[R] Macchi C.200 SAETTA
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
[R] Macchi C.200 SAETTA
Cześć
Po Thunderjet’cie jakoś nie mogłem porządnie rozgrzebać kolejnego modelu. Miało być prosto, przyjemnie i na szybko, wyszło odwrotnie. Zabrałem się za samolot, na którego nową wycinankę przyszło poczekać co nie co. Ale kiedy już się pojawiła - proArte, miałem niedosyt w kwestii oddania kształtów samolotu. Chodzi mi o kadłub i jego znaczące uproszczenie. Być może ktoś mógłby stwierdzić, że można to i owo wyoblić, jednak ja nie potrafię tego zrobić w tym wypadku w przekonujący sposób, szczególnie przed kabiną. Dało mi to bodziec już jakiś czas temu do zaprojektowania własnego kadłuba (w przerwach przy F-84). Było sporo prób, projekt szedł wielokrotnie w kąt itd. Ale za którymś podejściem doszedłem do wniosku, że mam to co chciałbym zobaczyć.
Finalny profil poprzeczny kadłuba jest bardziej wypatrzony ze zdjęć rozebranego oryginału, niż z gotowych planów. Rzuty ogólne wziąłem z Top Drawings Kagero (w monografii Stratusa są te same) i dopasowałem do nich zaprojektowane profile. Tym razem porzuciłem Siatki i projekt wykonałem w Rhino, żeby zacząć bardziej w praktyczny sposób zapoznawać się z tym softem. Buduję go w skali 1/32, z uwagi na potencjalne dodatki, szczególnie kalki i być może coś jeszcze.
Model do dużych nie należy, ale obficie podzieliłem go na 14 segmentów. W moim podejściu do sprawy, im ich więcej tym łatwiej potem jest mi wyciągnąć pożądany obrys bryły. Oczywiście sklejenie tego do kupy nie było proste. Udało mi się to w miarę poprawnie za drugim razem. Na obecnym etapie kadłub jest zamkniętą bryłą, ponieważ w ten sposób łatwiej będzie go wymodelować. Później będę wycinał z niego niepotrzebne fragmenty. W środku jest jakaś połowa zaprojektowanych wręg. W Thunderjecie kadłub był prawie wydmuszką, jednak tutaj kształt przekroju kadłuba wymagał jego utrwalenia większą ilością profili.
Plan na razie jest taki, że buduję własny kadłub i integruję go z przeskalowanymi elementami wycinanki z proArte – czyli z grubsza skrzydła, usterzenie, podwozie i bardzo ładnie opracowane okapotowanie silnika. Ten samolot aż kapie detalem nieco innego typu niż mój poprzedni modelik. W moim odczuciu to trochę taki latający „włoski barok” i wiem, że będzie wymagał sporo pracy, w tym więcej malowania aero. Mam tylko nadzieję, że nie wyjdzie mi z tego „jesień średniowiecza”.
To na razie
Po Thunderjet’cie jakoś nie mogłem porządnie rozgrzebać kolejnego modelu. Miało być prosto, przyjemnie i na szybko, wyszło odwrotnie. Zabrałem się za samolot, na którego nową wycinankę przyszło poczekać co nie co. Ale kiedy już się pojawiła - proArte, miałem niedosyt w kwestii oddania kształtów samolotu. Chodzi mi o kadłub i jego znaczące uproszczenie. Być może ktoś mógłby stwierdzić, że można to i owo wyoblić, jednak ja nie potrafię tego zrobić w tym wypadku w przekonujący sposób, szczególnie przed kabiną. Dało mi to bodziec już jakiś czas temu do zaprojektowania własnego kadłuba (w przerwach przy F-84). Było sporo prób, projekt szedł wielokrotnie w kąt itd. Ale za którymś podejściem doszedłem do wniosku, że mam to co chciałbym zobaczyć.
