[R/G] HMCS "AGASSIZ" korweta typu Flower
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Witam w kolejnej aktualizacji.
Nadbudówka zwana z angielska „Wheel house” a wg mojego nazewnictwa sterówka nr.1
Powstały maszty radiowe, szafka na akumulatory do radiostacji.
Po lewej od masztów kominek kambuza. Przy wietrze od rufy marynarz w sterówce pewnie wiedział wcześniej od innych co kucharz gotuje na obiad.
Tak czy owak jest komin, kuchnia funkcjonuje, posiłki mogą być wydawane, okręt zaczyna żyć.
We wnętrzu autor zaproponował wyposażenie w formie bardzo uproszczonej więc postanowiłem dla zabawy dodać coś od siebie.
Kabina radiowa, stół do map, koja, jakiś grzejnik, gretting itd.
Mimo zmian wszystkie te klamoty są nadal toporne ale na swoje usprawiedliwienie mam tylko to że po zakryciu dachem najprawdopodobniej nie będzie widać nic. A skoro nic nie widać więc i wstydu nie będzie z pójścia na łatwiznę.
Na długi rejs prezent od stoczniowców dla chłopaków radiowców….. pin-up girls
Całość przykryta dachem. Oczywiście guzik widać a jak jeszcze dojdą szyby to już w ogóle kaplica.
Sterówka nr 2
Dach nadbudówki razem ze schodkami zrobiony jako jeden, możliwy do zdejmowania element.
Na fotach archiwalnych reling jest osłonięty brezentem ale bywa też i bez brezentu.Na dwoje babka wróżyła. Ja zrobię raczej bez brezentu. Nie dam rady zrobić go tak by wyglądał wiarygodnie.
Wielu modelarzy robi pokłady z różnych materiałów zadając sobie potem trud zaimitowania prawdziwego drewna. Ja już prawdziwe drewno mam więc je tylko odrobinę przybrudzę przez co powinien być wyraźniejszy podział desek. Teraz niestety wygląda jak z jednej płyty choć to raczej specyfika fotek. Zapewniam że na żywo łączenia desek są bardziej widoczne.
Rzut oka na dotychczasową całość już z wyposażeniem.
Mamy tu podstawy reflektora. Podstawy są dwie a reflektor jeden więc zapewne sygnalista biegał z nim z jednej na drugą stronę pomostu w zależności od potrzeb. Reflektora jeszcze nie zrobiłem. Szafka na flagi, rury głosowe, jakaś osłona?
Na relingu skrzynki na przeróżne rzeczy związane z sygnalizacją jak przypuszczam.
Dojdą jeszcze koła sterowe, kompasy, telegrafy, reflektor, antena, mocowania dla linek syreny i gwizdka, lampy pozycyjne, flagi, zasłonka brezentowa na szafkę, całość trzeba oszklić i oczywiście jak wspomniałem „przybrudzić” itd.
Nie da się nie zauważyć że elementy modelu zaczynam powoli malować. Na razie kładę kolory podstawowe. W tym momencie wszystko wygląda płasko, mdło i nijako ale mam nadzieję że gdy zastosuję już ten filtr i jakiś delikatny wash to będzie lepiej. Potem może jeszcze jakiś suchy pigment tu i tam. Na te tematy muszę jeszcze sporo poczytać i co ważniejsze potrenować.
Nadbudówka zwana z angielska „Wheel house” a wg mojego nazewnictwa sterówka nr.1
Powstały maszty radiowe, szafka na akumulatory do radiostacji.
Po lewej od masztów kominek kambuza. Przy wietrze od rufy marynarz w sterówce pewnie wiedział wcześniej od innych co kucharz gotuje na obiad.
Tak czy owak jest komin, kuchnia funkcjonuje, posiłki mogą być wydawane, okręt zaczyna żyć.
We wnętrzu autor zaproponował wyposażenie w formie bardzo uproszczonej więc postanowiłem dla zabawy dodać coś od siebie.
Kabina radiowa, stół do map, koja, jakiś grzejnik, gretting itd.
Mimo zmian wszystkie te klamoty są nadal toporne ale na swoje usprawiedliwienie mam tylko to że po zakryciu dachem najprawdopodobniej nie będzie widać nic. A skoro nic nie widać więc i wstydu nie będzie z pójścia na łatwiznę.
Na długi rejs prezent od stoczniowców dla chłopaków radiowców….. pin-up girls
Całość przykryta dachem. Oczywiście guzik widać a jak jeszcze dojdą szyby to już w ogóle kaplica.
Sterówka nr 2
Dach nadbudówki razem ze schodkami zrobiony jako jeden, możliwy do zdejmowania element.
Na fotach archiwalnych reling jest osłonięty brezentem ale bywa też i bez brezentu.Na dwoje babka wróżyła. Ja zrobię raczej bez brezentu. Nie dam rady zrobić go tak by wyglądał wiarygodnie.
Wielu modelarzy robi pokłady z różnych materiałów zadając sobie potem trud zaimitowania prawdziwego drewna. Ja już prawdziwe drewno mam więc je tylko odrobinę przybrudzę przez co powinien być wyraźniejszy podział desek. Teraz niestety wygląda jak z jednej płyty choć to raczej specyfika fotek. Zapewniam że na żywo łączenia desek są bardziej widoczne.
Rzut oka na dotychczasową całość już z wyposażeniem.
Mamy tu podstawy reflektora. Podstawy są dwie a reflektor jeden więc zapewne sygnalista biegał z nim z jednej na drugą stronę pomostu w zależności od potrzeb. Reflektora jeszcze nie zrobiłem. Szafka na flagi, rury głosowe, jakaś osłona?
Na relingu skrzynki na przeróżne rzeczy związane z sygnalizacją jak przypuszczam.
