Kawal z moralem :)
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Kawal z moralem :)
Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem.
Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzieć. Następnego dnia
dzieci po kolei opowiadają:
Pierwsza jest Małgosia.
-Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy
dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną. - tak powiedzieli
rodzice
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj,
rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się
koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymus Jasio (pani łyka valium
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny
był cicho ciemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską.
Miał przy sobie tylko mundur, sten'a, sto naboi, nóż i butelkę
szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył że leci w środek
niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek
Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął
spadochron i spadł z 20. metrów w sam środek niemieckiego garnizonu.
I tu dawaja ! Pandemonium ! Dziadek Staszek pruje ze sten'a ! Niemcy
walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filnach z
gubernatorem Arnoldem. Z 80. ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął
nóż i kosi niemrów jak Boryna zborze. Na 30. klinga poszłaaaa,
pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł. W klasie konsternacja.
Pani ,mimo valium w spazmach ,pyta się :
- Śliczna historyjka dziecko ale jaki morał ?
- Też się taty pytałem a on na to: "Nie wk***aj dziadka Staszka jak
sie nawali"
Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzieć. Następnego dnia
dzieci po kolei opowiadają:
Pierwsza jest Małgosia.
-Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy
dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną. - tak powiedzieli
rodzice
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj,
rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się
koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymus Jasio (pani łyka valium
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny
był cicho ciemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską.
Miał przy sobie tylko mundur, sten'a, sto naboi, nóż i butelkę
szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył że leci w środek
niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek
Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął
spadochron i spadł z 20. metrów w sam środek niemieckiego garnizonu.
I tu dawaja ! Pandemonium ! Dziadek Staszek pruje ze sten'a ! Niemcy
walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filnach z
gubernatorem Arnoldem. Z 80. ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął
nóż i kosi niemrów jak Boryna zborze. Na 30. klinga poszłaaaa,
pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł. W klasie konsternacja.
Pani ,mimo valium w spazmach ,pyta się :
- Śliczna historyjka dziecko ale jaki morał ?
- Też się taty pytałem a on na to: "Nie wk***aj dziadka Staszka jak
sie nawali"
- Wujek Andrzej
- Posty: 1900
- Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
- Lokalizacja: Tychy
- x 2
Kawał z morałem ...
Order Lenina .
Żołnierz radziecki drzemie w okopie ... i śni mu się złota rybka pragnąca spełnić jego życzenie , tylko jedno niestety , partyjny był więc bez namysłu jej odpowiada : ... Ordier Lenina ja by chatieł pałuczit ... .
Wtem okop znika , żołnierz stoi w szczerym polu z karabinem bez jednego naboju , na wprost niego Tygrys " prujacy z obu KM - ów ...
zdążył jeszcze pomyśleć ... wot chaliera , pasmiertnyj dała ...
Żołnierz radziecki drzemie w okopie ... i śni mu się złota rybka pragnąca spełnić jego życzenie , tylko jedno niestety , partyjny był więc bez namysłu jej odpowiada : ... Ordier Lenina ja by chatieł pałuczit ... .
Wtem okop znika , żołnierz stoi w szczerym polu z karabinem bez jednego naboju , na wprost niego Tygrys " prujacy z obu KM - ów ...
zdążył jeszcze pomyśleć ... wot chaliera , pasmiertnyj dała ...
- Wujek Andrzej
- Posty: 1900
- Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
- Lokalizacja: Tychy
- x 2