[R] Niemiecki samochód dla wędkarzy czyli Schwimmwagen 1:35
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Re: [R] Niemiecki samochód dla wędkarzy czyli Schwimmwagen 1:35
Po ostatnim przeglądzie rozgrzebanych modeli 2 kartonówki poszły do kosza, zastanawiam się nad utylizacją kilku plastików ale tego chyba skończę jak tylko znajdę w różnych pudełkach i pudełeczkach pochowanych w kilku szafach i szafeczkach wszystkie potrzebne części
Na razie, jako że farbka Pactra A107, którą malowałem ten model nie przetrwała próby czasu i zgęstniałą do konsystencji smoły, pociągnąłem niedomalowane elementy Pactrą A86 a następnie tą samą rozjaśnioną lekko Pactrą A42. Na to poszła warstwa filtra AK Interactive AK-071 Blue for Panzer Gray nałożona dużym miękkim pędzelkiem z włosia wiewiórki (obawiam się że zwierzątko ucierpiało podczas procesu produkcji) ale filtr ten jak na mój gust wyszedł strasznie ciemny więc znowu na to poszła lekka warstwa A86+A42, ale na zdjęciach chyba nic nie widać. Przy okazji udało mi się oderwać poręcz i hak. Znowu będzie dodatkowa robota
Wielka radość nastąpiła po znalezieniu szybki przedniej w jednym z pudełek, wystarczyło ją więc tylko zamaskować i pomalować. Z kawałka folii po jakimś leku dorobiłem osłonę tłumika bo ta z zestawu miała grubość płyty pancernej stosowanej jako pancerz boczny w tygrysie. No i pręt/hak używany do podnoszenia/opuszczania śruby to element z zestawu oszlifowany w paluchach bo nie chciało mi się go wyginać z drutu, który lata temu do tego celu przygotowałem.
Na koniec metalizerem Humbrola 27002 namalowałem odbłyśniki w reflektorach i lusterku. Podczas wykonywania tej czynności zacząłem się zastanawiać nad zmianą skali na 1:16 i nad tym jakim cudem ludziska kleją cokolwiek w 1:72
Założenie jest takie że trzeba ten model wreszcie skończyć przy okazji ćwicząc filtry i łosz nie ważne jaki będzie efekt końcowy.
Na razie, jako że farbka Pactra A107, którą malowałem ten model nie przetrwała próby czasu i zgęstniałą do konsystencji smoły, pociągnąłem niedomalowane elementy Pactrą A86 a następnie tą samą rozjaśnioną lekko Pactrą A42. Na to poszła warstwa filtra AK Interactive AK-071 Blue for Panzer Gray nałożona dużym miękkim pędzelkiem z włosia wiewiórki (obawiam się że zwierzątko ucierpiało podczas procesu produkcji) ale filtr ten jak na mój gust wyszedł strasznie ciemny więc znowu na to poszła lekka warstwa A86+A42, ale na zdjęciach chyba nic nie widać. Przy okazji udało mi się oderwać poręcz i hak. Znowu będzie dodatkowa robota
Wielka radość nastąpiła po znalezieniu szybki przedniej w jednym z pudełek, wystarczyło ją więc tylko zamaskować i pomalować. Z kawałka folii po jakimś leku dorobiłem osłonę tłumika bo ta z zestawu miała grubość płyty pancernej stosowanej jako pancerz boczny w tygrysie. No i pręt/hak używany do podnoszenia/opuszczania śruby to element z zestawu oszlifowany w paluchach bo nie chciało mi się go wyginać z drutu, który lata temu do tego celu przygotowałem.
Na koniec metalizerem Humbrola 27002 namalowałem odbłyśniki w reflektorach i lusterku. Podczas wykonywania tej czynności zacząłem się zastanawiać nad zmianą skali na 1:16 i nad tym jakim cudem ludziska kleją cokolwiek w 1:72
Założenie jest takie że trzeba ten model wreszcie skończyć przy okazji ćwicząc filtry i łosz nie ważne jaki będzie efekt końcowy.
Re: [R] Niemiecki samochód dla wędkarzy czyli Schwimmwagen 1:35
Podczas nakładania drugiej warstwy filtra wykonanej z rozcieńczonego specyfiku Tamiya panel line accent color (gray) rozcieńczonego white spirit'em udało mi się urwać następny element
więc wymyśliłem trzymadło wykonane ze zmywaka kuchennego
Tak to wygląda po dotychczasowych operacjach
Czas na tzw. łosz.
więc wymyśliłem trzymadło wykonane ze zmywaka kuchennego
Tak to wygląda po dotychczasowych operacjach
Czas na tzw. łosz.
