![Obrazek](https://s6.postimg.cc/agf6prlf5/Bild00.jpg)
Model jest dość duży (rozpiętość skrzydeł 78,2 cm, długość 74 cm, wysokość modelu 26,2 cm). Budowa „klasyczna” wręga do wręgi, z wyjątkiem części dziobowej kadłuba. Po raz pierwszy eksperymentowałem z Caponem (tutaj to się nazywa Zapon), bo można tym bezpośrednio malować pędzlem wydruk z atramentówki, bez rozmazywania farb i konturów. Pierwsze uwagi – szalenie drogi – zużyłem prawie 2 puszki, każda 250 ml, po 10 € za puszkę, czyli tak mniej więcej czterokrotnie droższy (jak sprawdzałem w internecie) niż w Polsce – no ale tak, jeden do jednego też nie można przeliczać. Żeby uzyskać lekki połysk (seidenmatt – jedwabisto matowy) potrzebowałem 6 warstw lakieru! Jestem więc tylko umiarkowanie zachwycony. Poza tym ten intensywny „zapach” prawie zabija, chociaż malowałem „na dworze”. Poza tym lakierowany karton zwija się niemiłosiernie (i dość trwale) w rulon – niestety w „niewłaściwą” stronę, czyli zadrukiem do wewnątrz. Inaczej mówiąc; malowałem dwa razy (pierwszy i ostatni ) – wracam do lakierów w aerozolu. Może robiłem jednak coś nie tak. I tak chyba jest – w „literaturze fachowej” (posty na forum – niestety po fakcie) większość „impregnuje” 1 – 2 razy i jeżeli chce mieć jakiś połysk – maluje (lakieruje) innym (nie śmierdzącym) lakierem, większość lakieruje też stronę niezadrukowaną kartonu.
W pierwszej kolejności budowana jest część dziobowa, z dość dużym obciążeniem, by zapobiec siadaniu modelu na ogon.
![Obrazek](https://s6.postimg.cc/a6cq3n80h/Bild1.jpg)
![Obrazek](https://s6.postimg.cc/xkkpfl5dd/Bild2.jpg)
![Obrazek](https://s6.postimg.cc/ocsgyw60x/Bild3.jpg)