[R/G] Ki-84 HAYATE KA 1/2006 by QŃ
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Re: [R] Ki-84 HAYATE KA 1/2006 by QŃ
Bardzo dobrze że zdecydowałeś się na zrobienie tego od początku. Jak dla mnie o niebo lepiej. Pierwsza klasa.
Jak już mówiłem, czasem nie warto kombinować przesadnie z poprawianiem grafiki modelu. Efekt naogół jest gorszy niż to co mamy w wycinance.
Ale teraz jest git.
Jak już mówiłem, czasem nie warto kombinować przesadnie z poprawianiem grafiki modelu. Efekt naogół jest gorszy niż to co mamy w wycinance.
Ale teraz jest git.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Re: [R] Ki-84 HAYATE KA 1/2006 by QŃ
Skrzydła – początek.
Rozpocząłem tradycyjnie – od szkieleciku. Oczywiście w takiej formie, jaka mi odpowiadała. Czyli szkielet jest zaleceniem , które wykonuje w miarę moich potrzeb. Wycinając elementy szkieletu uwzględniłem, że obowiązkowo będę podklejał powierzchnię skrzydeł w celu wzmocnienia 100g papierem i w związku z tym wszystkie elementy są odpowiednio zmniejszone.
Kolejne elementy to te, które musiały być zrobione od środka. Czyli wkleiłem reflektor, szkielet i przygotowałem ze szpilki mocowanie do goleni podwozia. Wykonane w takiej postaci jak na zdjęciach na pewno się nie powygina i goleń będzie łatwo zamocować na wystającej szpilce.
Oczywiście jakbym sobie życia nie skomplikował dodatkami, to byłbym chory. Odciąłem więc klapy i postanowiłem zrobić je wychylone. Powyżej dorobione wnęki klap, a poniżej klejenie klap – główne elementy i sklejone klapy. Dorobiłem też wszystkie dźwignie? do ich wysuwania. Elementy proszą się jeszcze o retusz – zamocowane będą na końcu.
I to na razie tyle w tym odcinku telenoweli. Teraz przymierzam się jak pies do jeża do wnęk podwozia…
Rozpocząłem tradycyjnie – od szkieleciku. Oczywiście w takiej formie, jaka mi odpowiadała. Czyli szkielet jest zaleceniem , które wykonuje w miarę moich potrzeb. Wycinając elementy szkieletu uwzględniłem, że obowiązkowo będę podklejał powierzchnię skrzydeł w celu wzmocnienia 100g papierem i w związku z tym wszystkie elementy są odpowiednio zmniejszone.
Kolejne elementy to te, które musiały być zrobione od środka. Czyli wkleiłem reflektor, szkielet i przygotowałem ze szpilki mocowanie do goleni podwozia. Wykonane w takiej postaci jak na zdjęciach na pewno się nie powygina i goleń będzie łatwo zamocować na wystającej szpilce.
Oczywiście jakbym sobie życia nie skomplikował dodatkami, to byłbym chory. Odciąłem więc klapy i postanowiłem zrobić je wychylone. Powyżej dorobione wnęki klap, a poniżej klejenie klap – główne elementy i sklejone klapy. Dorobiłem też wszystkie dźwignie? do ich wysuwania. Elementy proszą się jeszcze o retusz – zamocowane będą na końcu.
I to na razie tyle w tym odcinku telenoweli. Teraz przymierzam się jak pies do jeża do wnęk podwozia…
Re: [R] Ki-84 HAYATE KA 1/2006 by QŃ
Skrzydła skończone. Na początek wnęki podwozia:
Generalnie dorobione wszelkie kable, przewody, trochę wzmocnień.
Kolejne zdjęcia to klapy i lotki.
Nie są wklejone – na razie tylko wsunięte. Nie tłoczyłem na lotkach wzmocnień. Zdecydowałem się na naklejanie pasków z rozwarstwionego papieru z wycinanki. Może na razie w zbliżeniach trochę za bardzo odstaje, ale po lakierowaniu i oglądane gołym okiem wygląda to całkiem w porządku. W przypadku tego samolotu na zdjęciach oryginału te wystające elementy rzeczywiście bardziej wyglądają na wystające paski, niż okrągłe przetłoczenia.
I na koniec zdjęcia takich elementów jak przejście kadłub-skrzydło i końcówka płata.