Finalny profil poprzeczny kadłuba jest bardziej wypatrzony ze zdjęć rozebranego oryginału, niż z gotowych planów. Rzuty ogólne wziąłem z Top Drawings Kagero (w monografii Stratusa są te same) i dopasowałem do nich zaprojektowane profile. Tym razem porzuciłem Siatki i projekt wykonałem w Rhino, żeby zacząć bardziej w praktyczny sposób zapoznawać się z tym softem. Buduję go w skali 1/32, z uwagi na potencjalne dodatki, szczególnie kalki i być może coś jeszcze.
Model do dużych nie należy, ale obficie podzieliłem go na 14 segmentów. W moim podejściu do sprawy, im ich więcej tym łatwiej potem jest mi wyciągnąć pożądany obrys bryły. Oczywiście sklejenie tego do kupy nie było proste. Udało mi się to w miarę poprawnie za drugim razem. Na obecnym etapie kadłub jest zamkniętą bryłą, ponieważ w ten sposób łatwiej będzie go wymodelować. Później będę wycinał z niego niepotrzebne fragmenty. W środku jest jakaś połowa zaprojektowanych wręg. W Thunderjecie kadłub był prawie wydmuszką, jednak tutaj kształt przekroju kadłuba wymagał jego utrwalenia większą ilością profili.
Plan na razie jest taki, że buduję własny kadłub i integruję go z przeskalowanymi elementami wycinanki z proArte – czyli z grubsza skrzydła, usterzenie, podwozie i bardzo ładnie opracowane okapotowanie silnika. Ten samolot aż kapie detalem nieco innego typu niż mój poprzedni modelik. W moim odczuciu to trochę taki latający „włoski barok” i wiem, że będzie wymagał sporo pracy, w tym więcej malowania aero. Mam tylko nadzieję, że nie wyjdzie mi z tego „jesień średniowiecza”.
To na razie
Re: [R] Macchi C.200 SAETTA
Jest "włoszczyzna" jestem i ja.
Choć nie do końca odpowiada mi Twoje podejście do modelarstwa kartonowego, to będę w tej relacji częstym bywalcem, nabijając licznik odwiedzin.
Saetta, od czasów ukazania się tego modelu w MM-ie, budzi we mnie przyjemne wspomnienia, a że nadal nie został sensownie odwzorowany w kartonie, peszek (nie Maria ) i szkoda...
ps. Szkoda że skończyłeś modelowanie 3D na kadłubie...
Choć nie do końca odpowiada mi Twoje podejście do modelarstwa kartonowego, to będę w tej relacji częstym bywalcem, nabijając licznik odwiedzin.
Saetta, od czasów ukazania się tego modelu w MM-ie, budzi we mnie przyjemne wspomnienia, a że nadal nie został sensownie odwzorowany w kartonie, peszek (nie Maria ) i szkoda...
ps. Szkoda że skończyłeś modelowanie 3D na kadłubie...
Nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę.
Było smaszno i jaszmije smukwijne
Świdrokrętnie na zegwniku wężały.
Peliczaple stały smutnocholijne,
A zbłąkinie rykoświstąkały...
GUZZISTI
Było smaszno i jaszmije smukwijne
Świdrokrętnie na zegwniku wężały.
Peliczaple stały smutnocholijne,
A zbłąkinie rykoświstąkały...
GUZZISTI
- pawelelka77
- Posty: 424
- Rejestracja: pn kwie 11 2011, 8:12
- Lokalizacja: BYDGOSZCZ/BYSŁAW/TUCHOLA
- x 108
Re: [R] Macchi C.200 SAETTA
Rhino? To żeś mnie teraz zaskoczył. Ale, ale...to nie będzie standard? A wrzesień tuż, tuż .
Zasiadam na przodku i podglądam!
Zasiadam na przodku i podglądam!
Re: [R] Macchi C.200 SAETTA
Siemasz! Ogolnie samolot paskudny, ale to kwestia gustu. Fajnie ze zaczynasz cos nowego, a jeszcze lepiej, ze z tego okresu lotnictwa.
