W związku z tym przeciągnięciem "brzęczki" te nazywały się po angielsku: "landing gear warning horn" ...brońopole pisze: Brzęczki miały informować/ostrezgać pilota o możliwości przeciągnięcia, często stosowane przez skośnookich np. w Hayabusa'ch i Frank'ach
Brzęczyk był jednym z sygnałów dla pilota, że podwozie jest nieprawidłowo wyciągnięte, indykator na tablicy zegarów nie zawsze był zauważany przez operującego samolotem. Brzęczyk włączał się gdy podwozie było schowane a przepustnica na pozycji niskich obrotów (jak przy lądowaniu).
Co do orginalnego pytania Arta, to nie mam pojęcia czy pilotowi przeszkadzał szum i wiatr z powodu tych dziur na paliwo i olej. Zbyszek idzie chyba dobrym tropem: maska, słuchawki pomagały.