Światłą pozycyjne tłoczone z kolorowej folii. Nad łączeniem skrzydeł z kadłubem pracowałem … 8 godzin. Najtrudniejsza była przednia część przejścia – typowe wklęsło/wypukłe siodło, klejone z 5 elementów. Ale dzięki takiej ilości części jest ładnie oddany okrągły profil. A łączenia chyba udało mi się w miarę zamaskować. Na pewno będzie to jeszcze inaczej wyglądało po lakierowaniu.
Generalnie dorobione wszelkie kable, przewody, trochę wzmocnień.
Kolejne zdjęcia to klapy i lotki.
Nie są wklejone – na razie tylko wsunięte. Nie tłoczyłem na lotkach wzmocnień. Zdecydowałem się na naklejanie pasków z rozwarstwionego papieru z wycinanki. Może na razie w zbliżeniach trochę za bardzo odstaje, ale po lakierowaniu i oglądane gołym okiem wygląda to całkiem w porządku. W przypadku tego samolotu na zdjęciach oryginału te wystające elementy rzeczywiście bardziej wyglądają na wystające paski, niż okrągłe przetłoczenia.
I na koniec zdjęcia takich elementów jak przejście kadłub-skrzydło i końcówka płata.
Światłą pozycyjne tłoczone z kolorowej folii. Nad łączeniem skrzydeł z kadłubem pracowałem … 8 godzin. Najtrudniejsza była przednia część przejścia – typowe wklęsło/wypukłe siodło, klejone z 5 elementów. Ale dzięki takiej ilości części jest ładnie oddany okrągły profil. A łączenia chyba udało mi się w miarę zamaskować. Na pewno będzie to jeszcze inaczej wyglądało po lakierowaniu.
Re: [R] Ki-84 HAYATE KA 1/2006 by QŃ
Mariusz, czemu krawędzie wnęk podwozia, w szczególności lewej wnęki, wyglądają na tak mocno wymęczone?
Co poszło nie tak?
Waloryzacja samych wnęk też jakoś specjalnie do mnie nie przemawia. Niby jest, ale jakieś to wszystko takie nierówne i uciapane farbą.
Paski na lotkach, może i fajny pomysł, ale dobrze by było, jakby były one tej samej szerokości. U ciebie widać że każdy jest cięty na oko i niestety brak im powtarzalności. Nie wygląda to zbyt dobrze według mnie.
Otwory ulgowe w wykuszach klap są nierówne i postrzępione. Nie można było ich jakoś przeszlifować od środka przed pomalowaniem?
No i cały czas nie podobają mi się zdjęcia. Czemu nie spróbujesz w sztucznym oświetleniu, tylko z uporem maniaka próbujesz robić w świetle dziennym?
To nie działa. Zdjęcia są słabe. Kolory mdłe, nie ma ostrości. Oświetlenie z jednego kierunku niestety nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Duży plus jednak za wykonanie klap wychylonych.
Sorry, że tyle krytycznych uwag, ale czołgi i okręty robisz niesamowite. Chciałbym i Twoje samoloty oglądać na takim poziomie. Niestety to jeszcze nie to. Podejrzewam że to przez to że nie da się ich w całości pomalować...
No nic, czekam finalnego wyglądu modelu i lepszych zdjęć.
Pozdro!
Co poszło nie tak?
Waloryzacja samych wnęk też jakoś specjalnie do mnie nie przemawia. Niby jest, ale jakieś to wszystko takie nierówne i uciapane farbą.
Paski na lotkach, może i fajny pomysł, ale dobrze by było, jakby były one tej samej szerokości. U ciebie widać że każdy jest cięty na oko i niestety brak im powtarzalności. Nie wygląda to zbyt dobrze według mnie.
Otwory ulgowe w wykuszach klap są nierówne i postrzępione. Nie można było ich jakoś przeszlifować od środka przed pomalowaniem?
No i cały czas nie podobają mi się zdjęcia. Czemu nie spróbujesz w sztucznym oświetleniu, tylko z uporem maniaka próbujesz robić w świetle dziennym?
To nie działa. Zdjęcia są słabe. Kolory mdłe, nie ma ostrości. Oświetlenie z jednego kierunku niestety nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Duży plus jednak za wykonanie klap wychylonych.