Poki co niewiele jest co komentowac, ale mala uwaga. Patrzac na zdjecia i skupiajac sie na profilu kadluba, mam wrazenie ze od linii krawedzi natarcia statecznika poziomego ku tylowi, kadlub ma wieksza krzywizne od spodu, natomiast u Ciebie jest prawie prosty. Rzuc okiem na to zdjecie:
https://en.wikipedia.org/wiki/Macchi_C. ... 4P-073.jpg
Mysle, ze w tego typu wirtualnym modelarstwie, warto sie posilkowac zdjeciami oryginalu, gdyz czesto rysunki obarczone sa bledem robionym przez osoby rysujace. Tu ciekawa relacja, co prawda innego samolotu, ale jest dobrze ukazane tzw "know how":
http://www.arcforums.com/forums/air/ind ... nt-2980553
http://www.arcforums.com/forums/air/ind ... m-scratch/
Pozdrawiam
Poki co niewiele jest co komentowac, ale mala uwaga. Patrzac na zdjecia i skupiajac sie na profilu kadluba, mam wrazenie ze od linii krawedzi natarcia statecznika poziomego ku tylowi, kadlub ma wieksza krzywizne od spodu, natomiast u Ciebie jest prawie prosty. Rzuc okiem na to zdjecie:
https://en.wikipedia.org/wiki/Macchi_C. ... 4P-073.jpg
Mysle, ze w tego typu wirtualnym modelarstwie, warto sie posilkowac zdjeciami oryginalu, gdyz czesto rysunki obarczone sa bledem robionym przez osoby rysujace. Tu ciekawa relacja, co prawda innego samolotu, ale jest dobrze ukazane tzw "know how":
http://www.arcforums.com/forums/air/ind ... nt-2980553
http://www.arcforums.com/forums/air/ind ... m-scratch/
Pozdrawiam
FW-190 D-9 FW-190 A-4 Spitfire mk.Vb Spitfire mk.Vc Spitfire mk.XVIe PZL P.11c JU-88D-1 B-239 P-40E Jak-1b P-47D-11 Spitfire LF.IX Spitfire mk.Ia Hawker Hurricane
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
Re: [R] Macchi C.200 SAETTA
Na razie wygląda jak rybik cukrowy, który wylazł spod pralki .
Ciekawy temat. Liczę na nowe tips and tricks, więc relacjonuj obficie
pzdr Grzegorz
Ciekawy temat. Liczę na nowe tips and tricks, więc relacjonuj obficie
pzdr Grzegorz
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] Macchi C.200 SAETTA
Ciao amici
Wpadaj Wojtek jak tylko Cię najdzie ochota na oglądanie mojej mizerii. W modelowaniu przy pomocy Rhino obecnie raczkuję i to jest takie gugu-gaga, tyle tylko żeby jakąś bryłę ulepić, dlatego jedynie wsparłem się nim przy wytworzeniu kadłuba.
Do września Paweł to pewnie i tak bym się nie wyrobił, czegokolwiek bym się nie dotknął. A na siłę to nie umiem robić, albo coś się podoba albo nie.
Ten samolot Piotrek, nie jest paskudny, jest tak ciekawy, że aż ładny.
Trochę trudno rozmawiać o krzywiznach nie publikując planów, ale chyba małe kawałki mogę pokazać:
Projekt robiłem w Corelu, potem zwymiarowane wręgi kładłem do Rhino. Do obrazka z mojej przestrzeni roboczej zaciągnąłem też to co wypluło Rhino i dodałem też ten obrazek. Wychodzę z założenia, że na jakiś wariant trzeba się zdecydować. Według mnie plany z Kagero/Stratus prezentują dobry poziom, nie mam im nic do zarzucenia poza dziwnymi przekrojami kadłuba (te są zamieszczone tylko w Kagero TD). Nawet to zdjęcie też z pewną dozą pasuje... o ile można z całą ufnością wierzyć fotografiom (powód do dyskusji jak znalazł, ale please nie tutaj). Zdjęcia podpowiadają wiele, z drugiej strony potrafią też namieszać. Zatem, ten prawie prosty odcinek, jest rzeczywiście prawie prosty u mnie, bo na wskazanym przez Ciebie odcinku ta krzywizna jest niewielka. Porównując sklejoną bryłę kadłuba z wydrukiem z planów stwierdzam, że to prawie robi różnice, tzn. tam nie ma prostego odcinka, a że z włoskiego - curvatura w skali się spłyciła, ja bym się tym nie martwił. Sam koniec kadłuba, od linii zawiasu steru kierunku do końca to zwykły stożek, na zdjęciach muzealnego egzemplarza to widać. W każdym razie jestem zadowolony z efektu, przy najbliższej okazji spróbuję zestawić w realu ten fragment z wykonanym kadłubem. Według mnie jest ok.
