PZL P 11c Modelarz Kartonowy - prośba o uwagi krytyczne;)
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
PZL P 11c Modelarz Kartonowy - prośba o uwagi krytyczne;)
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z klejonego właśnie PZL P 11c. Wdzięczny będę za wszelkie uwagi krytyczne. Niestety łączenia poszczególnych segmentów kadłuba wyglądają fatalnie; na dniach popracuję jeszcze nad retuszem, dobór farbki także okazał się niezbyt trafny. Wobec przerwy w klejeniu trwającej ok. dwóch lat muszę także popracować nad warsztatem. Reszta wygląda, jak na zdjęciach....
Na żywo nie wygląda to najgorzej, niestety zdjęcia obnażają wszystkie poważne niedociągnięcia. W każdym bądź razie czekam na wszelką krytykę. Nijak widzi mi się ten model, na zgrzytanie zębami nie mam już sił; możliwości jest kilka: można wypierniczyć obydwa segmenty i dokupić nowe (raczej mało prawdopodobne, by udało się dokonać tej operacji bez szwanku dla wyglądu modelu), albo zostawić wszystko, jak jest i przymknąć oko żywiąc przy tym nadzieję, że następny będzie lepszy.
Pozdrawiam!
Na żywo nie wygląda to najgorzej, niestety zdjęcia obnażają wszystkie poważne niedociągnięcia. W każdym bądź razie czekam na wszelką krytykę. Nijak widzi mi się ten model, na zgrzytanie zębami nie mam już sił; możliwości jest kilka: można wypierniczyć obydwa segmenty i dokupić nowe (raczej mało prawdopodobne, by udało się dokonać tej operacji bez szwanku dla wyglądu modelu), albo zostawić wszystko, jak jest i przymknąć oko żywiąc przy tym nadzieję, że następny będzie lepszy.
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony wt paź 11 2011, 15:11 przez Ujek, łącznie zmieniany 4 razy.
- nebucadneccar
- Posty: 74
- Rejestracja: ndz lip 24 2011, 18:12
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Nie jest tak tragicznie Też kiedyś skleiłem ten model. Bardzo przyjemnie się go skleja. Faktycznie łączenia segmentów nie są najlepsze, ale został ci jeszcze ogon więc można popracować nad tym fragmentem. Ja też właśnie powróciłem do modelarstwa po kilkuletniej przerwie. Fajnym rozwiązaniem jest wydrukować sobie model z Internetu i skleić surówkę. Masz za darmo, jak coś zepsujesz to można wydrukować jeszcze raz, no i można pobawić się w malowanie. Niezły trening przed czymś poważniejszym.
Co do modelu to pamiętam, że przy sklejaniu skrzydeł trzeba zwrócić szczególną uwagę na geometrię. Nie są one takie proste do wykonania ale przy odrobinie uwagi wychodzi ładnie. Szkoda że moje modele zostały w domu rodzinnym
Co do modelu to pamiętam, że przy sklejaniu skrzydeł trzeba zwrócić szczególną uwagę na geometrię. Nie są one takie proste do wykonania ale przy odrobinie uwagi wychodzi ładnie. Szkoda że moje modele zostały w domu rodzinnym
Dzięki za ciepłe słowa! Cóż, model ten potraktujemy jako swego rodzaju gimnastykę oraz przygotowanie przed sklejeniem następnych; w przypadku modeli kartonowych przyzwyczajony jestem do "Małego Modelarza" z lat 90-tych, przy których to człowiek w zasadzie cieszył się, gdy model stał po prostu gotowy na półce oraz przy okazji się nie rozleciał (poszycie dna w krążowniku "Nurnberg" po prostu mi podpadało w skutek zastosowania niewłaściwego kleju , Łosiowi oklapły skrzydła od wiszenia na lampie, Ju 52 stracił kółka, a po czasie oderwały mu się silniki, nie za moim bynajmniej udziałem, itd.).
Dzięki także za pomysł dotyczący wydrukowania/skserowania wycinanki. Można wówczas faktycznie poeksperymentować przed budową.
Mam także pytanie odnośnie klejenia tych nieszczęsnych segmentów (brakuje mi jednak sklejek). Początkowo wykonywałem je przy zastosowaniu następującej techniki: mianowicie wpierw przykleiłem wręgę do fragmentu zbudowanego wcześniej, a następnie partiami poszycie za pomocą kleju CA, efekt niestety jest, jaki jest. Szlifować także szlifowałem je jak najsolidniej. Ogon wykonuję już standardowo (przytwierdzam wręgę w segmencie Hermolem, potem całość dopasowuję do reszty kadłuba, póki co znowuż wyszło raczej fatalnie, po początkowych sukcesach - w każdym bądź razie skończyć jeszcze nie skończyłem, zobaczymy jak wyjdzie).