Sorry, że tyle krytycznych uwag, ale czołgi i okręty robisz niesamowite. Chciałbym i Twoje samoloty oglądać na takim poziomie. Niestety to jeszcze nie to. Podejrzewam że to przez to że nie da się ich w całości pomalować...
No nic, czekam finalnego wyglądu modelu i lepszych zdjęć.
Pozdro!
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Re: [R] Ki-84 HAYATE KA 1/2006 by QŃ
Wnęki podwozia.
Uciapałem tylko tylną ściankę. Na dostępnych zdjęciach była uciapana jeszcze bardziej - wręcz czarne, nieregularne plamy, podczas gdy na pozostałych powierzchniach było w miarę czysto. Wrażenie nierówności może się brać stąd, że wyposażenie prawej i lewej komory, układ kabli, nie są identyczne.Choć faktem jest, że w prawej komorze ten karbowany przewód powinien iść bliżej poszycia skrzydła. Ale druty wziąłem trochę za twarde i miałem poważne problemy z dopasowaniem tych właśnie przewodów. Stąd m.in. i wymęczone krawędzie wnęk. Lewą już trochę poprawiłem. Na przyszłość nauczka - zaimpregnować krawędzie, zanim zacznę coś robić. Dałem ciała.
A tak naprawdę, to powinienem zrobić tak jak w Mustangu - najpierw wnęki z wyposażeniem, a potem je wklejać. Jak widać pomroczność jasna przy określeniu kolejności klejenia nie jest wskazana. A tak miałem poważne problemy z montażem drutów manewrując całym skrzydłem i do tego wymęczyłem krawędzie wnęk.
Wnęki klap.
To była już druga wersja. Otwory są równe, ale miejscami zostały drobne wygięcia od wybijania otworów, chociaż je poprawiałem. Gładziłem, równałem, sprawdzałem. Niektórych śladów nie zauważyłem przed malowaniem. Znów nie przemyślałem dobrze konstrukcji i zamiast wybijać otwory tak, żeby ewentualne ślady zostały od spodu zrobiłem odwrotnie (nitowanie i wycinanie robiłem z tej samej strony). A metalizer nie wybacza najmniejszych błędów. Próba szlifowania tego byłaby jeszcze większą katastrofą. To bardzo cienki papier, którego nie impregnowałem SG, żeby mieć gładką powierzchnię pod malowanie. Na 3 wersję po prostu nie miałem już siły. Bez makra nie rzuca się to tak w oczy.
Lotki
Najlepiej, gdybym wszystkie paski były cięte z 1 długiego kawałka. Niestety - nie ma tak dużo zapasu, z którego dałoby się odciąć tak długi pasek. Przyciąłem kilkadziesiąt pasków, z których wybrałem kilka, które wydawały mi się identyczne. Jak widać, w powiększeniu już nie wydają się tak identyczne.
Zastanawiam się, co zrobić ze sterami wysokości i kierunku. Iść w paski - żeby było wszędzie identycznie, czy spróbować tłoczenia - żeby zachować powtarzalność?
Generalnie rzecz biorąc klejenie w standardzie nie jest moją najmocniejszą stroną. Się uczyć trzeba będzie jeszcze długo...
Jak poprawiłem łączenia to skopałem coś innego Choć tym razem mam wrażenie, że raczej powinienem przemyśleć sposób robienia waloryzacji, kolejność wprowadzania zmian i klejenia podzespołów, a nie sklejanie części...
Ze zdjęciami będę się starał. Spróbuję ze sztucznym oświetleniem. Ale fotografa się ze mnie nie zrobi...
Uciapałem tylko tylną ściankę. Na dostępnych zdjęciach była uciapana jeszcze bardziej - wręcz czarne, nieregularne plamy, podczas gdy na pozostałych powierzchniach było w miarę czysto. Wrażenie nierówności może się brać stąd, że wyposażenie prawej i lewej komory, układ kabli, nie są identyczne.Choć faktem jest, że w prawej komorze ten karbowany przewód powinien iść bliżej poszycia skrzydła. Ale druty wziąłem trochę za twarde i miałem poważne problemy z dopasowaniem tych właśnie przewodów. Stąd m.in. i wymęczone krawędzie wnęk. Lewą już trochę poprawiłem. Na przyszłość nauczka - zaimpregnować krawędzie, zanim zacznę coś robić. Dałem ciała.
