Kokpit, część główna.
Całość jest i będzie raczej w standardzie, jedno to brak sensownych materiałów, a drugie, i tak jest mocno zdetalizowany.
Zacząłem oczywiście od szkieletu i przed detalami, dopasowałem go do skrzydła, nie było lekko...
Większość i tak zacznie od kadłuba, ale polecam kleić szkielet skrzydła od razu dopasowując go do kadłuba.
Z przeróbek to głównie, ponoć jakiś regulator paliwa, za zagłówkiem. Oczywiście szukając zdjęć brzęczyka, okazało się, że wkleiłem go źle, tak jak na rekonstrukcji w Kawasaki, a powinien być, jak w modelu zaprojektowano, czyli od razu za zagłówkiem.
Brudzenie miało być delikatniej, a pasy z RB.
Mała uwaga, chyba brak oznaczenia podklejenia cz.25a, powinno być ++.
Oparcie fotela, zrobione na próbę i tak zostało. Wiem, Japończyk płakał, jak tapicerował...
Orczyk, tu już cholera mnie brała, kolejny przekombinowany element i do tego źle zaprojektowany. Milion krążków itp. nakładanych na oś, a po montażu tablic, nie jestem pewien, czy pedały będzie całe widać.
Jak już skleiłem, okazało się, że pedały są za szeroko, a prawy zawadza o tą czerwoną dźwignię. Prawidłowy rozstaw powinien być taki, by na spokojnie wszedł zespół 36 i niewiele więcej. Odciąłem je, dorobiłem mocowania do osi i przykleiłem przesunięte niemal 2mm do środka, każdy.
Proponowałbym skrócić oś 31 o 3-4mm, zamiast cz.31d,e zrobić tuleję na długość by całość pasowała do wręgi, pilnując by rozstaw cz 31c zgrywał się z wycięciami w suficie.
Teraz dwa tygodnie przerwy, dobrze, bo już zaczynał mnie drażnić.
Jadę poleżeć nad morze...