[R - koniec] Ił-18 z GPM 7/2013 - przeskalowany na 1:33
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
Szkoda, że nikt nie odniósł się do mojego pytania o BCG...
Z braku czasu idzie teraz nieco wolniej, ale pokryłem już (względnie już wszystko do pokrycia przygotowałem) lewe skrzydło. „Podszewka“ jest słuszną koncepcją, teraz tylko nauka przekuwania tego w czyn. Widać (strzałka), że tutaj jeszcze nie jest idealnie, w całości jestem jednak efektem „równomierności“ powierzchni pokrycia skrzydła zadowolony. Myślę, że trzeba w miejscu tego łączenia dwóch elementów pokrycia jeszcze dać (cienką) sklejkę łączącą.
Pozdrawiam
Z braku czasu idzie teraz nieco wolniej, ale pokryłem już (względnie już wszystko do pokrycia przygotowałem) lewe skrzydło. „Podszewka“ jest słuszną koncepcją, teraz tylko nauka przekuwania tego w czyn. Widać (strzałka), że tutaj jeszcze nie jest idealnie, w całości jestem jednak efektem „równomierności“ powierzchni pokrycia skrzydła zadowolony. Myślę, że trzeba w miejscu tego łączenia dwóch elementów pokrycia jeszcze dać (cienką) sklejkę łączącą.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony sob maja 05 2018, 18:01 przez Heinrich Kosmala, łącznie zmieniany 2 razy.
Witaj Heinrich,
Przyglądam się relacji z zainteresowaniem. Będzie fajny model...
Jeśli chodzi o BCG, to ja kształtuje części, gdy jest jeszcze wilgotny. Nie mokry, ale wilgotny, żeby wsiąknął w karton. Po wyschnięciu robi się bardzo twardy i wtedy lepiej na nowo nasączyć niż próbować kształtować wyschnięty. Nie rozcieńczam.
Na tak dużych powierzchniach jak u Ciebie nie próbowałem, z tym że ja nie kleję samolotów. Nie wiem też jak reaguje z papierem fotograficznym.
Może ktoś coś jeszcze doda o BCG.
Przyglądam się relacji z zainteresowaniem. Będzie fajny model...
Jeśli chodzi o BCG, to ja kształtuje części, gdy jest jeszcze wilgotny. Nie mokry, ale wilgotny, żeby wsiąknął w karton. Po wyschnięciu robi się bardzo twardy i wtedy lepiej na nowo nasączyć niż próbować kształtować wyschnięty. Nie rozcieńczam.
Na tak dużych powierzchniach jak u Ciebie nie próbowałem, z tym że ja nie kleję samolotów. Nie wiem też jak reaguje z papierem fotograficznym.
Może ktoś coś jeszcze doda o BCG.
Heinrichu,
co do BCG to wydaje mi się (jest to poparte moimi doświadczeniami z tym klejem), że jest to zależne, jaką część chcesz kształtować. Jeżeli chcesz tylko uformować krawędź natarcia skrzydła to część może być wilgotna i to w zupełności powinno wystarczyć. W przypadku gdy na kawałku kartonu chcesz uzyskać wyoblenie (rozciągnięcie struktury papieru) to taką część trzeba "zmoczyć" troszkę bardziej i delikatnie wygniatać zaokrąglonym narzędziem.
Każdy ma jakieś swoje doświadczenia z tym klejem i metod jest wiele i jedni wolą na mokro, inni zaś lekko podeschnięte.
pozdrawiam
co do BCG to wydaje mi się (jest to poparte moimi doświadczeniami z tym klejem), że jest to zależne, jaką część chcesz kształtować. Jeżeli chcesz tylko uformować krawędź natarcia skrzydła to część może być wilgotna i to w zupełności powinno wystarczyć. W przypadku gdy na kawałku kartonu chcesz uzyskać wyoblenie (rozciągnięcie struktury papieru) to taką część trzeba "zmoczyć" troszkę bardziej i delikatnie wygniatać zaokrąglonym narzędziem.
