Drukowanie/kopiowanie wycinanek
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Drukowanie/kopiowanie wycinanek
Jak najlepiej zrobić zapasową kopię części?
Co mniej przekłamuje kolory - laser czy plujka...?
Lepiej po prostu rzucić na kserowanie, czy skanować i jakoś obrabiać? A jeśli skanować to do pdf, czy jpg...?
Podzielcie się doświadczeniami proszę.
Co mniej przekłamuje kolory - laser czy plujka...?
Lepiej po prostu rzucić na kserowanie, czy skanować i jakoś obrabiać? A jeśli skanować to do pdf, czy jpg...?
Podzielcie się doświadczeniami proszę.
Powiadają że prawdziwa sztuka obroni się sama... Ale nie przede mną!
Analogia do workflow w fotografii: profilowany skaner, kalibrowany monitor, kalibrowana drukarka atramentowa. Inaczej nie bedziesz w stanie zapanowac nad prawidlowym odtworzeniem barw na papierze. Powyzsze w ogromnym skrocie.
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
Za zaświadczenie powinna wystarczyć jakość mojej pracy, która dobitnie (na razie...! ) pokazuje że takich kopii do poszczególnych części potrzebuję i to nawet więcej niż jedną...laszlik pisze:A w ogóle to dobrze by było, żebyś przedstawił zaświadczenie, że to drukowanie jest Ci naprawdę potrzebne...
Mam nadzieję że wydruk darmowych modeli które czasami można znaleźć w internecie nie jest równie kłopotliwy, bo tam to drukarka decyduje czy będziemy mieć jednolite kolory na całości - ale lepsza rozumiem będzie atramentowa...?
Powiadają że prawdziwa sztuka obroni się sama... Ale nie przede mną!
- Marcintosh
- Posty: 1091
- Rejestracja: pn mar 03 2003, 13:19
- Lokalizacja: Dorset, UK
- x 8
Re: Drukowanie/kopiowanie wycinanek
Zalezy jaki laser i jaka atramentowka :-) Z atramentowki uzyskasz lepszy efekt za mniejsza kase. Do atramentowki da sie tez wepchnac grubszy papier.Rudolf pisze:Co mniej przekłamuje kolory - laser czy plujka...?
Skanowac i jakos obrabiac :-) Minimum to wyfiltrowac 'more' czyli 'raster' czy jak to sie jeszcze nazywa, przy skanowaniu. Oraz podkrecic kolory, kontrast.Rudolf pisze:czy skanować i jakoś obrabiać?
To bez znaczenia w sumie. Jezeli masz do wyboru to TIF, JPG ma tzw 'stratna kompresje' a PDF tak na prawde jest JPG z innym rozszerzeniem (jesli chodzi o skany bo sam format jest duzo szerszy).Rudolf pisze:A jeśli skanować to do pdf, czy jpg...?
Re: Drukowanie/kopiowanie wycinanek
To sie nazywa moire. Na drodze obrobki calkiem bezkarnie sie go wyfiltrowac nie da, gdyz zawsze odbywa sie to kosztem pogorszenia ostrosci. Obawiam sie, ze laik w dziedzinie obrobki cyfrowej sobie z tym nie poradzi. Ponadto sensownie funkcjonujace algorytmy dostepne sa raczej dopiero w kosztownych programach, jak Photoshop. Efekt moire to nic innego, jak interferencja rastru drucku oryginalu i rastru skanera, wiec mozna go wydatnie zmniejszyc poprzez rozsadny dobor rozdzielczosci podczas skanowania.Marcintosh pisze:Minimum to wyfiltrowac 'more' czyli 'raster' czy jak to sie jeszcze nazywa, przy skanowaniu. Oraz podkrecic kolory, kontrast.
Inna sprawa to moire pochodzacy od komprymowania, ktorym sa z natury rzeczy obarczone formaty typu jpg, czy jpeg. Miedzy innymi (choc nie tylko) z tej przyczyny pliki przeznaczone do obrobki powinny byc w formacie raw lub tif, ktorych dodatkowa zaleta jest znacznie szerszy zakres przestrzeni barwnej.
Po kolei...Rudolf pisze:Jedyne co wyłowiłem zrozumiałego dla mnie to "drukarka atramentowa"...
