A teraz do sedna.
Zaczęło się od zakupu kilku figurek dla syna, co wywołało postawę roszczeniową ;) i żądania więcej i więcej. Wiadomo, że budżet z gumy nie jest, a gadżety z uniwersum SW osiągają zawrotne ceny (o dostępności na polskim rynku nie wspomnę), więc na własne potrzeby coś trzeba było wymyślić. Pomijam, że później przerodziło się to w finansowo zgubne kolekcjonerstwo (mam chyba największą kolekcję tego typu figurek w Polsce).
Opiszę znane mi żywice.
Akson F32:
+ zadowalająco mocna i stosunkowo sprężysta
+ bezwonna przed i po utwardzeniu
- krótki czas życia
RenCast FC52:
+ długi czas życia (choć nie tak długi jak bym oczekiwał)
+ bezwonna przed i po utwardzeniu
- obrzydliwy białawy kolor ;)
- odlewy są kruche i ja dla mnie zbyt łamliwe, a sprężystość = 0
RenCast FC55:
+ rewelacyjnie sprężysta i zadowalająco mocna
- krótki czas życia
- wbrew temu co się pisze, mocno śmierdzi przed i po stwardnieniu, co sprawia, że nie nadaje się dla moich zastosowań.
Nie próbowałem jeszcze F19, 38 i nie wiem czego jeszcze. Nie chciałbym kupować wszystkiego co jest na rynku, więc może ktoś o większym doświadczeniu naprowadzi mnie na produkt jakiego szukam.
Moje wymogi to trochę jak żaby stojącej przed kolejką po urodę i mądrość ;)
Potrzebowałbym bezwonnej żywicy o wytrzymałości i sprężystości FC55 i czasie życia FC52. Coś co przypominałoby miękki plastik z jakich zrobione są oryginały. Z tym czasem życia to mogę trochę odpuścić ;).
Cena raczej mało istotna, bo 250 ml wystarczy mi na rok
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Co chcę odlewać. Ano wspomniane figurki, które wyglądają mniej więcej tak (wybaczcie dziadowskie zdjęcie):
![Obrazek](http://i1276.photobucket.com/albums/y473/Marmik_/IMG_3206A_zpsuiozegss.jpg)