę
Drucik o średnicy 0,12 mm składamy na dwoje,
następnie z jednej strony w paluszki, a z drugiej w haczyk umieszczony w futerku pseudo dremelka i włączamy najniższe obroty urządzenia
po zwinięciu otrzymujemy taką plecionkę
Ostatnio zmieniony czw maja 15 2014, 11:31 przez Tomasz D., łącznie zmieniany 1 raz.
Grzesiu widziałem już ten model na forum Mikromodelarzy i to jest SCHARNHORST a nie BISMARCK tak na marginesie. Przyglądałem się tym relingom i pozostałym detalom także. Nie rozumiem zachwytu dyskutantów nad jakością ale to odrębna kwestia.
Fakt, bardzo ładnie wyglądają imitacje łańcuchów z zastrzeżeniem że są zbyt grube; rozumiem że ułomność skali i tym podobne ale wolę jednak zachować odpowiednią dla skali grubość niż bardziej zbliżony wygląd (chodzi o oczka w łańcuchu) - taki mój mały kompromis.
Z całym szacunkiem dla kunsztu pana Petera ale ten nie wygląda najlepiej przy pozostałych jego modelach, a tłumaczenie że wykonanie niektórych detali zdeterminowane było tym iż to model przeznaczony do pływania jest taką samą zagrywką jak tłumaczenie że zdjęcie jest zrobione w makro i w rzeczywistości nic nie widać.
Fakt, bardzo ładnie wyglądają imitacje łańcuchów z zastrzeżeniem że są zbyt grube; rozumiem że ułomność skali i tym podobne ale wolę jednak zachować odpowiednią dla skali grubość niż bardziej zbliżony wygląd (chodzi o oczka w łańcuchu) - taki mój mały kompromis.
Z całym szacunkiem dla kunsztu pana Petera ale ten nie wygląda najlepiej przy pozostałych jego modelach, a tłumaczenie że wykonanie niektórych detali zdeterminowane było tym iż to model przeznaczony do pływania jest taką samą zagrywką jak tłumaczenie że zdjęcie jest zrobione w makro i w rzeczywistości nic nie widać.
Faktycznie to SCHARNHORST, myślałem o jednym a napisałem drugie , zmęczenie i zły dzień w pracy, wybaczcie.
Scharnhorst ma już 16 lat, masz rację co do jakości modeli Pana Sagera, jego KSS i Kil są dużo lepiej wykonane. Widać na nich, że też rozwija swoje umiejętności i korzysta z nowych technologii.
Powiem szczerze, że nigdy nie słyszałem od niego takiego tłumaczenia co do grubości relingów. Jest jednak w tym stwierdzeniu trochę prawdy. "Eksloatacja" modelu na zawodach jest bardzo destrukcyjna dla samego modelu, szczególnie jak warunki pogoowe nie sprzyjają. Wielokrotnie się o tym przekonałem na własnej skórze.
Scharnhorst ma już 16 lat, masz rację co do jakości modeli Pana Sagera, jego KSS i Kil są dużo lepiej wykonane. Widać na nich, że też rozwija swoje umiejętności i korzysta z nowych technologii.
Powiem szczerze, że nigdy nie słyszałem od niego takiego tłumaczenia co do grubości relingów. Jest jednak w tym stwierdzeniu trochę prawdy. "Eksloatacja" modelu na zawodach jest bardzo destrukcyjna dla samego modelu, szczególnie jak warunki pogoowe nie sprzyjają. Wielokrotnie się o tym przekonałem na własnej skórze.
Pozdrawiam
Grzesiek Jermołaj
Grzesiek Jermołaj