Początkowo nie chciałem publikować relacji z uwagi na to, że planowałem ten model na szybką budowę i wolałem umieścić tu galerię. Niestety jednak małe niedociągnięcia w szkielecie i mój przerost formy nad treścią w składaniu pierwszego okrętu okazał się porażką.. Zmierzając konsekwentnie do ukończenia tego okrętu, zdecydowałem się na relację. Na pewno jeszcze poeksperymentuję z technikami w dalszej budowie (liczę na Waszą pomoc), więc okręcik to nie takie zło jakie piszę
Szkielet wycinany laserowo - wg instrukcji podklejenie tekturą 1,5 mm. Osobiście uważam że wodnica i pokład powinny być usztywnione tekturą 0,5 - 1 mm, co w ostateczności rozwiąże problem zbyt krótkich burt, które nie dochodzą do pokładu.
Jak z laserami bywa, ułatwiają pracę .. albo wręcz przeciwnie. Jako, że to mój pierwszy okręt, to na pewno wyciągnę wnioski na przyszłość. I tu pierwszy się nasuwa - wręgi w kolejnych będę robił ze zwykłej szarej tektury z podposzyciem z podpiwka.
W dalszym ciągu dużo problemów sprawia mi retusz krawędzi poszycia. Z góry zakładam, że model będzie w standardzie, a paski klejone na styk. Nie udała mi się próba na zapasie koloru z akrylem vallejo, wydawał się zbyt gęsty. Użyłem do tego celu sprawdzonej techniki przy budowie makiety Bazyliki we Fromborku. Efekt zadowalający, ale ogromną wadą jest ryzyko zabrudzenia modelu bądź stanowiska pracy przez sproszkowaną suchą pastelę, której drobinki sypią się z krawędzi. Myślę, że ten sposób można dopieścić, np. przez fiksatywę ?
Żeby uniknąć złego ze złym, czyli nie tego spasowania szkieletu z poszyciem, które niekoniecznie w tej wycinance było dopracowane, postanowiłem dopasować poszycie dna i burt do szkieletu. W tym celu złożyłem w skorupę dziób.
I skorupka nałożona na jajo
Ahoj !
.
Spróbuję to jakoś wyretuszować ...
