[R] MAUS 1:25 Modelik
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
[R] MAUS 1:25 Modelik
Witam.
Przyszła pora na potwora!
Przypomniałem sobie o czołgach niemieckich.
W chwili obecnej moje małe panzerwafe jest ... małe- zaledwie trzy czołgi.
Wybór padł na "Maus" ponieważ nie ma wnętrza (z drugiej strony szkoda że nie ma ), na wierzchu niewiele jest. Po prostu wielki, "stalowy" kloc.
Jedyne ciekawe rzeczy w tym czołgu to jego wielkość i układ jezdny... i to mi w zasadzie wystarczy.
Przyszła pora na potwora!
Przypomniałem sobie o czołgach niemieckich.
W chwili obecnej moje małe panzerwafe jest ... małe- zaledwie trzy czołgi.
Wybór padł na "Maus" ponieważ nie ma wnętrza (z drugiej strony szkoda że nie ma ), na wierzchu niewiele jest. Po prostu wielki, "stalowy" kloc.
Jedyne ciekawe rzeczy w tym czołgu to jego wielkość i układ jezdny... i to mi w zasadzie wystarczy.
- Sklejacz Maciej
- Posty: 608
- Rejestracja: ndz wrz 08 2013, 9:51
- Lokalizacja: Inna piaskownica
- x 108
Witam.
Fajnie że wracasz, ale...
mnogość - mnóstwo. I nie inaczej.
Pozdrawiam. I będę dalej śledził Twoje poczynania z uwagą.
Fajnie że wracasz, ale...
mnogość - mnóstwo. I nie inaczej.
Pozdrawiam. I będę dalej śledził Twoje poczynania z uwagą.
obecnie zamrożony:Iskander M (MZKT 79300 Astrolog)
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
Re: [R] MAUS 1:25 Modelik
Witam.
Gąsienice... i sporo z nimi kłopotu.
Do modelu zastosowałem gąsienice wycinane laserem, a kupiłem je w "Modeliku".
Pierwszy problem: Otwory w gąsienicach nie pasują do zębów kół napędowych. Są za szeroko rozstawione. Z tym problemem spotkałem się w każdym modelu czołgu jaki do tej pory skleiłem. Bez względu na to czy robiłem gąsienice z wycinanki czy też z laserów zawsze był problem z osadzeniem ogniw na kołach napędowych. Musiałem skracać ogniwa obcinając "wypustki" i sklejałem na sztywno pod odpowiednim kontem.
Drugi problem: Ogniwa składają się z dwóch części jedna (1mm grubości) jest od strony kół , druga ( około 0,5 mm ) z wygrawerowanym od strony podłoża. Dlaczego tak? Się pytam! Przecież ogniwa "łamią" się do wewnątrz, a łatwiej jest załamać od cieńszej strony. Nie można było wygrawerować bieżnika na grubszej części i z drugiej strony wyciąć rowek na szpilkę?! Przy takim układzie jaki jest wszelkie próby owinięcia gąsienic wokół koła napinającego prowadziły do rozerwania ogniw.
Trzeci problem: Brak kilkunastu części. Na gąsienice przewidziano po pięćdziesiąt sztuk węższych i szerszych ogniw. Okazało się że jest ich ciut za dużo (po osiem sztuk ogólnie) ale to nie problem - zapas się zawsze przyda. Na węższych ogniwach znajduje się ażurowa płyta "bieżnika". I tu się pojawia problem! Brakuje w ogólnym rozrachunku osiemnastu tych części. Nawet po odjęciu niepotrzebnych ogniw braki wynoszą aż dziesięć sztuk.
Gąsienice kosztowały mnie siedemdziesiąt złotych, więc nie mało. Ja się znów pytam! Dlaczego nikt nie sprawdził i nie przeliczył tego co wycina i sprzedaje?!
Ja, oczywiście żeby sobie życia nie ułatwiać, wywaliłem bądź zużyłem do innych celów arkusze gąsienic z wycinanki. Nigdy wcześniej tego nie robiłem. Zawsze te " nie potrzebne" części trzymam do końca pracy nad modelem , a nawet zdarza się że leżą gdzieś w szufladzie przez długi czas po zakończeniu sklejania.