A tak naprawdę, to powinienem zrobić tak jak w Mustangu - najpierw wnęki z wyposażeniem, a potem je wklejać. Jak widać pomroczność jasna przy określeniu kolejności klejenia nie jest wskazana. A tak miałem poważne problemy z montażem drutów manewrując całym skrzydłem i do tego wymęczyłem krawędzie wnęk.
Wnęki klap.
To była już druga wersja. Otwory są równe, ale miejscami zostały drobne wygięcia od wybijania otworów, chociaż je poprawiałem. Gładziłem, równałem, sprawdzałem. Niektórych śladów nie zauważyłem przed malowaniem. Znów nie przemyślałem dobrze konstrukcji i zamiast wybijać otwory tak, żeby ewentualne ślady zostały od spodu zrobiłem odwrotnie (nitowanie i wycinanie robiłem z tej samej strony). A metalizer nie wybacza najmniejszych błędów. Próba szlifowania tego byłaby jeszcze większą katastrofą. To bardzo cienki papier, którego nie impregnowałem SG, żeby mieć gładką powierzchnię pod malowanie. Na 3 wersję po prostu nie miałem już siły. Bez makra nie rzuca się to tak w oczy.
Lotki
Najlepiej, gdybym wszystkie paski były cięte z 1 długiego kawałka. Niestety - nie ma tak dużo zapasu, z którego dałoby się odciąć tak długi pasek. Przyciąłem kilkadziesiąt pasków, z których wybrałem kilka, które wydawały mi się identyczne. Jak widać, w powiększeniu już nie wydają się tak identyczne.
Zastanawiam się, co zrobić ze sterami wysokości i kierunku. Iść w paski - żeby było wszędzie identycznie, czy spróbować tłoczenia - żeby zachować powtarzalność?
Generalnie rzecz biorąc klejenie w standardzie nie jest moją najmocniejszą stroną. Się uczyć trzeba będzie jeszcze długo...
Jak poprawiłem łączenia to skopałem coś innego Choć tym razem mam wrażenie, że raczej powinienem przemyśleć sposób robienia waloryzacji, kolejność wprowadzania zmian i klejenia podzespołów, a nie sklejanie części...
Ze zdjęciami będę się starał. Spróbuję ze sztucznym oświetleniem. Ale fotografa się ze mnie nie zrobi...
Re: [R] Ki-84 HAYATE KA 1/2006 by QŃ
Tym razem zacznę od poprawek, które postanowiłem zrobić, po jak zwykle merytorycznych uwagach Laszla.
Wnęki klap. Pobawiłem się, wygłaskałem, poprawiałem, na tyle, na ile mogłem bez obawy totalnego zniszczenia. Przede wszystkim starałem się usunąć wystające obręby otworów. Chyba jest nieco lepiej. Następnym razem nie będę robił takich otworów bez glutowania.
Kolejne zdjęcia to wnęki. Poprawiłem, wygłaskałem zabezpieczyłem krawędzie wnęk. Troszkę zróżnicowałem brudzenie, poprawiłem przebieg przewodów (prostowanie, równanie itd.). Jeszcze kolorystyka retuszu na zdjęciach nie wygląda OK, ale to wina tego, że w świetle żarówki malowane elementy (głównie dodawane paski na żebrach) wyglądają inaczej – farba jest jeszcze błyszcząca. Będzie to jeszcze inaczej wyglądać po pomalowaniu lakierem matowym. Na trzecim zdjęciu przyczyna tego, że tak wymazałem tylną ściankę. Aż tak czarnego brudu nie chciałem dawać.
Lotki. Paski na nich były do d…użej poprawy. Więc zrobiłem nowe lotki – tłoczone. Chyba ta wersja jest lepsza.
Mam nadzieję, że po poprawkach wygląda to już nieco inaczej. Co nie znaczy, że idealnie;-)
Wreszcie dotarłem do nowych elementów. Czyli na ogonek przyszedł czas.
Uwagi co do sposobu klejenia elementów. Krawędzie spływu – ścinane, są na ostro. Wszystkie krawędzie oprofilowań fazowane. Dzięki temu widać, że jest blacha na wierzchu, ale delikatnie. Zadowolony jestem z przedniej części statecznika pionowego. Udało mi się zrobić wklęsło-wypukły kształt, no i najtrudniejsze – zrobienie retuszu czerwonego koloru, który okazał się niezłym różem.
