[R] Niemiecki samochód dla wędkarzy czyli Schwimmwagen 1:35
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Niecierpliwość kazała mi uzyskać zagięcie od razu podczas naciągania. Rozważałem koncepcję wyciągnięcia rurki, włożenia do niej drutu (zabytkowych bezpieczników z jakimś piaskiem w środku nie mam), nagrzania i zagięcia ale została ona odrzucona ponieważ drut był w pokoju na piętrze a nie chciało mi się po schodach biegać
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
- Constructor
- Posty: 147
- Rejestracja: czw sty 15 2009, 14:25
- Lokalizacja: Świnoujście
I znowu rok minął, jak można tak długo grzebać się z modelem
Powyciągałem ostatnio z szaf pudełka z rozgrzebanymi modelami i staram się pokapować, które części do którego modelu pasują. Czasami nie jest łatwo
No ale tłumika z tego jeżdżącego pływadła pomylić się z niczym raczej nie da. Z lewej nowy tłumik, z prawej część z modelu.
Tyle się nakombinowałem z przyklejaniem papierka na otwory na taśmie Tamiya, potem z malowaniem aerografem i docinaniem siateczek, nawijaniem ich na trzonek pędzla aby nadać im zaokrąglony kształt i ... trzonek ów zaginął i siateczki trzeba było robić od nowa. I znowu przyklejanie, malowania aero a potem wycinanie i ... ciaaach, krzywo się wycięło i nie pasowało. Trzeci raz aerografu wyciągać nie maiłem zamiaru i dociąłem je na oko i wydaje mi się że nawet nie tak znowu źle pasują choć włókna idą niezbyt prostopadle do krawędzi. Na szczęście widać to tak wyraźnie jedynie na zdjęciach w powiększeniu. Siateczki zostały przyklejone klejem Kristal Klear czyli w zasadzie czymś w rodzaju wikolu.
Może uda się go wreszcie (w tym roku) skończyć
Powyciągałem ostatnio z szaf pudełka z rozgrzebanymi modelami i staram się pokapować, które części do którego modelu pasują. Czasami nie jest łatwo
No ale tłumika z tego jeżdżącego pływadła pomylić się z niczym raczej nie da. Z lewej nowy tłumik, z prawej część z modelu.
Tyle się nakombinowałem z przyklejaniem papierka na otwory na taśmie Tamiya, potem z malowaniem aerografem i docinaniem siateczek, nawijaniem ich na trzonek pędzla aby nadać im zaokrąglony kształt i ... trzonek ów zaginął i siateczki trzeba było robić od nowa. I znowu przyklejanie, malowania aero a potem wycinanie i ... ciaaach, krzywo się wycięło i nie pasowało. Trzeci raz aerografu wyciągać nie maiłem zamiaru i dociąłem je na oko i wydaje mi się że nawet nie tak znowu źle pasują choć włókna idą niezbyt prostopadle do krawędzi. Na szczęście widać to tak wyraźnie jedynie na zdjęciach w powiększeniu. Siateczki zostały przyklejone klejem Kristal Klear czyli w zasadzie czymś w rodzaju wikolu.
Może uda się go wreszcie (w tym roku) skończyć
Niepoprawny z Ciebie optymista ,Tempest pisze:
Może uda się go wreszcie (w tym roku) skończyć
Dam sobie zeszlifować dziób szkieletu papierzeanej Surcoufy*, dla której chwilowo porzuciłem Morrisę*, że w tym roku nie skończysz tej wędkarskiej platformy .
Pzdr Grzegorz
_______________________
*zmiana rodzaju rzeczowników zamierzona, żeby nie było, że dżender
Dziś tylko prezentacja prac sprzed kilku dni.
Fotele pomalowane pędzelkiem czarną matową farbą akrylową Lifecolor, niezbyt dokładnie. Pójdzie na to jeszcze jedna albo dwie warstwy trochę rozjaśnionej i rozcieńczonej czerni, a potem może jakiś wash i/lub pigmenty. Zobaczymy jak wyjdzie, najwyżej znowu fotele wylądują w butelce ze zmywaczem.
Mocowania rury wydechowej zrobione z wyciągniętej nad płomieniem ramki wlewowej. Ta biała kropla to klej kristal klear, po zaschnięciu powstało zgrubienie na którym rura się oprze. Samą rurę planuję wkleić już po sklejeniu połówek karoserii i po pomalowaniu tak rury jak i nadwozia samochodu. Jakoś nie mogę przekonać się do metody przyklejania wszystkiego i malowania na końcu.
