QF Sabre F-86H, czyli "blaszki" niefototrawione vol #2
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
QF Sabre F-86H, czyli "blaszki" niefototrawione vol #2
Witam po długiej przerwie. Teraz już mogę również tu pokazać, co robiłem przez dwa lata - następny model, to QF Sabre F-86H. Chyba prawie scratch z przeróbkami starego zestawu Italeri F-86F (skala 1:32). Na czym polegały przeróbki szczegółowo opisuję w AeroPlanie. A tu trochę fotek aktualnego stanu prac nad tym modelem. Ciekawostką jest, że kilka sztuk latało w USA z … biało-czerwoną szachownicą. I ten model będzie też z tym oznakowaniem.
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Re: QF Sabre F-86H, czyli "blaszki" niefototrawione vol #2
No to zaczyna się kolejna epopeja i uczta dla oczu
Andrzeju pozwolisz że od razu Twoje fotki które tutaj wstawiasz będę przerzucał na nasz serwer ?. Z blaszek v.1 fotki zawczasu przerzuciłem ale nie zdążyłem jeszcze podmienić linków; Jak widzę teraz część już poznikała więc lada dzień będę musiał się za tą robotę wziąć.
Andrzeju pozwolisz że od razu Twoje fotki które tutaj wstawiasz będę przerzucał na nasz serwer ?. Z blaszek v.1 fotki zawczasu przerzuciłem ale nie zdążyłem jeszcze podmienić linków; Jak widzę teraz część już poznikała więc lada dzień będę musiał się za tą robotę wziąć.
Re: QF Sabre F-86H, czyli "blaszki" niefototrawione vol #2
No to dałeś Mister AZ do piecyka...., oj dałeś. To jest wielokrotnie mistrzostwo świata
Pozdrawiam i gratuluje wzroku
Pozdrawiam i gratuluje wzroku
Wietrzny Bosman
Re: QF Sabre F-86H, czyli "blaszki" niefototrawione vol #2
Jak to miło znów popatrzeć na taką robotę :-) Człowiek patrzy i widzi, że jednak można.
Jak zwykle będzie to inspiracja dla wielu - dla mnie na pewno.
Jak zwykle będzie to inspiracja dla wielu - dla mnie na pewno.
Re: QF Sabre F-86H, czyli "blaszki" niefototrawione vol #2
Oj brakowało tej "zapałki", brakowało
Klub Modelarsko-Historyczny Sokół Radom
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Re: QF Sabre F-86H, czyli "blaszki" niefototrawione vol #2
Przede wszystkim dziękuje za miłe słowa napisane przez Kolegów powyżej i za „zdjęcie tygodnia”.
Nie wiem, czy taki rodzaj modelarstwa, który tu prezentuję, będzie inspiracją - jak napisał QN - „dla wielu”. Raczej wątpię, bo dziś w dobie nowoczesnych zestawów i części do waloryzacji mało komu chce się dziesiątki tysięcy elementów robić samodzielnie. Ale tym osobom, dla których ten wątek ma być faktycznie inspiracją mogę napisać, że te wszystkie, nawet najmniejsze, detale można zrobić naprawdę prostymi narzędziami. Do realizacji tego etapu modelu nic więcej nie było mi potrzebne:
Nie wiem, czy taki rodzaj modelarstwa, który tu prezentuję, będzie inspiracją - jak napisał QN - „dla wielu”. Raczej wątpię, bo dziś w dobie nowoczesnych zestawów i części do waloryzacji mało komu chce się dziesiątki tysięcy elementów robić samodzielnie. Ale tym osobom, dla których ten wątek ma być faktycznie inspiracją mogę napisać, że te wszystkie, nawet najmniejsze, detale można zrobić naprawdę prostymi narzędziami. Do realizacji tego etapu modelu nic więcej nie było mi potrzebne:
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Re: QF Sabre F-86H, czyli "blaszki" niefototrawione vol #2
Z tym robieniem każdego najmniejszego detalu przypomniała mi się Andrzeju śmieszna historia. Jakiś czas temu trafiłem na facebookową grupę modelarską (nie pomnę już jej nazwy) gdzie większość stanowili klejący modele plastikowe z pudełek wraz z dodatkami w postaci dokupowanych elementów fototrawionych i podobnych. Jeden z "modelarzy" utknął w końcówce składania modelu w postaci Pantery w skali 1:35, który to model stylizował na koniec wojny wyposażony w jakiś tam prototypowy noktowizor. Niestety model który sklejał nie posiadał w pudełeczku takiego noktowizora więc nasz bohater usilnie poszukiwał go w internetowych sklepach w odpowiedniej skali i niestety nie znalazł. Kilku (z kilkudziesięciu) komentujących poradziło mu samodzielne wykonanie tego detalu bo w tej skali jest to dosłownie chwila pracy i zlepienie kilku detali do kupy ale niestety przerastało to umiejętności tego "modelarza" więc postanowił dokończyć zlepianie w momencie kiedy taki detal pojawi się jako dodatek do modeli w tej skali.