Uchował się fragment arkusza z częściami "lewej" strony "bieżnika". Zrobiłem tak że są schowane pod kadłubem, a zaglądając pod spód widać że "bieżnik" wystaje a nie widać że coś mu brakuje.
Założenie gąsienic wymagało sporej gimnastyki ale dało radę .
Przykleiłem też boki czołgu. Zrobiłem je wraz z korpusem wierzy w, tak zwanym, międzyczasie, jak miewałem dość dłubania przy gąsienicach.
Boki te są chyba ciut za małe ale jakoś poszło.
Gąsienice... i sporo z nimi kłopotu.
Do modelu zastosowałem gąsienice wycinane laserem, a kupiłem je w "Modeliku".
Pierwszy problem: Otwory w gąsienicach nie pasują do zębów kół napędowych. Są za szeroko rozstawione. Z tym problemem spotkałem się w każdym modelu czołgu jaki do tej pory skleiłem. Bez względu na to czy robiłem gąsienice z wycinanki czy też z laserów zawsze był problem z osadzeniem ogniw na kołach napędowych. Musiałem skracać ogniwa obcinając "wypustki" i sklejałem na sztywno pod odpowiednim kontem.
Drugi problem: Ogniwa składają się z dwóch części jedna (1mm grubości) jest od strony kół , druga ( około 0,5 mm ) z wygrawerowanym od strony podłoża. Dlaczego tak? Się pytam! Przecież ogniwa "łamią" się do wewnątrz, a łatwiej jest załamać od cieńszej strony. Nie można było wygrawerować bieżnika na grubszej części i z drugiej strony wyciąć rowek na szpilkę?! Przy takim układzie jaki jest wszelkie próby owinięcia gąsienic wokół koła napinającego prowadziły do rozerwania ogniw.
Trzeci problem: Brak kilkunastu części. Na gąsienice przewidziano po pięćdziesiąt sztuk węższych i szerszych ogniw. Okazało się że jest ich ciut za dużo (po osiem sztuk ogólnie) ale to nie problem - zapas się zawsze przyda. Na węższych ogniwach znajduje się ażurowa płyta "bieżnika". I tu się pojawia problem! Brakuje w ogólnym rozrachunku osiemnastu tych części. Nawet po odjęciu niepotrzebnych ogniw braki wynoszą aż dziesięć sztuk.
Gąsienice kosztowały mnie siedemdziesiąt złotych, więc nie mało. Ja się znów pytam! Dlaczego nikt nie sprawdził i nie przeliczył tego co wycina i sprzedaje?!
Ja, oczywiście żeby sobie życia nie ułatwiać, wywaliłem bądź zużyłem do innych celów arkusze gąsienic z wycinanki. Nigdy wcześniej tego nie robiłem. Zawsze te " nie potrzebne" części trzymam do końca pracy nad modelem , a nawet zdarza się że leżą gdzieś w szufladzie przez długi czas po zakończeniu sklejania.
Uchował się fragment arkusza z częściami "lewej" strony "bieżnika". Zrobiłem tak że są schowane pod kadłubem, a zaglądając pod spód widać że "bieżnik" wystaje a nie widać że coś mu brakuje.
Założenie gąsienic wymagało sporej gimnastyki ale dało radę .
Przykleiłem też boki czołgu. Zrobiłem je wraz z korpusem wierzy w, tak zwanym, międzyczasie, jak miewałem dość dłubania przy gąsienicach.
Boki te są chyba ciut za małe ale jakoś poszło.
Re: [R] MAUS 1:25 Modelik
Mimo przeciwności brniesz do przodu. I to ze znakomitym efektem.
Jeśli to nie problem to prosił bym w przyszłości o jakąś fotkę porównawczą z czołgiem o normalnej wielkości
Jeśli to nie problem to prosił bym w przyszłości o jakąś fotkę porównawczą z czołgiem o normalnej wielkości