Kiedy dawno ucichły echa okrzyków "precz z caratem!", kiedy Pułkownik w nagrodę za swoją długą i wierną służbę dostał setkę wódki i nagana z jednym nabojem, kiedy po morzach i oceanach zaczęły pływać krążowniki i pancerniki, nie takie klepane na kowadle i palone na wągiel tylko prawdziwe - spawane i na mazut, wtedy pojawił się on. Rozpoznawczy hydroplan, własny, radziecki.
Zawrotnej kariery nie zrobił bo jakością nie ustępował kooperacyjnym włosko - radzieckim krążownikom niezawodnym jak alf-romeo. Czas przygotowania do lotu 40 minut zamiast planowanych 10 to wynik raczej kiepski. Niemniej jednak doświadczenia zebrano i biuro konstrukcyjne Berijewa istnieje do dziś.
Model to lekko podrasowana wersja zdaje się darmowego opracowania zza wschodniej granicy. Opracowanie jest jakie jest ale bardzo interesuje mnie w jakim języku napisany jest opis samolotu i opis budowy. Alfabet łaciński, ale składni nie mogę dopasować do żadnego znanego mi języka
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Żal troszkę do polskiego wydawcy za to, że nie pociągnął tematu składanych skrzydeł. Bo według mnie tak zrobiony model prezentuje się świetnie. A brakuje tylko paru żeberek i sensownego opracowania zawiasów klap i lotek oraz szczątkowego centropłata bo w obecnej postaci skrzydła nie dają się złożyć równo wzdłuż kadłuba.
Ubzdurałem sobie na początku budowy, że odciągi zrobię z drutu. Błąd. Użyłem miedzianych drucików wyciągniętych z linki 1mm^2 - czyli jakieś 0,15mm. Za grube, za sztywne i nie pracują tak jak powinny. W każdym ze skrzydeł napięty jest tylko dosłownie jeden odciąg na którym cała konstrukcja się trzyma.
Zadowolony za to jestem z pływaków. Główny do dosłownie 3 części + szkielet. Daje się skleić super, przerobiłem tylko przedni wózek, żeby wyglądał mniej więcej jak na zdjęciach. Model wykonywany doskoku i w stresie związanym z powiększającą się rodziną, co nie pomagało ale uda się przećwiczyć ładne i równe łączenie segmentów i parę innych rzeczy. Dzióba udało się też ładnie wyoblić. Dorobione też są antenki na osłonach km, też wydaje mi się, że na zdjęciach są takie. Żaluzję silnika za to ustawiłem chyba źle. Już po zamknięciu osłony doszedłem do wniosku, że miała 2 położenia - otwarte i zamknięte a ja mam tak troszkę przesuniętą.
Samolot nie jest robiony jakoś pięknie, zdjęcia również ale chciałem bardzo chociaż trochę ruchu wywołać na forum, nawet kosztem lekkiego zaniżenia poziomu prezentowanych tu prac.
Pzdr.
Bes.