Jak widzisz więc nie wszystko da się wykonać samodzielnie, nawet przez "modelarza".
PS. nie jestem już członkiem tej grupy
Jak widzisz więc nie wszystko da się wykonać samodzielnie, nawet przez "modelarza".
PS. nie jestem już członkiem tej grupy
- greatgonzo
- Posty: 295
- Rejestracja: pt lis 30 2007, 22:45
- Lokalizacja: Giżycko
- x 12
Re: QF Sabre F-86H, czyli "blaszki" niefototrawione vol #2
Nie spodziewam się by czekała Cię interesująca przyszłość w internetowych grupach modelarskich ;).
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Re: QF Sabre F-86H, czyli "blaszki" niefototrawione vol #2
No to będę podglądać...
Re: QF Sabre F-86H, czyli "blaszki" niefototrawione vol #2
Bardzo się cieszę z pojawienia się nowego tematu. Aeroplan wychodzi w niedostatecznej częstotliwości jeśli chodzi o moje przynajmniej zapotrzebowanie na systematyczne podglądanie tego rodzaju budowy.
Myślę, że realne liczenie się z wysypem prac zainspirowanych tym rodzajem modelarstwa jest niemożliwe. Ale tak to już jest, nie tylko u nas w kraju ale i ogólnie na świecie Rollce-Royce'ów nie jeździ zbyt wiele.
Natomiast jestem przekonany, że zarówno zainspirowani, jak i naśladowcy, a także pewnie tacy którzy będą chcieli twórczo w tym nurcie uczestniczyć się znajdą. Nie musi to być ruch masowy, ważne by nastawił się na jakość.
Ja na przykład uznałem, że pora zakończyć mój urlop wypoczynkowy spowodowany zmaganiami z silnikiem i wracam powolutku do Su-20.
I za tego rodzaju inspirację serdecznie Andrzeju dziękuję
Pozdrawiam - Mikołaj
Myślę, że realne liczenie się z wysypem prac zainspirowanych tym rodzajem modelarstwa jest niemożliwe. Ale tak to już jest, nie tylko u nas w kraju ale i ogólnie na świecie Rollce-Royce'ów nie jeździ zbyt wiele.
Natomiast jestem przekonany, że zarówno zainspirowani, jak i naśladowcy, a także pewnie tacy którzy będą chcieli twórczo w tym nurcie uczestniczyć się znajdą. Nie musi to być ruch masowy, ważne by nastawił się na jakość.
Ja na przykład uznałem, że pora zakończyć mój urlop wypoczynkowy spowodowany zmaganiami z silnikiem i wracam powolutku do Su-20.
I za tego rodzaju inspirację serdecznie Andrzeju dziękuję
Pozdrawiam - Mikołaj