Każdy ma jakieś swoje doświadczenia z tym klejem i metod jest wiele i jedni wolą na mokro, inni zaś lekko podeschnięte.
pozdrawiam
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
Hastur, Tusiek,
dzięki za wskazówki. Widzę tutaj zgodność z moimi (bardzo jeszcze skromnymi) „doświadczeniami“ w tej materii – teraz muszę tylko dalej ćwiczyć. Gruby (300 g/m²) karton „srebrny“ (krawędź natarcia skrzydła) poddaje się bez oporu BCG, tzn. daje się formować, na fotograficznym jeszcze nie próbowałem.
dzięki za wskazówki. Widzę tutaj zgodność z moimi (bardzo jeszcze skromnymi) „doświadczeniami“ w tej materii – teraz muszę tylko dalej ćwiczyć. Gruby (300 g/m²) karton „srebrny“ (krawędź natarcia skrzydła) poddaje się bez oporu BCG, tzn. daje się formować, na fotograficznym jeszcze nie próbowałem.
Ja tam zadnego BCG do krawedzi natarcia nie stosuje. Uwazam ze lepsza po prostu jest woda.
Moja sprawdzona w dzialaniu metoda jest taka, ze najpierw ksztaltuje krawedz natarcia na sucho (rant buirka, potem grzbiet nozyczek-kciuk ) a nastepnie w miejscu gdzie promien zagiecia powinien byc najmniejszy, czyli wierzcholek krawedzi natarcia, smaruje od srodka mokrym pedzelkiem, a nastepnie doginam naciskajac na gorna i dolna powierzchnie poszycia poza krawedzia natarcia. Ksztaltowanie na mokro z uzyciem narzedzi i nacisku wywieranego nimi bezposrednio na zmoczony papier naogol konczy sie deformacja lub zniszczeniem czesci.
Potem trzeba poczekac chwile az papier wyschnie i dopracowac ksztalt.
Moja sprawdzona w dzialaniu metoda jest taka, ze najpierw ksztaltuje krawedz natarcia na sucho (rant buirka, potem grzbiet nozyczek-kciuk ) a nastepnie w miejscu gdzie promien zagiecia powinien byc najmniejszy, czyli wierzcholek krawedzi natarcia, smaruje od srodka mokrym pedzelkiem, a nastepnie doginam naciskajac na gorna i dolna powierzchnie poszycia poza krawedzia natarcia. Ksztaltowanie na mokro z uzyciem narzedzi i nacisku wywieranego nimi bezposrednio na zmoczony papier naogol konczy sie deformacja lub zniszczeniem czesci.
Potem trzeba poczekac chwile az papier wyschnie i dopracowac ksztalt.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
Chyba na to czekałem . Widząc efekty Twoich prac chyba nie trzeba się zastanawiać nad słusznością koncepcji. Właściwie robiłem do tej pory podobnie, tzn. najpierw wstępne kształtowanie na sucho (wyssałem to jeszcze z mlekiem pierwszych instrukcji MM), potem na „różnych rurkach“ – i tu powstawał najczęściej problem z nierównym załamywaniem się krawędzi natarcia. Będę intensywnie eksperymentował. Zaletą budowy z własnego wydruku jest między innymi to, że można wiele razy (kasa może być jedynym ograniczeniem) drukować i próbować...laszlik pisze: ...a nastepnie w miejscu gdzie promien zagiecia powinien byc najmniejszy, czyli wierzcholek krawedzi natarcia, smaruje od srodka mokrym pedzelkiem, a nastepnie doginam naciskajac na gorna i dolna powierzchnie poszycia poza krawedzia natarcia...
Pozdrawiam
Niestety jest tylko jedno duże ALE...
Pędzelek z wodą nie pomoże, kiedy podczas kształtowania na sucho narobisz załamań
Opanowanie poprawnego, równego kształtowania kartonu tak by uniknąć jakichkolwiek defektów jest w tym wypadku kluczowe.