Dojdą jeszcze koła sterowe, kompasy, telegrafy, reflektor, antena, mocowania dla linek syreny i gwizdka, lampy pozycyjne, flagi, zasłonka brezentowa na szafkę, całość trzeba oszklić i oczywiście jak wspomniałem „przybrudzić” itd.
Nie da się nie zauważyć że elementy modelu zaczynam powoli malować. Na razie kładę kolory podstawowe. W tym momencie wszystko wygląda płasko, mdło i nijako ale mam nadzieję że gdy zastosuję już ten filtr i jakiś delikatny wash to będzie lepiej. Potem może jeszcze jakiś suchy pigment tu i tam. Na te tematy muszę jeszcze sporo poczytać i co ważniejsze potrenować.
- herbaciany
- Posty: 670
- Rejestracja: czw lis 04 2004, 23:22
- Lokalizacja: Strzegom
-
- Posty: 1000
- Rejestracja: pt gru 09 2005, 14:34
- Lokalizacja: GDYNIA
- x 1
- Szydercza Gała
- Posty: 2325
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Witam wszystkich w starym jeszcze roku.
Aktualizacja raz na rok ? To niezły wynik jak na relację. Paru modelarzy pewnie dopiero zaczęło karierę a paru już w tym czasie skończyło.
Krótko mówiąc idę na rekord
No cóż, nie jest to jedyny model przy jakim dłubię ale jedyny z budowy którego prowadzę (prowadzę?) relację więc stąd te przydługie przerwy.
No ale mi się nigdzie nie spieszy. Wszystkiego co bym chciał i tak nie skleję a uświadomienie sobie tej prawdy znakomicie poprawia samopoczucie.
Odkopuję więc wątek i przedstawiam ciąg dalszy.
Foty robione na szybko ale słońce akurat wyszło i nie chciałem przepuścić takiej okazji.
Podstawa. Woda. Takie przynajmniej było założenie.
Szpachla akrylowa pomalowana mieszanką trzech kolorów
A na to wszystko przezroczysty żel. Potem trochę piany z białej farby i już.
A że nie mam w sobie za grosz talentu artystycznego to wyszło ja wyszło.
Wszystko wygląda pięknie i łatwo w wykonaniu mistrzów a jak człowiek się za to zabierze
to już tak prosto nie jest,
Nie sądzę żebym się drugi raz za takie coś wziął. Już prędzej jakiegoś Messerschmitta skleję
Elementy które poszły na pierwszy ogień i te które musiałem zamocować przed przyklejeniem nadbudówki głównej.
Potem dostęp byłby mocno utrudniony.
Prawie gotowe. Nadbudówka prawie kompletna. Brakuje jeszcze paru już zrobionych detali ale to potem.
Niektóre elementy lepiej dodać przed zrobieniem olinowania, niektóre potem.
Inne jeszcze trzeba pomalować przed montażem.Główkowanie cały czas jak tu sobie roboty nie utrudnić.
To co widać jest już pomalowane i położony wash. Teraz już tylko takie elementy będę montował.
Chciałem jeszcze robić ślady eksploatacji ale to już mnie przerasta.
Zostanie tak jak jest. Nówka okręt. Pierwszy rejs prosto ze stoczni
I na koniec widok ogólny
Trochę dużo tych fot wyszło ale niech tam. Przy mojej częstotliwości wstawiania czegokolwiek limitu transferu raczej nie wyczerpię.
Na dziś to wszystko
Aktualizacja raz na rok ? To niezły wynik jak na relację. Paru modelarzy pewnie dopiero zaczęło karierę a paru już w tym czasie skończyło.
Krótko mówiąc idę na rekord
No cóż, nie jest to jedyny model przy jakim dłubię ale jedyny z budowy którego prowadzę (prowadzę?) relację więc stąd te przydługie przerwy.
No ale mi się nigdzie nie spieszy. Wszystkiego co bym chciał i tak nie skleję a uświadomienie sobie tej prawdy znakomicie poprawia samopoczucie.
Odkopuję więc wątek i przedstawiam ciąg dalszy.
Foty robione na szybko ale słońce akurat wyszło i nie chciałem przepuścić takiej okazji.
Podstawa. Woda. Takie przynajmniej było założenie.
Szpachla akrylowa pomalowana mieszanką trzech kolorów
A na to wszystko przezroczysty żel. Potem trochę piany z białej farby i już.
A że nie mam w sobie za grosz talentu artystycznego to wyszło ja wyszło.
Wszystko wygląda pięknie i łatwo w wykonaniu mistrzów a jak człowiek się za to zabierze
to już tak prosto nie jest,
Nie sądzę żebym się drugi raz za takie coś wziął. Już prędzej jakiegoś Messerschmitta skleję
Elementy które poszły na pierwszy ogień i te które musiałem zamocować przed przyklejeniem nadbudówki głównej.
Potem dostęp byłby mocno utrudniony.
Prawie gotowe. Nadbudówka prawie kompletna. Brakuje jeszcze paru już zrobionych detali ale to potem.
Niektóre elementy lepiej dodać przed zrobieniem olinowania, niektóre potem.
Inne jeszcze trzeba pomalować przed montażem.Główkowanie cały czas jak tu sobie roboty nie utrudnić.
To co widać jest już pomalowane i położony wash. Teraz już tylko takie elementy będę montował.
Chciałem jeszcze robić ślady eksploatacji ale to już mnie przerasta.
Zostanie tak jak jest. Nówka okręt. Pierwszy rejs prosto ze stoczni
I na koniec widok ogólny
Trochę dużo tych fot wyszło ale niech tam. Przy mojej częstotliwości wstawiania czegokolwiek limitu transferu raczej nie wyczerpię.
Na dziś to wszystko