Wszystkie powierzchnie sterowe (lotki, stery kierunku i wysokości) są tylko wsunięte do zdjęć. Nic nie jest jeszcze wklejone.
Zdjęcia tym razem robione z dodatkowym oświetleniem lampkami w jasny dzień. Mam nadzieję, że nieco lepsze...
Wnęki klap. Pobawiłem się, wygłaskałem, poprawiałem, na tyle, na ile mogłem bez obawy totalnego zniszczenia. Przede wszystkim starałem się usunąć wystające obręby otworów. Chyba jest nieco lepiej. Następnym razem nie będę robił takich otworów bez glutowania.
Kolejne zdjęcia to wnęki. Poprawiłem, wygłaskałem zabezpieczyłem krawędzie wnęk. Troszkę zróżnicowałem brudzenie, poprawiłem przebieg przewodów (prostowanie, równanie itd.). Jeszcze kolorystyka retuszu na zdjęciach nie wygląda OK, ale to wina tego, że w świetle żarówki malowane elementy (głównie dodawane paski na żebrach) wyglądają inaczej – farba jest jeszcze błyszcząca. Będzie to jeszcze inaczej wyglądać po pomalowaniu lakierem matowym. Na trzecim zdjęciu przyczyna tego, że tak wymazałem tylną ściankę. Aż tak czarnego brudu nie chciałem dawać.
Lotki. Paski na nich były do d…użej poprawy. Więc zrobiłem nowe lotki – tłoczone. Chyba ta wersja jest lepsza.
Mam nadzieję, że po poprawkach wygląda to już nieco inaczej. Co nie znaczy, że idealnie;-)
Wreszcie dotarłem do nowych elementów. Czyli na ogonek przyszedł czas.
Uwagi co do sposobu klejenia elementów. Krawędzie spływu – ścinane, są na ostro. Wszystkie krawędzie oprofilowań fazowane. Dzięki temu widać, że jest blacha na wierzchu, ale delikatnie. Zadowolony jestem z przedniej części statecznika pionowego. Udało mi się zrobić wklęsło-wypukły kształt, no i najtrudniejsze – zrobienie retuszu czerwonego koloru, który okazał się niezłym różem.
Wszystkie powierzchnie sterowe (lotki, stery kierunku i wysokości) są tylko wsunięte do zdjęć. Nic nie jest jeszcze wklejone.
Zdjęcia tym razem robione z dodatkowym oświetleniem lampkami w jasny dzień. Mam nadzieję, że nieco lepsze...
Re: [R] Ki-84 HAYATE KA 1/2006 by QŃ
Jest dużo lepiej.
Dobrze że zrobiłeś lotki od nowa. Te paski naprawdę nie wyglądały dobrze.
Dodatkowe punkty za oddzielone trymery na sterach wysokości.
Masz Mariusz zacięcie na ten model. Dwa razy kadłub, dwa razy lotki... Niezły trening woli. Mam nadzieję że do końca będzie już szło z górki.
Powodzenia.
Dobrze że zrobiłeś lotki od nowa. Te paski naprawdę nie wyglądały dobrze.
Dodatkowe punkty za oddzielone trymery na sterach wysokości.
Masz Mariusz zacięcie na ten model. Dwa razy kadłub, dwa razy lotki... Niezły trening woli. Mam nadzieję że do końca będzie już szło z górki.
Powodzenia.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Re: [R] Ki-84 HAYATE KA 1/2006 by QŃ
Orka przy budowie - wykonywanie po raz kolejny tych samych elementów, nieustanne poprawianie. Ale, jak coś w końcu wyjdzie OK to dopiero relaks i spokojny sen Trzymam kciuki za dalszą budowę
Re: [R] Ki-84 HAYATE KA 1/2006 by QŃ
Aktualne postępy prac.
Podwozie główne.
Osłony podwozia. Zrobione z elementów wycinankowych, tyle że nieco przerobione. Przede wszystkim nie kleiłem z 2 warstw kartonu powierzchni zewnętrznych i wewnętrznych, bo wyszłyby zdecydowanie za grube i nie mógłbym dorobić wewnętrznego ożebrowania. Tak więc najpierw rozwarstwiłem karton i cieniutkie papierki skleiłem razem. Potem trzeba było dorobić wszystkie krawędzie zewnętrzne i wewnętrzne ożebrowania.