Pędzelkiem z wodą zaostrza się tylko wierzchołek krawędzi natarcia, żeby nie wyglądała jak bułka wrocławska... Albo raczej po to, żeby profil krawędzi natarcia był identyczny z profilem nosków wręg (żeber) skrzydła.
I powtarzam to jak mantrę, poszycie musi być tak ukształtowane, żeby bez użycia żadnej siły, samo układało się na szkielecie.
Pędzelek z wodą nie pomoże, kiedy podczas kształtowania na sucho narobisz załamań
Opanowanie poprawnego, równego kształtowania kartonu tak by uniknąć jakichkolwiek defektów jest w tym wypadku kluczowe.
Pędzelkiem z wodą zaostrza się tylko wierzchołek krawędzi natarcia, żeby nie wyglądała jak bułka wrocławska... Albo raczej po to, żeby profil krawędzi natarcia był identyczny z profilem nosków wręg (żeber) skrzydła.
I powtarzam to jak mantrę, poszycie musi być tak ukształtowane, żeby bez użycia żadnej siły, samo układało się na szkielecie.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
Skończył mi się papier fotograficzny 200 g/m², miałem jednak jeszcze zapas papieru 250 g/m² tego samego wytwórcy i rodzaju (na obu pisze „ultra brillant“) – i tutaj olbrzymia niespodzianka – ten o gramaturze 200 g/m² jest wyraźnie „bielszy“ niż ten grubszy. Nauczka na przyszłość dla mnie; od razu kupić tyle arkuszy (plus zapas) jednakowego papieru na cały model. Myślę (mam nadzieję), że taka subtelność nie będzie się rzucać w oczy w gotowym modelu.
Pokrycie skrzydeł gotowe, skrzydła przyklejone do kadłuba, tak samo lotki, klapy i owiewki kadłub/skrzydło. Pomimo sporego powiększenia wszystko pasuje prawie idealnie, widoczne niedoróbki idą na moje konto.
Pozdrawiam
Pokrycie skrzydeł gotowe, skrzydła przyklejone do kadłuba, tak samo lotki, klapy i owiewki kadłub/skrzydło. Pomimo sporego powiększenia wszystko pasuje prawie idealnie, widoczne niedoróbki idą na moje konto.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony sob maja 05 2018, 18:02 przez Heinrich Kosmala, łącznie zmieniany 2 razy.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
Małe postępy w budowie – części gondoli silników. Wszystko pasuje dobrze, a konstrukcję gondoli jako taką uważam za fenomenalną!
Szkielet trzeba było oczywiście szlifować.
Szkielet trzeba było oczywiście szlifować.
Ostatnio zmieniony sob maja 05 2018, 18:03 przez Heinrich Kosmala, łącznie zmieniany 2 razy.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2208
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
Gondole silników zamocowane do płatów. Przejścia skrzydło/gondole pasują nawet dość dobrze, trochę kłopotów miałem tylko przy silnikach zewnętrznych – tutaj musiałem dość dużo przycinać/szlifować. Mam wrażenie, że szkielet tych silników jest umieszczony nieco wyżej niż powinien.
Tym razem zdjęcie zrobiłem w moim pokoju by pokazać moją „halę montażową“ tak dużego modelu. Skleiłem ze sklejki taki podest, w właściwie wanienkę, która po nałożeniu na stołku daje się swobodnie obracać o 360° - w ten sposób mam swobodny i wygodny dostęp do każdego miejsca modelu (mogę go też postawić „na plecach“), bez narażania go na uszkodzenia.
Pozdrawiam
Tym razem zdjęcie zrobiłem w moim pokoju by pokazać moją „halę montażową“ tak dużego modelu. Skleiłem ze sklejki taki podest, w właściwie wanienkę, która po nałożeniu na stołku daje się swobodnie obracać o 360° - w ten sposób mam swobodny i wygodny dostęp do każdego miejsca modelu (mogę go też postawić „na plecach“), bez narażania go na uszkodzenia.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony sob maja 05 2018, 18:03 przez Heinrich Kosmala, łącznie zmieniany 2 razy.