[R/G] USS Farenholt DD491 by QŃ, od podstaw
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Nie w przypadku okrętu. Za dużo detali wykonuję, żeby je chować w stertach brudu i rdzy. Wolę takie prosto ze stoczni.
MacGregor, jak tylko będę czegoś potrzebował, to na pewno nie omieszkam się zgłosić.
Co byś powiedział na DD774 Hugh W. Hadley z Okinawy?
11.05.1945 zestrzelił 20 samolotów (23 z trzema kamikaze , którzy trafili w niego), uniknął ataku ok. 40 innych. Został trafiony 1-2 bombami i przez 3 atakujących kamikaze.
Wraz z DD552 Robley D.Evans (Fletcher class – 19 zestrzelonych samolotów, w tym 4 kamikaze które trafiły) oba niszczyciele uczestniczyły chyba w największym pojedynku powietrzno - morskim II Wojny Światowej. Szacuje się, że te dwa niszczyciele odparły ataki ponad 100 (150 - zależy od źródeł) samolotów, zestrzeliły łącznie 42, przetrzymały wiele bezpośrednich trafień bombami i samolotami kamikaze (co najmniej po 4 trafienia na okręt) i do tego przetrwały.
Masz może ciekawszą propozycje niszczyciela tego typu?
Może jakieś atrakcyjne, nietypowe malowanie? Hadley miał MEASURE 31/25D - w sumie podobne trochę do Leutze.
MacGregor, jak tylko będę czegoś potrzebował, to na pewno nie omieszkam się zgłosić.
Co byś powiedział na DD774 Hugh W. Hadley z Okinawy?
11.05.1945 zestrzelił 20 samolotów (23 z trzema kamikaze , którzy trafili w niego), uniknął ataku ok. 40 innych. Został trafiony 1-2 bombami i przez 3 atakujących kamikaze.
Wraz z DD552 Robley D.Evans (Fletcher class – 19 zestrzelonych samolotów, w tym 4 kamikaze które trafiły) oba niszczyciele uczestniczyły chyba w największym pojedynku powietrzno - morskim II Wojny Światowej. Szacuje się, że te dwa niszczyciele odparły ataki ponad 100 (150 - zależy od źródeł) samolotów, zestrzeliły łącznie 42, przetrzymały wiele bezpośrednich trafień bombami i samolotami kamikaze (co najmniej po 4 trafienia na okręt) i do tego przetrwały.
Masz może ciekawszą propozycje niszczyciela tego typu?
Może jakieś atrakcyjne, nietypowe malowanie? Hadley miał MEASURE 31/25D - w sumie podobne trochę do Leutze.
Nie powiem, że się nie spodziewałem ale to co zobaczyłem robi ogromne wrażenie.
TO JEST PIĘKNE
Nawyrażniej pasja, cierpliwość i dużo, dużo czasu to recepta na diament...
Piąta z kolei fotografia już zastąpiła tapetę na moim kompie, ale tak po cichu liczę na fotkę w szyku ze starszym bratem.
Już teraz zajmuję grzędę w kąciku by obserwować Sumnera.
Może jednak coś staroświeckiego, coś z czterema kominami
Pozdrawiam
- Sleepwalker
- Posty: 185
- Rejestracja: śr maja 19 2004, 18:25
- Lokalizacja: Singapore
- Jurek Killer
- Posty: 45
- Rejestracja: sob maja 24 2008, 13:40
- Lokalizacja: Borucino
Model wspaniały. Dbałość o detale - imponująca. Twoją relację można traktować jak biblię każdego modelarza.
Mam też kilka pytań:
1) Wymiary detali przeskalowujesz z planów czy też posiadasz plany w skali jaką chcesz wykonać i tylko przykładasz element, żeby sprawdzić czy nie jest ani za duży ani za mały?
2) Jakiego kleju używasz do poszczególnych elementów modelu?
3) Jak przyklejasz np. pokrętło, wspomniane w relacji, o średnicy 1 mm? (Przecież tego nie idzie chwycić nawet pęsetą.)
4) Ile i jakiej farby zużyłeś na pomalowanie okrętu (pomińmy czerwień na części podwodnej)?
