ludu klejący z forumu kartonworku, budowałem w 2d, nie podobało się to takiemu jednemu - za mało ambitnie jego zdaniem. To postanowiłem zająć się archeologią i wykopaliskami. Kopałem, kopałem i znalazłem takiego jednego starucha:
![Obrazek](http://i1204.photobucket.com/albums/bb416/diogenesII/orp%20kormoran/00001.jpg)
Jestem w trakcie kończenia kadłuba. Pierwszy model dla "dorosłych" jaki w życiu robię. Ma to być w stu procentach archeologia stosowana. Czyli żadnego kserowania, tylko oryginalny stary papier. Żadnego szpachlowania, ani malowania. Tylko retusz i to tak dobrany, aby przypominał (choć z daleka i w kiepskim świetle) starość kartonu.
![Obrazek](http://i1204.photobucket.com/albums/bb416/diogenesII/orp%20kormoran/0000.jpg)
![Obrazek](http://i1204.photobucket.com/albums/bb416/diogenesII/orp%20kormoran/00003.jpg)
![Obrazek](http://i1204.photobucket.com/albums/bb416/diogenesII/orp%20kormoran/00006.jpg)
![Obrazek](http://i1204.photobucket.com/albums/bb416/diogenesII/orp%20kormoran/00007.jpg)
![Obrazek](http://i1204.photobucket.com/albums/bb416/diogenesII/orp%20kormoran/00012.jpg)
Całość d. nie urywa. Udało mi się nakleić burty niesymetrycznie, dno też mogło bardziej prosto być ułożone. Co najsłabsze - wyprodukowałem dochodzące do 3mm szpary.
![Obrazek](http://i1204.photobucket.com/albums/bb416/diogenesII/orp%20kormoran/00010.jpg)
![Obrazek](http://i1204.photobucket.com/albums/bb416/diogenesII/orp%20kormoran/00013.jpg)
![Obrazek](http://i1204.photobucket.com/albums/bb416/diogenesII/orp%20kormoran/00014.jpg)
![Obrazek](http://i1204.photobucket.com/albums/bb416/diogenesII/orp%20kormoran/00009.jpg)
![Obrazek](http://i1204.photobucket.com/albums/bb416/diogenesII/orp%20kormoran/00011.jpg)
![Obrazek](http://i1204.photobucket.com/albums/bb416/diogenesII/orp%20kormoran/00008.jpg)
Miałem z tym zamieszaniem później wyskoczyć, zmieniłem zdanie - a co wolno mi. Przez ten pośpiech jednak kadłub jest właściwie w połowie drogi do ukończenia. Jeszcze nieco szlifowania CA i trochę eksperymentów z retuszem, lakier, werniks (dla mnie 2 tygodnie regularnego dłubania).
Miałem napisać - "... specjalnie dla ciebie tytanicznym wysiłkiem, zarywając noce, w pracy pod biurkiem skleiłem to w ciągu ostatniego tygodnia, żebyś się nie gorszył i nie brnął dalej w intelektualne fantasmagorie..." - prawda jest taka, że dłubie to sporo ponad dwa miesiące - nie śpieszę się. Większość czasu poświęcam na myślenie, jak nie skopać, a następnie zastanawiam się jak ukryć, to co skopane.
Na dziś to by było na tyle.
wasz
lucjano