GAZ 69M 1:16 MM
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
GAZ 69M 1:16 MM
Witam,
Odważyłem się rozpocząć moją pierwszą relację - na warsztat idzie radziecki samochód terenowy GAZ 69 M. Z dostępnych opracowań wybrałem wycinankę MM z 1984, którą kupiłem jednak tylko w celu zalegalizowania produkcji i zdejmowania wymiarów, bo nie zamierzam z niej nic wycinać.
Model ma być całkowicie malowany, z lekką waloryzacją. Na początek rama - elementy z białego kartonu zostały wycięte laserowo. Nie czułem się na siłach zrobić równej ramy z materiału według wycinanki, a te praktycznie ułożyły się same w całkiem łady kształt. Pozostałe elementy wycięte uczciwie - ręcznie.
Ten element przekonstruowałem całkowicie:
Mosty wykonałem z wykorzystaniem mosiężnych rurek. Podjąłem co prawda kilka prób wykonania ich z kartonu, ale żadna nie dała zadowalającego wyniku.
Te żeberka wokół dyferencjałów dorobiłem na podstawie zdjęć. Są trochę większe niż w oryginale, co jest kompromisem - zrobiłem najmniejsze jakie byłem w stanie wyciąć nie niszcząc oraz złapać w pincetę.
Prawdziwy most wygląda tak:
Zapraszam do komentowania, zwłaszcza tych którzy już wykonywali ten model.
Pozdrawiam,
mkraskow
Odważyłem się rozpocząć moją pierwszą relację - na warsztat idzie radziecki samochód terenowy GAZ 69 M. Z dostępnych opracowań wybrałem wycinankę MM z 1984, którą kupiłem jednak tylko w celu zalegalizowania produkcji i zdejmowania wymiarów, bo nie zamierzam z niej nic wycinać.
Model ma być całkowicie malowany, z lekką waloryzacją. Na początek rama - elementy z białego kartonu zostały wycięte laserowo. Nie czułem się na siłach zrobić równej ramy z materiału według wycinanki, a te praktycznie ułożyły się same w całkiem łady kształt. Pozostałe elementy wycięte uczciwie - ręcznie.
Ten element przekonstruowałem całkowicie:
Mosty wykonałem z wykorzystaniem mosiężnych rurek. Podjąłem co prawda kilka prób wykonania ich z kartonu, ale żadna nie dała zadowalającego wyniku.
Te żeberka wokół dyferencjałów dorobiłem na podstawie zdjęć. Są trochę większe niż w oryginale, co jest kompromisem - zrobiłem najmniejsze jakie byłem w stanie wyciąć nie niszcząc oraz złapać w pincetę.
Prawdziwy most wygląda tak:
Zapraszam do komentowania, zwłaszcza tych którzy już wykonywali ten model.
Pozdrawiam,
mkraskow
Koła.
Już po pierwszym przewertowaniu wycinanki właśnie ten temat dał mi najwięcej do myślenia, trochę ze względu na opony, ale głównie ze względu na felgi. Tak rzucający się w oczy element nie powinien trącić kartonowością. Skomplikowane nie są ani trochę, ale na ich realistyczne wykonanie pomysłu nie miałem:
Średnica felgi w tej skali to 29 mm, no i trzeba zrobić pięć identycznych. Na forum znajdziemy przykłady kartonowych kół, budzą one u mnie duży respekt ale zupełnie nie o to mi chodziło. Zapaliłem się do odlewania, zwłaszcza, że technika ta jest dla mnie nowa, ale żeby robić odlewy, trzeba mieć kopyto. Zacząłem od modelu 3D w Rhino, nie do końca jeszcze wiedząc co z nim pocznę:
Po podpowiedziach kolegów i krótkiej walce z modelarskim sumieniem zdecydowałem się na wydruk 3D techniką RPT. Pierwszej wyceny lepiej nie wspominać, na szczęście udało się podpiąć do dużego zlecenia firmowego, dzięki czemu cena koła spadła o 94% (głównie kosztuje uruchomienie maszyny).
Kopyto jest, przy okazji załatwiona kwestia bieżnika, kolejny krok to forma. Po umocowaniu koła w konstrukcji wykonanej z klocków Lego (podziękowania dla siostrzenicy Zuzanny) i kartonu zalałem rzecz silikonem formierskim:
Zdjęcia pokazują formę po zdjęciu kartonowej zaślepki. To co widać powyżej, zostało wysmarowane kremem Nivea i zalane jeszcze raz od tej strony gdzie widać koło. To akurat zdjęcia z pierwszej nieudanej próby ale technologia się sprawdziła. Gotowa forma na poniższym zdjęciu:
(w części zamykającej widać otwory odpowietrzające).