Błędy w wykonaniu poszycia wynikają także z nasączenia kartonu od wewnątrz Wikolem, nie wiem jaka technika jest lepsza, celem utwardzania kartonu o wiele bardziej delikatnego, aniżeli ten stosowany w MM. No i retusz... niepotrzebnie niestety zapaćkałem model już po sklejeniu - początkowo zakładałem malowanie krawędzi poszycia oraz wręg przed scalaniem ze sobą poszczególnych fragmentów, co też i uczyniłem, niestety niezbyt trafnie dobraną farbką. Skutki korekty widać na zdjęciach.
Co racja, to racja, model skleja się naprawdę całkiem fajnie (wykonanie wnętrza kabiny było czystą rozkoszą), po prostu nie jestem przyzwyczajony do składania tych opracowanych na komputerze. W każdym bądź razie wskazówki, podpowiedzi oraz uwagi mile widziane. Dotyczy to także warsztatu, to jest nożyki, narzędzia, kleje itd., który sukcesywnie rozbudowuję. Przed przystąpieniem do pracy wycinankę zaimpregnowałem kilkoma cienkimi warstwami matowego lakieru Valejo, którego ogrom wcześniej niezbyt rozsądnie wypryskałem na Arado 196... I takie tam bla bla...
Dzięki także za pomysł dotyczący wydrukowania/skserowania wycinanki. Można wówczas faktycznie poeksperymentować przed budową.
Mam także pytanie odnośnie klejenia tych nieszczęsnych segmentów (brakuje mi jednak sklejek). Początkowo wykonywałem je przy zastosowaniu następującej techniki: mianowicie wpierw przykleiłem wręgę do fragmentu zbudowanego wcześniej, a następnie partiami poszycie za pomocą kleju CA, efekt niestety jest, jaki jest. Szlifować także szlifowałem je jak najsolidniej. Ogon wykonuję już standardowo (przytwierdzam wręgę w segmencie Hermolem, potem całość dopasowuję do reszty kadłuba, póki co znowuż wyszło raczej fatalnie, po początkowych sukcesach - w każdym bądź razie skończyć jeszcze nie skończyłem, zobaczymy jak wyjdzie).
Błędy w wykonaniu poszycia wynikają także z nasączenia kartonu od wewnątrz Wikolem, nie wiem jaka technika jest lepsza, celem utwardzania kartonu o wiele bardziej delikatnego, aniżeli ten stosowany w MM. No i retusz... niepotrzebnie niestety zapaćkałem model już po sklejeniu - początkowo zakładałem malowanie krawędzi poszycia oraz wręg przed scalaniem ze sobą poszczególnych fragmentów, co też i uczyniłem, niestety niezbyt trafnie dobraną farbką. Skutki korekty widać na zdjęciach.
Co racja, to racja, model skleja się naprawdę całkiem fajnie (wykonanie wnętrza kabiny było czystą rozkoszą), po prostu nie jestem przyzwyczajony do składania tych opracowanych na komputerze. W każdym bądź razie wskazówki, podpowiedzi oraz uwagi mile widziane. Dotyczy to także warsztatu, to jest nożyki, narzędzia, kleje itd., który sukcesywnie rozbudowuję. Przed przystąpieniem do pracy wycinankę zaimpregnowałem kilkoma cienkimi warstwami matowego lakieru Valejo, którego ogrom wcześniej niezbyt rozsądnie wypryskałem na Arado 196... I takie tam bla bla...
Zastanowię się nad tym butaprenem i poeksperymentuję. Na dzień dzisiejszy trzaskam hermolem, i faktycznie - daje większą swobodę manewru przy doklejaniu poszczególnych segmentów, niestety jednocześny zbytnio nawilżając karton.
Zastanawiam się natomiast nad sposobem usztywniania kartonu, o ile o tym nie wspominałem; swego czasu wystarczył sprawdzony Wikol rozprowadzany poprzez otwory montażowe, na dzień dzisiejszy niestety potrafi zniekształcić sklejone już fragmenty poszycia, co widać na zdjęciach. Stąd też być może rozwiązaniem jest nasączenie nim powierzchni poszycia wcześniej, przed przyklejeniem i pełnym uformowaniem tych elementów?
W każdym bądź razie zaczyna mi się ta zabawa coraz bardziej podobać, wobec mini-wyzwań ;D Póki co pracuję nad doborem farbki, z pewnością będzie na bazie Polish Khaki II Pactry, kwestię do rozstrzygnięcia stanowi domieszka zielonego.
