W dniu moich urodzin przyszła do mnie moja żona trzymając coś za plecami. Wyjmuje ten model i mówi: "Wiem, że zawsze chciałeś mieć
lotniskowiec, to kupiłam Ci niszczyciel, żebyś sobie poćwiczył. Proszę mi go natychmiast skleić." Natychmiast trwało prawie dwa lata tylko weekendami oprócz ostatnich dwóch miesięcy kiedy chciałem go po prostu skończyć. Koncepcja wykonania modelu i jego prezentacji ewoluowała przez cały czas budowy modelu. Umiejętności sklejania statków też. Np. nadbudówka dziobowa, którą kleiłem na samym początku jest zdecydowanie najsłabszym elementem. Dźwigi pływaków trałów z kolei wydaje mi się, że wyszły super. Długo by można opowiadać, a model - hal jak hal - klei się świetnie. Dużo zdjęć:
