Karolx, jesteś Zwycięzcą!!
Ja poniekąd też, ponieważ po blisko 30–letniej przerwie, udało mi się po raz pierwszy skończyć jakiś model.
Jak na wakacyjny odpoczynek przystało, zapragnąłem sobie odskoczyć od właściwego projektu, jednak niezbyt daleko tematycznie od BISa.
Skleiłem model wodnosamolotu Arado Ar 196 w skali 1:33, który był na wyposażeniu Bismarcka (wykorzystałem „siermiężne” opracowanie z Małego Modelarza nr 1-2/1996, tylko taki egzemplarz tego lota miałem pod ręką).
Model miał być z założenia „wakacyjny”, odpoczynkowy i „testowy”, bez żadnych fajerwerków (mój pierwszy samolot po blisko 30 letniej przerwie), i takim jest w istocie, poza paroma ingerencjami i zmianami.
Jednak powiem Wam, że dał mi on trochę w kość. Nie do końca poradziłem sobie z grubą linią obrysową oklejek (zwłaszcza przy kadłubie), którą ścinałem z umiarem obawiając się o pasowanie segmentów.
Już sobie kiedyś obiecałem , że do starych i ręcznie rysowanych wycinanek nie sięgnę. No cóż, obiecanki cacanki, ale jak na „poligon”, może być.
Pragnę wyrazić moje duże uznanie dla sklejaczy kartonowych latałek w standardzie. To nie są proste pudełka z drutami, jak przy okrętach
![Wink ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
, tu trzeba się sporo nagimnastykować, aby jako tako to wyglądało.
Przy budowie korzystałem z archiwalnych zdjęć zamieszczonych w sieci oraz:
http://www.flickr.com/photos/33497395@N ... 828143214/
a także:
http://www.historicflight.cz/html/main. ... age=Ar_196