Re: [R] Niemiecki samochód dla wędkarzy czyli Schwimmwagen 1:35
Dziś z rana zasmrodziłem całą chałupę ponieważ w ruch poszły łosze, humbrole i inne śmierdzidła.
Rura wydechowa potraktowana przy pomocy kawałka gąbki humbrolem gun metal i rust.
Nie podobało mi się to więc przetarłem ten tłumik kilkukrotnie pędzlem zamoczonym w rozcieńczalniku do farb olejnych aby farby się rozmyły i teraz wygląda to (w świetle dziennym) tak.
Końcówki wydechów będą jeszcze pomalowane rdzawym washem z AK Interactiwe a potem usmolone przy pomocy Tamiya Smoke.
W miejscach gdzie wydaje mi się, że farba była narażona na uszkodzenia też naniosłem rdzawe i gun-metalowe odpryski. Nie wiem jakim podkładem malowano te samochody więc jedynie w kilku miejscach gąbką paćnąłem pactrą A86 jakieś imitacje odprysków czy zabrudzeń. Na to wszystko przyjdzie jeszcze chyba jedna warstwa jakiegoś filtra, może trysnę ją z aerografu. Najpierw jednak trzeba usunąć wszechobecne włoski i paprochy, które podczas tych operacji się poprzyklejały, większość z chusteczki higienicznej, którą po nasączeniu rozcieńczalnikiem używałem do rozcierania rdzawych zacieków.
A teraz kilka zdjęć przy sztucznym świetle
i w pełnym słońcu
Teraz przyjdzie czas na błoto.
Po tych wszystkich operacjach dom wymagał wietrzenia więc udałem się do miasta gdzie nieopatrznie odwiedziłem sklep modelarski i aby uchronić go od bankructwa zakupiłem model schwimmwagena Tamijii. Nie ma porównania jeśli chodzi o szczegóły z modelem Italeri że o spasowaniu nie wspomnę. Na razie poleży pewnie kilka lat na półce.
Rura wydechowa potraktowana przy pomocy kawałka gąbki humbrolem gun metal i rust.
Nie podobało mi się to więc przetarłem ten tłumik kilkukrotnie pędzlem zamoczonym w rozcieńczalniku do farb olejnych aby farby się rozmyły i teraz wygląda to (w świetle dziennym) tak.
Końcówki wydechów będą jeszcze pomalowane rdzawym washem z AK Interactiwe a potem usmolone przy pomocy Tamiya Smoke.
W miejscach gdzie wydaje mi się, że farba była narażona na uszkodzenia też naniosłem rdzawe i gun-metalowe odpryski. Nie wiem jakim podkładem malowano te samochody więc jedynie w kilku miejscach gąbką paćnąłem pactrą A86 jakieś imitacje odprysków czy zabrudzeń. Na to wszystko przyjdzie jeszcze chyba jedna warstwa jakiegoś filtra, może trysnę ją z aerografu. Najpierw jednak trzeba usunąć wszechobecne włoski i paprochy, które podczas tych operacji się poprzyklejały, większość z chusteczki higienicznej, którą po nasączeniu rozcieńczalnikiem używałem do rozcierania rdzawych zacieków.
A teraz kilka zdjęć przy sztucznym świetle
i w pełnym słońcu
Teraz przyjdzie czas na błoto.
Po tych wszystkich operacjach dom wymagał wietrzenia więc udałem się do miasta gdzie nieopatrznie odwiedziłem sklep modelarski i aby uchronić go od bankructwa zakupiłem model schwimmwagena Tamijii. Nie ma porównania jeśli chodzi o szczegóły z modelem Italeri że o spasowaniu nie wspomnę. Na razie poleży pewnie kilka lat na półce.
Re: [R] Niemiecki samochód dla wędkarzy czyli Schwimmwagen 1:35
Wystrugałem a raczej pomalowałem wiosło
oraz sprzęt wędkarzy poruszających się tym pojazdem
Karabiny były dwa ale z lenistwa zrobię tylko jeden.
Broń będzie jeszcze oczywiście potraktowana brązowym tam gdzie drewno i grafitem tam gdzie metal.
No i raczej zakończyłem proces brudzenia co nie odbyło się jak widać bez strat.
I jeszcze trochę rdzy tu i ówdzie, no może jeszcze na zawiasy dolne trzeba będzie coś kapnąć bo chyba zapomniałem.
Jak widać z każdą warstwą różnych łoszy czy filtrów przybywa paprochów poprzyklejanych do powierzchni. Patrząc na model z odległości pół metra ciężko to zauważyć ale zdjęcia są bezlitosne. Trzeba będzie po wyschnięciu znowu użyć jakiegoś twardszego pędzla albo jakiejś szmatki do polerowania. Pewnie jak zwykle coś tam urwę albo ułamię.
