Model czołgu 7TP - budowany od podstaw
Moderator: kartonwork
Masz rację resory powinny amortyzować podczas jazdy, ale przy tej wielkości modelu chyba nie jest to do zrealizowania.Szaman pisze:Ale resory mają amortyzować podczas jazdy, a nie w momencie kiedy stoją... Mam wrażenie, że Twój 7TP będzie bardzo sztywny. W T34 rozwiązałeś to inaczej, tam widać, że podczas jazdy zawieszenie pracuje...
Jeżeli masz jakiś pomysł, to chętnie go zaadoptuję.
W T-34 amortyzują sprężyny.
Gdyby w siódemce były też sprężyny efekt amortyzacji byłby znacznie łatwiejszy do uzyskania.
A co do sztywności to jest to model czołgu, a nie mercedesa i ta właśnie sztywność doda uroku podczas jazdy.
Pozdrawiam.
Postanowiłem odpocząć trochę od toczenia i zabrałem się za próbę nitowania.
Stwierdziłem, że znacznie lepiej nituje się ciemne nity (jednak kontrast kolorów sporo daje ).
Niestety zrobiłem więcej nitów jasnych i będę się musiał trochę więcej pomęczyć.
Nity czarne i jasne.
To samo po pomalowaniu farbą podkładową.
Stwierdziłem, że znacznie lepiej nituje się ciemne nity (jednak kontrast kolorów sporo daje ).
Niestety zrobiłem więcej nitów jasnych i będę się musiał trochę więcej pomęczyć.
Nity czarne i jasne.
To samo po pomalowaniu farbą podkładową.
Witam.
Brak czasu wstrzymał pracę nad modelem. Niestety ten brak jest u mnie notoryczny.
Chwile wolne pozwoliły na postęp przy modelu.
Zrobiłem wszystkie wózki jezdne, oczywiście nie do końca, ale można już coś zobaczyć.
Jeden z wózków ma nieco skoszoną oś i muszę to poprawić, bo płetwy gąsienic nie będą prawidłowo wsuwać się pomiędzy oponki.
Zlutowany został też korpus czołgu wraz z wałkami wózków.
W korpusie brakuje jeszcze pokrywy silnika. Trzeba to wyciąć i skleić.
Brak czasu wstrzymał pracę nad modelem. Niestety ten brak jest u mnie notoryczny.
Chwile wolne pozwoliły na postęp przy modelu.
Zrobiłem wszystkie wózki jezdne, oczywiście nie do końca, ale można już coś zobaczyć.
Jeden z wózków ma nieco skoszoną oś i muszę to poprawić, bo płetwy gąsienic nie będą prawidłowo wsuwać się pomiędzy oponki.
Zlutowany został też korpus czołgu wraz z wałkami wózków.
W korpusie brakuje jeszcze pokrywy silnika. Trzeba to wyciąć i skleić.
- Marcin_Matejko
- Posty: 92
- Rejestracja: ndz lip 18 2010, 15:50
- x 3
Witam.perker pisze:Bardzo interesujący jest magazynek amunicji w czołgu T-34. Czy można od Pana uzyskać szczegółowe informacje jak on został wykonany?
pozdrawiam
Janusz
Przygotuję relację fotograficzną i opisową magazynku i przedstawię na forum.
Rozwiązanie jest dosyć skomplikowane szczególnie w przypadku zastosowania mechanizmu cofania lufy podczas wystrzału.
Ale dla efektu wylatującego ognia i dymu z lufy warto się pomęczyć.
Witam.
Znalazłem trochę czasu i zgodnie z obietnicą pokażę jak zbudowałem mechanizm strzelający.
Składa on się z bębenka w którym zamontowane są sprężyny z tłoczkami, których iglica uderza w ślepy pocisk.
Obrót bębenka realizowany jest za pomocą serwa i przekładni zębatej, a odrzut lufy sterowany jest specjalnym załączającym się tylko w jedną stronę mikrowyłącznikiem. Jest on naciskany trzpieniem w momencie wystrzału i wtedy lufa cofa się. W drodze powrotnej serwa mikrowyłącznik nie zostaje naciśnięty. Powrotny ruch serwa nie powoduje również cofania bębenka, bo na jego osi zamontowane jest sprzęgło jednokierunkowe. Po naciągnięciu sprężyn i załadowaniu bębenka pociskami wkładam go do mechanizmu.
Spust następuje w końcowej fazie obrotu na skutek działania zderzaka spychającego poprzeczny trzpień tłoczka. W tym momencie naciśnięty jest również mikrowyłącznik cofania lufy. Ruch lufy w obie strony realizuje też serwo ale bez elektroniki, a zmianę obrotów silnika powoduje układ przekaźników, który załączany jest dwoma mikrołącznikami.
Może to krótkie objaśnienie wystarczy.
Jeżeli nie to odpowiadam na pytania.
[/img]
Znalazłem trochę czasu i zgodnie z obietnicą pokażę jak zbudowałem mechanizm strzelający.
Składa on się z bębenka w którym zamontowane są sprężyny z tłoczkami, których iglica uderza w ślepy pocisk.
Obrót bębenka realizowany jest za pomocą serwa i przekładni zębatej, a odrzut lufy sterowany jest specjalnym załączającym się tylko w jedną stronę mikrowyłącznikiem. Jest on naciskany trzpieniem w momencie wystrzału i wtedy lufa cofa się. W drodze powrotnej serwa mikrowyłącznik nie zostaje naciśnięty. Powrotny ruch serwa nie powoduje również cofania bębenka, bo na jego osi zamontowane jest sprzęgło jednokierunkowe. Po naciągnięciu sprężyn i załadowaniu bębenka pociskami wkładam go do mechanizmu.
Spust następuje w końcowej fazie obrotu na skutek działania zderzaka spychającego poprzeczny trzpień tłoczka. W tym momencie naciśnięty jest również mikrowyłącznik cofania lufy. Ruch lufy w obie strony realizuje też serwo ale bez elektroniki, a zmianę obrotów silnika powoduje układ przekaźników, który załączany jest dwoma mikrołącznikami.
Może to krótkie objaśnienie wystarczy.
Jeżeli nie to odpowiadam na pytania.
[/img]
Witam,
jak dla mnie to jest Pan Mistrzem jeśli chodzi o takie tematy.
Nie śmiem zadawać szczegółowych pytań gdyż mechanizm tego działa jest jak dla mnie bardzo skomplikowany a jak widzę ma Pan poza wiedzą i doświadczeniem bogato wyposażony warsztat mechaniczny.
Czy mogę dowiedzieć się jak Pan wykonuje odlewy gąsienic. Zapewne formę zrobił Pan sam lecz mnie interesuje jak je Pan odlewa pod ciśnieniem? Czy też jest to tak skomplikowane jak strzelak?
pozdrawiam serdecznie
Janusz
jak dla mnie to jest Pan Mistrzem jeśli chodzi o takie tematy.
Nie śmiem zadawać szczegółowych pytań gdyż mechanizm tego działa jest jak dla mnie bardzo skomplikowany a jak widzę ma Pan poza wiedzą i doświadczeniem bogato wyposażony warsztat mechaniczny.
Czy mogę dowiedzieć się jak Pan wykonuje odlewy gąsienic. Zapewne formę zrobił Pan sam lecz mnie interesuje jak je Pan odlewa pod ciśnieniem? Czy też jest to tak skomplikowane jak strzelak?
pozdrawiam serdecznie
Janusz