To teraz z frontu robót. Trwają negocjacje o kształt sklejonej łezki. Do lakieru dodałem nieco barwnika (taka sama technologia jak przy poprzedniej robocie). Przygotowałem sobie też stojaczek, dzięki któremu będę mógł łatwiej zgrywać i montować elementy samolotu.
W każdym razie jak nie wyjdzie Saetta, to będzie model rybika - dzięki za tą myśl
Pozdro!
Wpadaj Wojtek jak tylko Cię najdzie ochota na oglądanie mojej mizerii. W modelowaniu przy pomocy Rhino obecnie raczkuję i to jest takie gugu-gaga, tyle tylko żeby jakąś bryłę ulepić, dlatego jedynie wsparłem się nim przy wytworzeniu kadłuba.
Do września Paweł to pewnie i tak bym się nie wyrobił, czegokolwiek bym się nie dotknął. A na siłę to nie umiem robić, albo coś się podoba albo nie.
Ten samolot Piotrek, nie jest paskudny, jest tak ciekawy, że aż ładny.
Trochę trudno rozmawiać o krzywiznach nie publikując planów, ale chyba małe kawałki mogę pokazać:
Projekt robiłem w Corelu, potem zwymiarowane wręgi kładłem do Rhino. Do obrazka z mojej przestrzeni roboczej zaciągnąłem też to co wypluło Rhino i dodałem też ten obrazek. Wychodzę z założenia, że na jakiś wariant trzeba się zdecydować. Według mnie plany z Kagero/Stratus prezentują dobry poziom, nie mam im nic do zarzucenia poza dziwnymi przekrojami kadłuba (te są zamieszczone tylko w Kagero TD). Nawet to zdjęcie też z pewną dozą pasuje... o ile można z całą ufnością wierzyć fotografiom (powód do dyskusji jak znalazł, ale please nie tutaj). Zdjęcia podpowiadają wiele, z drugiej strony potrafią też namieszać. Zatem, ten prawie prosty odcinek, jest rzeczywiście prawie prosty u mnie, bo na wskazanym przez Ciebie odcinku ta krzywizna jest niewielka. Porównując sklejoną bryłę kadłuba z wydrukiem z planów stwierdzam, że to prawie robi różnice, tzn. tam nie ma prostego odcinka, a że z włoskiego - curvatura w skali się spłyciła, ja bym się tym nie martwił. Sam koniec kadłuba, od linii zawiasu steru kierunku do końca to zwykły stożek, na zdjęciach muzealnego egzemplarza to widać. W każdym razie jestem zadowolony z efektu, przy najbliższej okazji spróbuję zestawić w realu ten fragment z wykonanym kadłubem. Według mnie jest ok.
To teraz z frontu robót. Trwają negocjacje o kształt sklejonej łezki. Do lakieru dodałem nieco barwnika (taka sama technologia jak przy poprzedniej robocie). Przygotowałem sobie też stojaczek, dzięki któremu będę mógł łatwiej zgrywać i montować elementy samolotu.
W każdym razie jak nie wyjdzie Saetta, to będzie model rybika - dzięki za tą myśl
Pozdro!
Re: [R] Macchi C.200 SAETTA
Nie traktuj tego jako zarzut. Na zdjeciach, ktore prezentujesz ten odcinek wydaje sie plaski. Stad od razu mi sie rzucilo to w oczy. Ale zdjecia to co innego niz rzeczywistosc. Wiec jezeli miales na uwadze ta krzywizne to luz. Obserwuje dalej i zastanawiam sie, jak wkleisz kabine pilota w ten monolit. Ale w sumie czas pokaze.
