Jarek, tzw zamieszanie jest nad wyraz pożądane. Sugestie, wskazówki, rozmowa motywuje do poszukiwań i są motorem rozwoju i uzyskiwania nowej wiedzy. Tak myślę. Bardzo lubię takie zamieszanie.
Bez Twoich "mniemań" w życiu bym już nic nie szukał o tym hydropalnie
Jeśli ktoś jest ciekaw to tu są obrazki tego latającego kajaka:
http://pro-samolet.ru/samolety-sssr-ww2 ... arines-spl
Chyba sobie domaluję tylko okucia na śmigle zamiast słojów.
pzdr Grzegorz
[G] Czetwiernikow SPL-1 (Amodel 1:72)
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
O, fajne fotki. Faktycznie, strukture smigla trudno na nich rozpoznac. Jedno jest pewne - smiglo jest drewniane, w przeciwnym razie nie mialoby okuc. Nie ma co spekulowac, czy smiglo pociemnialo od bezbarwnego lakieru i dlatego poszczegolne warstwy nie daja sie na stosunkowo niewyraznym zdjeciu rozpoznac, czy moze pomalowano je najzwyklejsza brazowa farba.
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
Z polistyrenowej płytki naciąłem desek i zrobiłem fakturę.
Podstawka przyjęła podkład:
Następnie przyjęła kolory:
Potem oleje:
I na koniec samolot:
Teraz jak patrzę to żałuję, że nie wycisnąłem igłą lekarską łebków gwoździ.
Teraz trochę późno. Nic więcej z tym nie robię. Tym bardziej, że w pudełku obok niecierpliwi się pokraczny reprezentant brytyjskiego przemysłu lotniczego i żąda kolorów:
Pzdr Grzegorz
Podstawka przyjęła podkład:
Następnie przyjęła kolory:
Potem oleje:
I na koniec samolot:
Teraz jak patrzę to żałuję, że nie wycisnąłem igłą lekarską łebków gwoździ.
Teraz trochę późno. Nic więcej z tym nie robię. Tym bardziej, że w pudełku obok niecierpliwi się pokraczny reprezentant brytyjskiego przemysłu lotniczego i żąda kolorów:
Pzdr Grzegorz
- Constructor
- Posty: 147
- Rejestracja: czw sty 15 2009, 14:25
- Lokalizacja: Świnoujście
Constructor,
Robiąc fakturę na deskach korzystałem z artykułu Przemysława Stelmacha „Krok po kroku: Deski, deseczki”, opublikowanego w magazynie „Super Model” nr 6(55)/2014. To jest świetny tutorial.
Korzystając z niego do swoich deseczek użyłem zestaw jak na zdjęciu:
Papier ścierny 800 nie zmieścił się na słitfoci .
Narzędzia wyszły dość ohydnie, ale to dlatego, że często używane (tak się pocieszam ).
Nierówności powierzchni desek to działanie skalpela z ostrzem zaokrąglonym. Ściąganie materiału tak, jak przy np. robieniu pofalowania powierzchni samolotu (ugięcia blach). Ja robiłem wszystko delikatnie. Jak ostrzej podziałać, to można zrobić nieźle wypaczone, spróchniałe dechy.
Faktura słojów to to zagięte ostrze. Jeździłem sobie czubkiem wzdłuż desek, regularnie lub nieregularnie, mocniej, słabiej. Potem przeciągnąłem wzdłuż ale „faliście” półokrągłym iglakiem. Na koniec przetarłem papierem i tym cósiem do polerowania paznokci ze zdjęcia. Krawędzie desek w miejscu cięcia delikatnie wyszczerbiłem kantem iglaka.
Fakturka dobrze przyjmuje farby olejne. Nawet fajnie to wychodzi.
Jeszcze zdjęcie z drugiej strony stojaczka. Takie sobie ale chodzi o pokazanie niepowtarzalność „rysunku” deski:
Autor artykułu z gazety polecał jeszcze do faktury szczotkę drucianą do robienia rysek. Pokazywał to na przykładzie dużej skrzyni. Efekt osiągnął niesamowity – świetne malowanie kilkoma kolorami olejnych. Jak żywe. Szczerze polecam.
Pzdr Grzegorz
Robiąc fakturę na deskach korzystałem z artykułu Przemysława Stelmacha „Krok po kroku: Deski, deseczki”, opublikowanego w magazynie „Super Model” nr 6(55)/2014. To jest świetny tutorial.
Korzystając z niego do swoich deseczek użyłem zestaw jak na zdjęciu:
Papier ścierny 800 nie zmieścił się na słitfoci .
Narzędzia wyszły dość ohydnie, ale to dlatego, że często używane (tak się pocieszam ).
Nierówności powierzchni desek to działanie skalpela z ostrzem zaokrąglonym. Ściąganie materiału tak, jak przy np. robieniu pofalowania powierzchni samolotu (ugięcia blach). Ja robiłem wszystko delikatnie. Jak ostrzej podziałać, to można zrobić nieźle wypaczone, spróchniałe dechy.
Faktura słojów to to zagięte ostrze. Jeździłem sobie czubkiem wzdłuż desek, regularnie lub nieregularnie, mocniej, słabiej. Potem przeciągnąłem wzdłuż ale „faliście” półokrągłym iglakiem. Na koniec przetarłem papierem i tym cósiem do polerowania paznokci ze zdjęcia. Krawędzie desek w miejscu cięcia delikatnie wyszczerbiłem kantem iglaka.
Fakturka dobrze przyjmuje farby olejne. Nawet fajnie to wychodzi.
Jeszcze zdjęcie z drugiej strony stojaczka. Takie sobie ale chodzi o pokazanie niepowtarzalność „rysunku” deski:
Autor artykułu z gazety polecał jeszcze do faktury szczotkę drucianą do robienia rysek. Pokazywał to na przykładzie dużej skrzyni. Efekt osiągnął niesamowity – świetne malowanie kilkoma kolorami olejnych. Jak żywe. Szczerze polecam.
Pzdr Grzegorz