piotter pisze: ↑śr sty 02 2019, 22:21
No cóż, jest szansa: model wylądował w pudełku a nie w koszu.
Będę wyglądał dalszego ciągu.
I oto - jak przewidział
Piotter (jasnowidz jakiś...?
![haha :haha:](./images/smilies/hahaha.gif)
) - nieoczekiwanie zmaterializował się
CIĄG DALSZY ![tancze :tancze:](./images/smilies/tancze.gif)
Jak to mówią niektórzy: "nigdy nie mów nigdy". Złość mi przeszła i model ten znowu zaczął za mną chodzić. Raz - dlatego, że to zgrabny samolot jest, a dwa - dlatego, że... nie mogłem sobie darować porażki
![chytry :chytry:](./images/smilies/icon_chytry.gif)
. Zdecydowałem się więc na jeszcze jedno podejście. Czy się uda - zobaczymy.
Aha, spieszę uspokoić, że Leopard nie poszedł w odstawkę. Od początku plan był taki, by ciągnąć równolegle te dwie, całkowicie różne, budowy. Ostatnie tygodnie to był Jinpu, a teraz nastąpi zmiana sztafety, czyli Leopard.
No dobrze - do rzeczy. Kolejna próba budowy skrzydła. Doświadczenia z MiG-iem i Mirage'em przekonały mnie ostatecznie do technologii polegającej na podklejaniu poszycia. Tym razem zdecydowałem się też na szkielet wycinany laserem, żeby trochę skrócić czas budowy.
Szkielet uzupełniłem o kilka wstawek - dla zapewnienia możliwie płaskiej i równej (niewybrzuszonej) płaszczyzny styku żebra centropłata z żebrem końcówki, a w przypadku wstawki przy wnęce podwozia - dla zapewnienia podparcia dla paska poszycia, który w tamtym miejscu jest bardzo delikatny, wąski i klejony na styk.
Element widoczny we wnęce podwozia, w którym będzie zamocowana goleń podwozia nie jest jeszcze przyklejone - drut jest po prostu wsunięty w otwór w szkielecie i daje się obracać. Podczas montażu podwozia pozwoli to ustawić goleń pod właściwym kątem.
Poszycie centropłata, podobnie jak poszycie końcówek, także podkleiłem kartonem. Lewą i prawą część skleiłem dolną powierzchnią w jeden element, dzięki czemu od spodu połączenie wyszło równo, bez szczeliny. Zdecydowałem się tym razem dodatkowo na wykonanie wyrzutników łusek, bo to akurat trywialne, a efekt znacznie lepszy.
Wcześniej w tej relacji zwracałem uwagę na błąd nieprawidłowo zaprojektowanego wycięcia na lotkę w końcówce skrzydła, w efekcie czego wychodzi ok. 3 mm szczelina, jakby lotka była za krótka. Tym razem zdecydowałem się to poprawić. W poszyciu końcówki wycięcie na lotkę zrobiłem tylko na taką głębokość, jaka wynikała z przyłożenia lotki. Konieczne jednak okazało się jeszcze skorygowanie łuku końcówki. Udało się. Na kolejnych zdjęciach widać poszczególne etapy korygowania poszycia końcówki:
Jeśli chodzi o wyprofilowanie poszycia końcówek, to, niestety, jest dalekie od ideału. W dodatku całe skrzydło zaliczyło upadek z biurka na podłogę, akurat końcówką, co spowodowało rozklejenie się poszycia końcówki i trochę się pogło było...
![Embarassed :oops:](./images/smilies/icon_redface.gif)
Na szczęście jakoś to ogarnąłem i całość wygląda znośnie.
I ostatnia trudność, na której wcześniej poległem: połączenie płata z centropłatem (metodą "na dwie wręgi", czyli żebro do żebra) tak, by nie powstała szczelina. Podczas oklejania szkieletu centropłata pomimo starań troszkę mi się poszycie jednak przesunęło. W efekcie powstała niewielka szczelina na łączeniu lewej i prawej części poszycia na grzbiecie centropłata, ale to nie problem - to miejsce wypada pod kadłubem, więc będzie w całości przykryte. Kłopotem było poszycie wystające o ok. 0,2-0,3 mm poza krawędź żebra z jednej strony centropłata, więc musiałem to zeszlifować, ale tak, by zachować płaską, równą płaszczyznę żebra. Na szczęście tym razem wyszło znacznie lepiej, niż poprzednim razem:
Efekt jest zadowalający, więc budowę będę kontynuował. Nie zdecydowałem jeszcze, czy od nowa budować kadłub, czy wykorzystać ten, który już skleiłem - zobaczymy. Na razie skupię się na podwoziu i silniku, ale teraz wracam do Leoparda.
Pozdrawiam,
Zbyszek