Jak już ten proces brudzenia skończyłem zajrzałem do pudełka z modelem gdzie znalazłem arkusik kalkomanii. Oprócz tablic rejestracyjnych o których wiedziałem znalazłem tam jeszcze jakieś oznaczenia jednostki i napisy na błotniki informujące o ciśnieniu jakie powinno być w oponach. Jak nietrudno się domyślić takie kalki trzeba kłaść PRZED nakładaniem łoszy i filtrów a nie PO. Teraz to już musztarda po obiedzie. Będą więc tylko tablice rejestracyjne. Jednostka będzie więc UNKNOWN ale w przypadku sprzętu wroga nie za bardzo mnie interesuje skąd to-to przyjechało i kto to-to prowadził.
oraz sprzęt wędkarzy poruszających się tym pojazdem
Karabiny były dwa ale z lenistwa zrobię tylko jeden.
Broń będzie jeszcze oczywiście potraktowana brązowym tam gdzie drewno i grafitem tam gdzie metal.
No i raczej zakończyłem proces brudzenia co nie odbyło się jak widać bez strat.
I jeszcze trochę rdzy tu i ówdzie, no może jeszcze na zawiasy dolne trzeba będzie coś kapnąć bo chyba zapomniałem.
Jak widać z każdą warstwą różnych łoszy czy filtrów przybywa paprochów poprzyklejanych do powierzchni. Patrząc na model z odległości pół metra ciężko to zauważyć ale zdjęcia są bezlitosne. Trzeba będzie po wyschnięciu znowu użyć jakiegoś twardszego pędzla albo jakiejś szmatki do polerowania. Pewnie jak zwykle coś tam urwę albo ułamię.
Jak już ten proces brudzenia skończyłem zajrzałem do pudełka z modelem gdzie znalazłem arkusik kalkomanii. Oprócz tablic rejestracyjnych o których wiedziałem znalazłem tam jeszcze jakieś oznaczenia jednostki i napisy na błotniki informujące o ciśnieniu jakie powinno być w oponach. Jak nietrudno się domyślić takie kalki trzeba kłaść PRZED nakładaniem łoszy i filtrów a nie PO. Teraz to już musztarda po obiedzie. Będą więc tylko tablice rejestracyjne. Jednostka będzie więc UNKNOWN ale w przypadku sprzętu wroga nie za bardzo mnie interesuje skąd to-to przyjechało i kto to-to prowadził.
Re: [R] Niemiecki samochód dla wędkarzy czyli Schwimmwagen 1:35
Osłonę tłumika przykleję do kołeczków osadzonych w wywierconych otworkach. Jak widać na załączonym obrazku otworki od razu nie wyszły jak należy z powodu tego, że wzrok już nie ten, okulary muszę zmienić bo większość prac ostatnio wykonuję na wyczucie.
No i coś mnie podkusiło aby jeszcze ubłocić wnęki kół
i koła, choć te kilka lat temu już temu procesowi były poddane ale chyba używałem mieszanki dwóch pigmentów które posiadam i miały trochę ciemniejszy kolor błota
Odnoszę wrażenie, że trochę przesadziłem (za duży chyba był ten pędzel) więc jak już to porządnie wyschnie to spróbuję te pigmenty jakoś jeszcze rozetrzeć/zetrzeć aby nie wyglądały tak intensywnie.
No i coś mnie podkusiło aby jeszcze ubłocić wnęki kół
i koła, choć te kilka lat temu już temu procesowi były poddane ale chyba używałem mieszanki dwóch pigmentów które posiadam i miały trochę ciemniejszy kolor błota
Odnoszę wrażenie, że trochę przesadziłem (za duży chyba był ten pędzel) więc jak już to porządnie wyschnie to spróbuję te pigmenty jakoś jeszcze rozetrzeć/zetrzeć aby nie wyglądały tak intensywnie.
Re: [R] Niemiecki samochód dla wędkarzy czyli Schwimmwagen 1:35
Popracowałem jeszcze trochę nad błotem aby uczynić je bardziej rozmytym. Pigmenty to nie farby więc można je ciągle ścierać i dodawać. Nie będę tego już żadną fiksatywą utrwalał bo modelu nie planuję "puszczać" po podłodze tylko zamknąć w gablocie.
Doszły tablice rejestracyjne, które jeszcze trzeba będzie trochę przykurzyć oraz tłumik a także piast kół. Tradycyjnie nie obeszło się bez strat.
Doszły tablice rejestracyjne, które jeszcze trzeba będzie trochę przykurzyć oraz tłumik a także piast kół. Tradycyjnie nie obeszło się bez strat.