Mechanizm otwierania wewnętrznych klap też w większości zrobiony od podstaw, ze wszystkimi zawiasami i uchwytami. Jak widać, miejscami jeszcze trochę farby się przyda. Zdjęcia wyłapują to, czego gołym okiem nie widzę
Koła robione ręcznie. Szału nie ma, ale w miarę przyzwoicie wyglądają. Ale patrząc na zdjęcia dorobię jeszcze po 6 nitów na piaście. Tłoczone nie wyglądają za dobrze - a właściwie prawie ich nie widać.
]
Golenie. Pierwsze zdjęcie pokazuje elementy składowe goleni. Jak widać, całość osadzana jest na głównej osi zrobionej z igły lekarskiej. Dzięki temu można włożyć druciane elementy od strony koła i zamocować goleń w wystających ze skrzydła drutach.
Powyżej kompletna goleń, z wyposażeniem.
I w końcu wykaz kompletnych elementów podwozia głównego.
Oprócz podwozia głównego zrobiłem też owiewkę kabiny. Na początek kopyto. Tradycyjnie z elementów z wycinanki, od wewnątrz wzmocnione dis talem, z zamocowanymi „uchwytami” z wkrętów, które pozwalają zamocować kopyto w drewnianej podstawce. Oszklenie tłoczone z folii do bindowania. Folię zanurzałem w oleju podgrzanym na patelni i naciągałem na kopyto. Tym razem wystarczyło 5 prób do zrobienia 2 dobrych owiewek.
Jak wyglądają oklejone – widać na ostatnim zdjęciu.
Żaden element jeszcze nie jest lakierowany i przyklejony na stałe. Najprawdopodobniej te elementy będą lakierowane osobno i wklejane do polakierowanego płatowca na końcu.
Podwozie główne.
Osłony podwozia. Zrobione z elementów wycinankowych, tyle że nieco przerobione. Przede wszystkim nie kleiłem z 2 warstw kartonu powierzchni zewnętrznych i wewnętrznych, bo wyszłyby zdecydowanie za grube i nie mógłbym dorobić wewnętrznego ożebrowania. Tak więc najpierw rozwarstwiłem karton i cieniutkie papierki skleiłem razem. Potem trzeba było dorobić wszystkie krawędzie zewnętrzne i wewnętrzne ożebrowania.
Mechanizm otwierania wewnętrznych klap też w większości zrobiony od podstaw, ze wszystkimi zawiasami i uchwytami. Jak widać, miejscami jeszcze trochę farby się przyda. Zdjęcia wyłapują to, czego gołym okiem nie widzę
Koła robione ręcznie. Szału nie ma, ale w miarę przyzwoicie wyglądają. Ale patrząc na zdjęcia dorobię jeszcze po 6 nitów na piaście. Tłoczone nie wyglądają za dobrze - a właściwie prawie ich nie widać.
]
Golenie. Pierwsze zdjęcie pokazuje elementy składowe goleni. Jak widać, całość osadzana jest na głównej osi zrobionej z igły lekarskiej. Dzięki temu można włożyć druciane elementy od strony koła i zamocować goleń w wystających ze skrzydła drutach.
Powyżej kompletna goleń, z wyposażeniem.
I w końcu wykaz kompletnych elementów podwozia głównego.
Oprócz podwozia głównego zrobiłem też owiewkę kabiny. Na początek kopyto. Tradycyjnie z elementów z wycinanki, od wewnątrz wzmocnione dis talem, z zamocowanymi „uchwytami” z wkrętów, które pozwalają zamocować kopyto w drewnianej podstawce. Oszklenie tłoczone z folii do bindowania. Folię zanurzałem w oleju podgrzanym na patelni i naciągałem na kopyto. Tym razem wystarczyło 5 prób do zrobienia 2 dobrych owiewek.
Jak wyglądają oklejone – widać na ostatnim zdjęciu.
Żaden element jeszcze nie jest lakierowany i przyklejony na stałe. Najprawdopodobniej te elementy będą lakierowane osobno i wklejane do polakierowanego płatowca na końcu.
Re: [R] Ki-84 HAYATE KA 1/2006 by QŃ
Eeee... Z tym podgrzewaniem w oleju na patelni to żart? Czemu tak? A nie na przykład opalarką, czy chociażby... No nie wiem, gorącą wodą?