W zestawie oprócz modelu zawarte są figurki - niezbyt wielkiej urody - które wykorzystałem kiedyś do zbudowania mini dioramki. Podstawka wykonana z dwóch sklejonych pokrywek od słoików po ogórkach. Po umyciu polecam kilkumiesięczne leżakowanie w celu eliminacji aromatu. A może to były pokrywki po oliwkach ? Nie pamiętam, dawno temu się to wydarzyło.
Model nie należy do takich które same się składają bo spasowanie górnej części nadwozia do dolnej pozostawia trochę do życzenia. Szpary które były dość widoczne starałem się ukryć przyklejając tu i ówdzie wyciągnięte nad płomieniem świeczki nitki polistyrenu. Trochę pomogło. Aby odwlec ukończenie modelu w czasie zachciało mi się wyciąć otwory wentylacyjne w tylnej części nadwozia bo te w modelu były kwadratowe no i nie wyglądały najlepiej. Korektę kształtu otworów na podstawie zdjęć z netu wykonałem wykorzystując odpowiednio wyszlifowany kawałek polistyrenu pozyskany z jakiejś ramki wlewowej.
Podłoga w kabinie pomalowana aerografem (trochę to upierdliwe ze względu na czyszczenie ustrojstwa ale nie maluję już w zasadzie pędzlem) najpierw szarym panzergrey Pactry (trochę ciemny ten kolor mi się wydaje) a potem dark earth też Pactry. Na to mieszanka dwóch pigmentów CMK (jasno i ciemnobrązowy mieszane na oko w opakowaniu po filmach fotograficznych rozpuszczone w white spirit'cie), zielony wash z AK i trochę humbrollowej rdzy nakładanej wykałaczką i roztartej jakimś krótko ściętym, miękkim pędzelkiem.
Podłoga pod deskami też została ubrudzona tymi samymi specyfikami.
Teraz już nie ma odwrotu i ciąg dalszy musi nastąpić.