Dokładne odwzorowanie kopyta okazało się niewykonalne - środek felgi wychodził za cienki. Dokonałem małego oszustwa - zatkałem kopyto od środka kartonowym krążkiem. Wnętrza kół i tak nie widać, bo są tam bębny hamulcowe, natomiast na zapas wykorzystam kopyto.
Odlewy wyglądają tak:
Podziękowania dla Macieja Grucy (znanego na forum pwm wykonawcy ekscentrycznych dioram) za pomoc w wyborze chemikaliów.
Pozdrawiam,
mkraskow
Już po pierwszym przewertowaniu wycinanki właśnie ten temat dał mi najwięcej do myślenia, trochę ze względu na opony, ale głównie ze względu na felgi. Tak rzucający się w oczy element nie powinien trącić kartonowością. Skomplikowane nie są ani trochę, ale na ich realistyczne wykonanie pomysłu nie miałem:
Średnica felgi w tej skali to 29 mm, no i trzeba zrobić pięć identycznych. Na forum znajdziemy przykłady kartonowych kół, budzą one u mnie duży respekt ale zupełnie nie o to mi chodziło. Zapaliłem się do odlewania, zwłaszcza, że technika ta jest dla mnie nowa, ale żeby robić odlewy, trzeba mieć kopyto. Zacząłem od modelu 3D w Rhino, nie do końca jeszcze wiedząc co z nim pocznę:
Po podpowiedziach kolegów i krótkiej walce z modelarskim sumieniem zdecydowałem się na wydruk 3D techniką RPT. Pierwszej wyceny lepiej nie wspominać, na szczęście udało się podpiąć do dużego zlecenia firmowego, dzięki czemu cena koła spadła o 94% (głównie kosztuje uruchomienie maszyny).
Kopyto jest, przy okazji załatwiona kwestia bieżnika, kolejny krok to forma. Po umocowaniu koła w konstrukcji wykonanej z klocków Lego (podziękowania dla siostrzenicy Zuzanny) i kartonu zalałem rzecz silikonem formierskim:
Zdjęcia pokazują formę po zdjęciu kartonowej zaślepki. To co widać powyżej, zostało wysmarowane kremem Nivea i zalane jeszcze raz od tej strony gdzie widać koło. To akurat zdjęcia z pierwszej nieudanej próby ale technologia się sprawdziła. Gotowa forma na poniższym zdjęciu:
(w części zamykającej widać otwory odpowietrzające).
Dokładne odwzorowanie kopyta okazało się niewykonalne - środek felgi wychodził za cienki. Dokonałem małego oszustwa - zatkałem kopyto od środka kartonowym krążkiem. Wnętrza kół i tak nie widać, bo są tam bębny hamulcowe, natomiast na zapas wykorzystam kopyto.
Odlewy wyglądają tak:
Podziękowania dla Macieja Grucy (znanego na forum pwm wykonawcy ekscentrycznych dioram) za pomoc w wyborze chemikaliów.
Pozdrawiam,
mkraskow
Tak sobie właśnie pomyślałem że to ta żywica - po kolorze sądząc. Właśnie kupiłem taką samą. Dotąd bawiłem się axsonem - dawałem 1:1 objętościowo i było git tylko ktrótko żyła (ok. 3 minuty).
Z tym rencastem to ważyłeś składniki, czy dałeś objętościowo?
Ja zmieszałem objętościowo 1:1 z barwnikiem i nie jestem do końca zadowolony. Żyje faktycznie dłużej ale po rozformowaniu (90 min jeszcze jakaś gumowata).
pzdr Grzegorz
Z tym rencastem to ważyłeś składniki, czy dałeś objętościowo?
Ja zmieszałem objętościowo 1:1 z barwnikiem i nie jestem do końca zadowolony. Żyje faktycznie dłużej ale po rozformowaniu (90 min jeszcze jakaś gumowata).
pzdr Grzegorz
Odmierzałem wagą kuchenną o dokładności wyświetlania 1 gram. Gęstość składników jest chyba taka sama więc powinno wyjść na to samo, jednak sprzedawcy zalecają wagowo, poza tym było mi łatwiej. Nie trzeba się chociażby zastanawiać nad interpretacją menisku, przy kilkudziesięciu gramach to ma znaczenie. Tyle że trzeba tego jednego grama pilnować, raz po zmieszaniu tak mi się mikstura nagrzała że nie byłem w stanie utrzymać naczynia. Po rozformowaniu było wystarczająco twarde - oprócz pierwszej próby kiedy niedokładnie wymieszałem i został nie zestalony glut.
ja chciałem przypomnieć tylko kolegom że wydawca zrobił model w 2D po to żeby modelarz wykonał go w 3D i miał z tego frajdę. Przecież taka drukarka wydrukowała by cały model nie tylko koło, tylko to już ma mało wspólnego z modelarstwem. A tak poza tym to fajnie wygląda i zapowiada się że będzie wyglądał jeszcze lepiej