Nawet jesliby pominac implikowana przez skaner kwestie znieksztalcen geometrii, na drodze od oryginalu do wydruku kopii na papierze kazdy komponent wprowadza indywidualne, uwarunkowane wlasnosciami technicznymi urzadzenia, przeklamania odwzorowania barw. Podobnie kazda zmiana przestrzeni barwnej podczas obrobki. Aby zredukowac (calkiem wyeliminowac sie go raczej nie da) wplyw owych czynnikow nalezy konsekwentnie stosowac urzadzenia profilowane lub kalibrowane, oraz w miare mozliwosci, od poczatku do konca trzymac sie jednej przestrzeni barwnej - najlepiej wybierajac od razu CMYK, gdyz taka przestrzenia posluguje sie wiekszosc wspolczesnych drukarek i maszyn drukarskich.
Skaner powinien poslugiwac sie profilem barwnym dla wybranej przestrzeni, gwarantujacym juz na tym etapie mozliwie wierny zapis barw.
Monitor powinien byc o dobrej jakosci i do tego jeszcze kalibrowany, by byl w stanie mozliwie wiernie pokazac zeskanowane barwy. Inaczej obrobke pliku mozna porownac z jazda z zawiazanymi oczami. Bo co nam da profilowany skaner, jesli na monitorze bedziemy widzieli przefalszowane barwy i usilowali je korygowac?
Drukarka powinna byc rowniez kalibrowana i profilowana. Kalibrowana, by mozliwie wiernie odtworzyc barwy zawartej w obrabianym pliku przestrzeni barwnej. Profilowana, by owe barwy wlasciwie dopasowac do uzywanego papieru i atramentu. A poniewaz kazdy rodzaj papieru i atramentu posiada inne wlasciwosci, ktore wplywaja na wiernosc odtworzenia barw, wymaga tym samym stosowania wlasciwego dla tych materialow profilu. Inaczej mowiac, kazdemu zestawieniu takiego czy innego rodzaju papieru i atramentu powinno zawsze towarzyszyc zastosowanie pasujacego do tych materialow (a wlasciwie ich zestawienia) profilu przestrzeni barwnej. Takie warunki spelniaja najlepiej drukarki, papiery i atramenty tego samego producenta, a szanujacy sie producent powinien takze zapewnic uzytkownikowi mozliwosc pobrania/zdobycia stosownego profilu.
Wniosek stad taki, ze spelnienie tych warunkow w zadowalajacy sposob wymaga stosowania stosunkowo kosztownego sprzetu i oprogramowania oraz niewolniczej konsekwencji w calym workflow, czyli procesie od skanowania oryginalu do wydruku kopii.
Powyzsze nadal w sporym uproszczeniu.
Reasumujac, procedura skanowania i druku wycinanek jest raczej nieoplacalna pod wzgledem finansowym oraz (przynajmniej dla posiadajacych odpowiedni sprzet, oprogramowanie i know how) czasowym.
Do tego dochodzi jeszcze koniecznosc korygowania znieksztalcen geometrycznych powstalych podczas skanowania...
Dalsze pytania?
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
Nie, nie mam więcej pytań...
Konkluzja po wysłuchaniu wszystkiego jest następująca - jeżeli będę czuł że na czymś w modelu mogę polec, to albo od razu kupić ze dwa dodatkowe numery wycinanki, albo jeden i skopiować w całości na atramentówce i kleić kopię, tak żeby w razie jak coś się spapra, to spokojnie dodrukowywać w nieskończoność arkusz ze spaprana częścią, aż się go zrobi w zadowalający sposób. Dzięki temu zawsze na kopiach będziemy mieli dokładnie ten sam odcień...
Konkluzja po wysłuchaniu wszystkiego jest następująca - jeżeli będę czuł że na czymś w modelu mogę polec, to albo od razu kupić ze dwa dodatkowe numery wycinanki, albo jeden i skopiować w całości na atramentówce i kleić kopię, tak żeby w razie jak coś się spapra, to spokojnie dodrukowywać w nieskończoność arkusz ze spaprana częścią, aż się go zrobi w zadowalający sposób. Dzięki temu zawsze na kopiach będziemy mieli dokładnie ten sam odcień...
Powiadają że prawdziwa sztuka obroni się sama... Ale nie przede mną!