Poprawiałem retusz i poprawiałem… i skończyło się po staremu.
W Przeciszowie kupiłem drugi egzemplarz i zrobiłem drugi kadłub. A wszystko wyszło tak:
Osłona silnika (na starej widać, że jest pomazana wyniku prób retuszu)
Kadłub
Wnętrze kabiny wkleję od spodu – wchodzi bez problemu.
Zrobiłem sporo zbliżeń, żeby pokazać, dlaczego poprzednio próbowałem poprawiać malowanie. Przede wszystkim na osłonie silnika nie powinno być łączenia na środku głównego segmentu i pionowych nitów w tym miejscu.
Poza tym nie pasuje mi brudzing na łączeniu segmentu za kabiną pilota i na środku hinomaru. Zamiast ukrywać połączenie, ciemniejszy brud na łączeniach podkreśla segmenty. Tym razem brązowy nie jest retuszowany na kadłubie i osłonie silnika – wszystko pasowane na styk bez retuszu, a wszystkie inne odcienie to oryginalna wycinanka. Jak wygląda, tak wygląda. Nie będę jednak próbował ponownie tego poprawiać.
Dodatkowo zmieniłem metodę łączenia elementów kadłuba. Najpierw skleiłem segmenty, a potem wkleję wnętrze. Dzięki temu wyszły one o wiele lepiej niż poprzednio, gdzie do segmentu z wnętrzem doklejałem tył kadłuba.