Powodzenia!
Powodzenia!
FW-190 D-9 FW-190 A-4 Spitfire mk.Vb Spitfire mk.Vc Spitfire mk.XVIe PZL P.11c JU-88D-1 B-239 P-40E Jak-1b P-47D-11 Spitfire LF.IX Spitfire mk.Ia Hawker Hurricane
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
Re: [R] Macchi C.200 SAETTA
To jedziemy dalej. Saetta ma dość charakterystyczny kadłub, nie tylko pod względem kształtu. Jakieś 80% jego powierzchni (na oko) jest pokryte długimi arkuszami blachy nitowanymi do szkieletu. Niby nic odkrywczego, inne samoloty też tak mają, ale tutaj zwraca to uwagę. Oglądając zdjęcia, nawet z okresu, w czerni i bieli, widać wyraźne granice nachodzących na siebie blach. Są one przynitowane w układzie dachówkowym, wyższa nachodzi na niższą. Jasne, że można to wytrasować na czystym kadłubie, ale tutaj spróbuję innego podejścia (najwyżej nie wyjdzie). Na obrobiony kadłub naklejam w systemie od spodu docinane i lekko tłoczone listki brystolu. Nie są one symetryczne względem siebie bo i profil kadłuba jest niesymetryczny. Każdy listek po przyklejeniu jest oddzielnie lakierowany i szlifowany. Na fotkach najwyższy listek jest na świeżo naklejony, jeszcze nie obrabiany. Będzie to miało konsekwencje w dalszej części budowy, przy dorabianiu przedniej części kadłuba, którą potraktuję podobnie. Całość będzie jeszcze dodatkowo pocieniana, aby efekt nachodzących "blach" pozostał, ale żeby nie sprawiało to wrażenia pancerza.
Obiecana fotka zestawieniowa spodu i rybika. Swoją drogą ja też jeszcze nie wiem jak zainstaluję kabinę, laparoskopowo jakoś, chyba .
Saluto cordialmente
Obiecana fotka zestawieniowa spodu i rybika. Swoją drogą ja też jeszcze nie wiem jak zainstaluję kabinę, laparoskopowo jakoś, chyba .
Saluto cordialmente
Re: [R] Macchi C.200 SAETTA
I znów będę się ślinił oglądając...
Re: [R] Macchi C.200 SAETTA
Cześć
Będę przeszczęśliwy móc spełnić Twoje oczekiwania QN, ale na razie, hm…
Powoli do przodu, bardzo powoli. Pokryłem kadłub podłużnymi arkuszami „blach”. Wciąż pracuję nad nimi, aby zniwelować ich grubość do niezbędnego minimum – takiego, żeby potem nie zniknęły pod malowaniem kolorami, były wciąż wystarczające wyraziste, ale też nie za grube. Być może to wyklucza się nawzajem, zobaczymy. Wyciąłem otworek do kabiny i pod kółko ogonowe. Pojawił się też ruszt na usterzenie.
W każdym razie rybik przechodzi ewolucję, jest nowa alternatywna koncepcja – sterowiec…
Pozdrawiam
Będę przeszczęśliwy móc spełnić Twoje oczekiwania QN, ale na razie, hm…
Powoli do przodu, bardzo powoli. Pokryłem kadłub podłużnymi arkuszami „blach”. Wciąż pracuję nad nimi, aby zniwelować ich grubość do niezbędnego minimum – takiego, żeby potem nie zniknęły pod malowaniem kolorami, były wciąż wystarczające wyraziste, ale też nie za grube. Być może to wyklucza się nawzajem, zobaczymy. Wyciąłem otworek do kabiny i pod kółko ogonowe. Pojawił się też ruszt na usterzenie.
W każdym razie rybik przechodzi ewolucję, jest nowa alternatywna koncepcja – sterowiec…
Pozdrawiam