Fotele pomalowane pędzelkiem czarną matową farbą akrylową Lifecolor, niezbyt dokładnie. Pójdzie na to jeszcze jedna albo dwie warstwy trochę rozjaśnionej i rozcieńczonej czerni, a potem może jakiś wash i/lub pigmenty. Zobaczymy jak wyjdzie, najwyżej znowu fotele wylądują w butelce ze zmywaczem.
Mocowania rury wydechowej zrobione z wyciągniętej nad płomieniem ramki wlewowej. Ta biała kropla to klej kristal klear, po zaschnięciu powstało zgrubienie na którym rura się oprze. Samą rurę planuję wkleić już po sklejeniu połówek karoserii i po pomalowaniu tak rury jak i nadwozia samochodu. Jakoś nie mogę przekonać się do metody przyklejania wszystkiego i malowania na końcu.
Fotele "popaćkane" akrylową farbą szarą wymieszaną z czarną w nieznanych mi proporcjach bo namieszałem kilka lat temu tę miksturę i trzymam w pudełku po filmach do aparatu (jakoś nie chce to zaschnąć) przy pomocy kawałka gąbki kąpielowej. Potem małym pędzelkiem wtarte washe z AK Interaktive: nato tanks (brązowy) i slimy grime (zielony). Po wyschnięciu krótko ściętym pędzelkiem całość przetarłem co nadało trochę połysku.
No i przyszła kolej na sklejenie połówek karoserii, które w tym modelu pasują dość kiepsko i trudno ustalić właściwe położenie góry względem dołu co widać na zbliżeniu. Połówki trochę podczas dociskania się przesunęły i klej wypłynął na boki. Klejone gęstym klejem Revella a po ściśnięciu ściskami w miejsca styku zapuszczone bardzo rzadkim klejem Taimya Extra Thin Cement.
Model teraz schnie a kolega gk powinien już zacząć szukać jakiegoś pilniczka
No i przyszła kolej na sklejenie połówek karoserii, które w tym modelu pasują dość kiepsko i trudno ustalić właściwe położenie góry względem dołu co widać na zbliżeniu. Połówki trochę podczas dociskania się przesunęły i klej wypłynął na boki. Klejone gęstym klejem Revella a po ściśnięciu ściskami w miejsca styku zapuszczone bardzo rzadkim klejem Taimya Extra Thin Cement.
Model teraz schnie a kolega gk powinien już zacząć szukać jakiegoś pilniczka
No i nieźle wyszły, skórkowane.
Jak wycięte z czarnej skórzanej teczki Stana Tymińskiego
To właśnie te subtelne niuanse w postaci np. łoszy w odważnych kolorach dają dobry efekt.
Tempest, ale z tym pilnikiem to przedwcześnie wyskakujesz. Jak na razie widzę, że dopiero złożyłeś połówki tej mydelniczki. Gdzie tu do końca modelu ? Jak stąd do Tokio. A grudzień tuż, tuż
Poczekamy, zobaczymy …
Wykonując strategiczne uderzenie uprzedzająco- wyprzedzające potraktowałem już dziób szkieletu Surcouf’a pilnikiem – na wypadek jakbyś jednak cudem zdążył. Starłem pół centymetra
pzdr Grzegorz
Jak wycięte z czarnej skórzanej teczki Stana Tymińskiego
To właśnie te subtelne niuanse w postaci np. łoszy w odważnych kolorach dają dobry efekt.
Tempest, ale z tym pilnikiem to przedwcześnie wyskakujesz. Jak na razie widzę, że dopiero złożyłeś połówki tej mydelniczki. Gdzie tu do końca modelu ? Jak stąd do Tokio. A grudzień tuż, tuż
Poczekamy, zobaczymy …
Wykonując strategiczne uderzenie uprzedzająco- wyprzedzające potraktowałem już dziób szkieletu Surcouf’a pilnikiem – na wypadek jakbyś jednak cudem zdążył. Starłem pół centymetra
pzdr Grzegorz
Spód "kadłuba" i trochę detali pomalowane Pactrą A107. Trochę ciemna ta farba a i zdjęcie ciemne wyszło i pomimo próby zmiany jasności w jakimś tam programie graficznym ciemne nadal mi się zdaje.
Tu widać, że spasowanie góry i dołu "kadłuba" idealne nie jest. Na szczęście nie będzie to zbyt widoczne po zamontowaniu kół.
Tu widać, że spasowanie góry i dołu "kadłuba" idealne nie jest. Na szczęście nie będzie to zbyt widoczne po zamontowaniu kół.