Re: [R] Niemiecki samochód dla wędkarzy czyli Schwimmwagen 1:35
Pojazd może już pływać a wędkarze nie będą się parzyli o rozgrzany tłumik.
Będą za to walili potylicami w poręcz umocowaną za przednimi fotelami. Chyba podczas wklejania podłogi zbyt mało wsunąłem ją do przodu pojazdu, a może więcej się nie dało. Nic to, poręcz się wklei nie w miejscach do tego przeznaczonych tylko najpierw trzeba będzie sprawdzić czy nie będzie to kolidować z mechanizmem rozkładania brezentowego dachu.
Koło zapasowe nie będzie przyklejone na stałe (no bo nie dałoby się go przecież wykorzystać w razie złapania gumy) tylko na specyfiku Microscale Micro LiquiTape, taki klej nie klej, element nim posmarowany daje się wielokrotnie przyklejać i odklejać. Jeśli chodzi o produkty Microscale to jestem pełen podziwu dla ich żywotności, mam je już pewnie z 5 a może 10 lat i ciągle działają. Osłonę tłumika i wajchę przy siedzeniu pasażera wkleiłem na Micro Kristal Clear (taki jakby wikol do wklejania oszklenia).
Będą za to walili potylicami w poręcz umocowaną za przednimi fotelami. Chyba podczas wklejania podłogi zbyt mało wsunąłem ją do przodu pojazdu, a może więcej się nie dało. Nic to, poręcz się wklei nie w miejscach do tego przeznaczonych tylko najpierw trzeba będzie sprawdzić czy nie będzie to kolidować z mechanizmem rozkładania brezentowego dachu.
Koło zapasowe nie będzie przyklejone na stałe (no bo nie dałoby się go przecież wykorzystać w razie złapania gumy) tylko na specyfiku Microscale Micro LiquiTape, taki klej nie klej, element nim posmarowany daje się wielokrotnie przyklejać i odklejać. Jeśli chodzi o produkty Microscale to jestem pełen podziwu dla ich żywotności, mam je już pewnie z 5 a może 10 lat i ciągle działają. Osłonę tłumika i wajchę przy siedzeniu pasażera wkleiłem na Micro Kristal Clear (taki jakby wikol do wklejania oszklenia).
Re: [R] Niemiecki samochód dla wędkarzy czyli Schwimmwagen 1:35
Spróbuj nanosić błoto z wykorzystaniem aerografu. Nabierasz mokry pigment na pędzel i zdmuchujesz powietrzem w kierunku brudzonej powierzchni.
Re: [R] Niemiecki samochód dla wędkarzy czyli Schwimmwagen 1:35
Ciekawy pomysł, ale wypróbuję go przy następnym modelu. Teraz nic nuż nie będę kombinował aby nie prze-kombinować.
Re: [R] Niemiecki samochód dla wędkarzy czyli Schwimmwagen 1:35
Przy użyciu wymieszanego z szarą Pactrą kleju Microscale Kristal Clear poprzyklejałem wszelakie wajchy, reflektory, kierownicę, poręcz i brezent. Ten ostatni pasuje dość kiepsko, jak by komuś zależało to powinien go trochę obrobić przed malowaniem karoserii. Drążek kierownicy gdzieś się zgubił więc zastąpił go kawałek spinacza biurowego, jak widać trochę za cienki. A wracając do kleju to zaleta jest taka, że jak coś wypłynie to da się to zrolować wykałaczką a to co pozostanie jakoś tam minimalnie trzyma. Mam nadzieję.
Na tablicy przyrządów namalowałem a właściwie napaćkałem imitacje "zegarów". Jak widać na załączonym obrazku lewy "zegar" wyszedł nie w tym miejscu gdzie planowałem, no Yahu to to nie jest Oczywiście że należało wszelkie takie prace wykonać przed wklejeniem tablicy, byłoby o niebo prościej.
No ale z daleka całość zaczyna mi się coraz bardziej podobać. A najbardziej z tego wszystkiego to, że będę mógł wreszcie wyrzucić zajmujące miejsce pudełko po tym modelu. No chyba że jednak je poskładam i schowam na pamiątkę.
Na tablicy przyrządów namalowałem a właściwie napaćkałem imitacje "zegarów". Jak widać na załączonym obrazku lewy "zegar" wyszedł nie w tym miejscu gdzie planowałem, no Yahu to to nie jest Oczywiście że należało wszelkie takie prace wykonać przed wklejeniem tablicy, byłoby o niebo prościej.
No ale z daleka całość zaczyna mi się coraz bardziej podobać. A najbardziej z tego wszystkiego to, że będę mógł wreszcie wyrzucić zajmujące miejsce pudełko po tym modelu. No chyba że jednak je poskładam i schowam na pamiątkę.