gk pisze:
Niemniej chciałeś żeby powybrzydzać, no to masz:
...no, oszczędny byłeś.
1.Linki anten robię z najcieńszej żyłki wędkarskiej jaką udało mi się kupić, lub z włosa z grzywy konia (oddaje dobrowolnie ); tu druga wersja. Napinanie jednej powodowało luz drugiej , nie poradziłem sobie z tym.
2. Nie umiem ładnie ugiąć opon, a zeszlifowanie na płasko wygląda średnio.
Zostawiłem jak jest.
3. Fotki - tu jestem analfabetą, ale pracuje nad tym.
Dziękuję Grzegorz za opinię.
marek d pisze:
1.nie poradziłem sobie z tym.
2. Nie umiem ładnie ugiąć opon, a zeszlifowanie na płasko wygląda średnio.
Zostawiłem jak jest.
3. Fotki - tu jestem analfabetą, ale pracuje nad tym.
1. Też używam nici wyciągniętych z pończoch, czy rajstop. Nie da się zrobić zbyt słabo naciągniętych, a ich sprężystość jest niezwykle przyjazna dla 'obsługi modelu'. Grubość linek łatwo kontrolować ilością składowych. Dodatkowo źródło niezwykle miło się kojarzy ;).
2. Dociśnięcie koła do nagrzanej powierzchni. Mnie wyszło za pierwszym podejściem.
3.Ditto!
...nie ma czego, siadaj do warsztatu i modeluj. Patrz na Tempesta - dwa modele od razu.
Staram się, ale czasu brak. Bywa i tak, że wydłubię jedną część na tydzień
Może zacznę na tym forum relację jakiegoś modelu, może zacznę od tego: Sopwith F.1 Camel R.N.A.S. 1:48 Eduard'a. Jeszcze skuter Vespa Italeri mnie czeka. Lezy kilkanaście modeli w szafi i płaczą kiedy je skleję
Z elastyczną nicią z pończoch jest taki myk, że po rozciągnięciu 'na linkę' można ją dalej rozciągać jak stąd do Rynu. W efekcie napinasz ją w dowolne strony, a ewentualne zluzowanie oznacza, że masz napięcie np 160% zamiast 180%, że tak powiem .