Mam też kilka pytań:
1) Wymiary detali przeskalowujesz z planów czy też posiadasz plany w skali jaką chcesz wykonać i tylko przykładasz element, żeby sprawdzić czy nie jest ani za duży ani za mały?
2) Jakiego kleju używasz do poszczególnych elementów modelu?
3) Jak przyklejasz np. pokrętło, wspomniane w relacji, o średnicy 1 mm? (Przecież tego nie idzie chwycić nawet pęsetą.)
4) Ile i jakiej farby zużyłeś na pomalowanie okrętu (pomińmy czerwień na części podwodnej)?
BĄDŹ DUMNY, JESTEŚ POLAKIEM
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2211
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
Ja robię coś takiego wykałaczką i na ślinę modelarską; czubek wykałaczki „maczam“ w tak zwanych ustach (w końcu to moja wykałaczka i moja ślina), dotykam tym mokrym czubkiem (a więc „klejącym") do krążka (jak w tym przypadku np. o średnicy 1 mm) – „trzyma się“ i przenoszę ma miejsce klejenia. O wiele większym problemem jest chyba samo wycięcie tak małej części i naniesienie kleju.Jurek Killer pisze:3) Jak przyklejasz np. pokrętło, wspomniane w relacji, o średnicy 1 mm? (Przecież tego nie idzie chwycić nawet pęsetą.)
Pozdrawiam
1. Plany mam w wersji elektronicznej. A jak nie, to skanuję. Potem można już zrobić z nimi wszystko - przeskalować, wydrukować. wymiary zdejmowane z planów w wersji elektronicznej. Drobne detale robione na podstawie zdjęć. Po prostu liczyłem proporcje do elementu, który byłem w stanie zwymiarować, najdrobniejsze robione "na oko" - żeby pasowały wizualnie do całości - nawet jeśli są przeskalowane. Nie wszystko da się zrobić z idealnym zachowaniem skali.
2. Duże elementy - butapren, małe papierowe - BCG, drobnica druciana - superglue, kropelka itp. - zależy jaki cyjanoakryl mam pod ręką.
3. Drobne detale druciane - zawsze zostawiam dłuższy kawałek jakiegoś druta, żeby było za co złapać, po sklejeniu obcinam. Jak trzeba przykleić mały gotowy element - dokładnie jak opisał Henryk - pośliniony patyczek, napięcie powierzchniowe przykleja element do patyczka, a klej odkleja od niego i przykleja do większego elementu. Jak były robione pokrętła widac na zdjęciu w relacji.
4. Malowane Humbrolami - te same puszki i kolory ( z wyjątkiem Navy Blue - tego nie było na Leutze), którymi malowałem Leutze. Niektórych z nich pewnie na kolejny model też wystarczy. Farby mają ponad 5-6 lat i dalej działają. Rozcieńczam olejkiem terpentynowym, kupionym w aptece.
Więcej szczegółów, pokazujących jak robię detale można znaleźć w innej mojej relacji - viewtopic.php?t=8999&start=0
2. Duże elementy - butapren, małe papierowe - BCG, drobnica druciana - superglue, kropelka itp. - zależy jaki cyjanoakryl mam pod ręką.
3. Drobne detale druciane - zawsze zostawiam dłuższy kawałek jakiegoś druta, żeby było za co złapać, po sklejeniu obcinam. Jak trzeba przykleić mały gotowy element - dokładnie jak opisał Henryk - pośliniony patyczek, napięcie powierzchniowe przykleja element do patyczka, a klej odkleja od niego i przykleja do większego elementu. Jak były robione pokrętła widac na zdjęciu w relacji.
4. Malowane Humbrolami - te same puszki i kolory ( z wyjątkiem Navy Blue - tego nie było na Leutze), którymi malowałem Leutze. Niektórych z nich pewnie na kolejny model też wystarczy. Farby mają ponad 5-6 lat i dalej działają. Rozcieńczam olejkiem terpentynowym, kupionym w aptece.
Więcej szczegółów, pokazujących jak robię detale można znaleźć w innej mojej relacji - viewtopic.php?t=8999&start=0