Zastanawiam się natomiast nad sposobem usztywniania kartonu, o ile o tym nie wspominałem; swego czasu wystarczył sprawdzony Wikol rozprowadzany poprzez otwory montażowe, na dzień dzisiejszy niestety potrafi zniekształcić sklejone już fragmenty poszycia, co widać na zdjęciach. Stąd też być może rozwiązaniem jest nasączenie nim powierzchni poszycia wcześniej, przed przyklejeniem i pełnym uformowaniem tych elementów?
W każdym bądź razie zaczyna mi się ta zabawa coraz bardziej podobać, wobec mini-wyzwań ;D Póki co pracuję nad doborem farbki, z pewnością będzie na bazie Polish Khaki II Pactry, kwestię do rozstrzygnięcia stanowi domieszka zielonego.
- nebucadneccar
- Posty: 74
- Rejestracja: ndz lip 24 2011, 18:12
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Co do klejenia segmentów to ja zawsze sklejałem poszycie w "rulon", dopasowywałem wręgi z obu stron i i do poprzedniego segmentu. potem wklejałem wręgi i przyklejałem segment do całości dbając o zachowanie osi symetrii. Odnośnie usztywniania kartonu: po co usztywniać poszycie w tak małym modelu? Nie ma on dużych powierzchni żeby się one zapadały czy coś.
Ja obecnie używam kilku klejów zależnie od potrzeb: budzio - podklejanie wycinanki na karton, łączenie elementów mało widocznych; wikol - przyklejanie elementów które chcę aby nie od razu złapały, czyli możliwość korekty; minutx - łączenie elementów na styk, wręgi; Super glu - elementy małe, wzmocnienia szkieletu, itp. do tego BCG obecnie w czasie testów
Niezbędne narzędzia to na pewno skalpel, mata do cięcia, metalowa linijka z podziałką 0,5mm, nożyki kilka rodzajów, pęseta, i wiele innych narzędzi własnej roboty lub takich które nam się po prostu przydadzą.
Ja obecnie używam kilku klejów zależnie od potrzeb: budzio - podklejanie wycinanki na karton, łączenie elementów mało widocznych; wikol - przyklejanie elementów które chcę aby nie od razu złapały, czyli możliwość korekty; minutx - łączenie elementów na styk, wręgi; Super glu - elementy małe, wzmocnienia szkieletu, itp. do tego BCG obecnie w czasie testów
Niezbędne narzędzia to na pewno skalpel, mata do cięcia, metalowa linijka z podziałką 0,5mm, nożyki kilka rodzajów, pęseta, i wiele innych narzędzi własnej roboty lub takich które nam się po prostu przydadzą.
- nebucadneccar
- Posty: 74
- Rejestracja: ndz lip 24 2011, 18:12
- Lokalizacja: Kołobrzeg
No na zdjęciach faktycznie widziałem, że masz matę i w tle widać trochę farbek itd. Tak tylko napisałem. Co do nożyków Olfy to proponuję kupić jeden i wypróbować. Ja kupiłem najmniejszy chyba i jestem zadowolony. Używam też zwykłych nożyków łamanych, zależy do jakiej grubości tektury.
Dzisiaj testowałem BCG przy budowie mojego mostu. Klej jest po prostu rewelacyjny, klei bardzo ładnie i mocno, nawet na styk. Jest bardzo czysty przy klejeniu bo nie brudzi.
Dzisiaj testowałem BCG przy budowie mojego mostu. Klej jest po prostu rewelacyjny, klei bardzo ładnie i mocno, nawet na styk. Jest bardzo czysty przy klejeniu bo nie brudzi.
Zgodzę się z przedmówcą, że nie ma sensu usztywniać czy impregnować tak małych elementów poszycia. To tylko dodatkowa niepotrzebna robota, i jak widać psująca efekt. Poza tym jakość kartonu też jest lepsza niż parę lat temu, MM dawno nic nie sklejałem ale inne wydawnictwa (w większości) drukują na kartonie który nie rozdwaja się prawie wcale i łatwo formuje. Więc zabiegi typu nasączanie wikolem to zbędny trud.
Pokaż no fotkę tubki tego kleju, czy to nie tak czasem "Magic-glue", czyli stary, dobry i sprawdzony CR?
Dobra, znalazłem w sieci taki:
Oraz poniższy:
http://www.spokoweb.com/katalog/index2.php?w=7&lang=pl
Dobra, znalazłem w sieci taki:
Oraz poniższy:
http://www.spokoweb.com/katalog/index2.php?w=7&lang=pl