Nie powiem, że ten zimowy Fin nie jest kuszący. Vichy za pstrokaty. Ale trzeci raz przechodzić przez ten badziew, jak mam tyle lepszych, przynajmniej teoretycznie.
Laszlo, pisałem o pastelach na dole, to była wpadka. Miało być tylko delikatnie przykurzone, a się wżarło.
I też chyba głownie mi się w nim podoba kolorystyka kamo i w sumie to jak mi wyszło. A wymądrzac się chyba możesz, bo jesteśmy na podobnym etapie z plastikami. To mój drugi. Tych dwadzieścia lat temu nie ma co liczyć.
Zrobiłem mały eksperyment z kolorami, mający uwiarygodnić mój wybór kolorów. Coraz częściej w nowszych źródłach widzę, że to było kaki i sienna, starsza to brąz i zieleń. W Mongrafiach Lotniczych napisali, że nie były to jasno sprecyzowane kolory, ot zieleń i brąz, które z pewnej odległości miały się zlewać z otoczeniem. Na czarno-białych pewną wskazówką może być kontrast między kolorami. Zazwyczaj nie widać dużej różnicy między zielenią, a brązem i to mnie skłoniło do tych dwóch kolorów. Mój, czyli sienna i kaki w wersji czarno-białej dużo nie odbiega od zdjecia samolotu, ten po prawej miał brąz i zielony. Brąz mocno kontrastuje z szarym i zielonym. Gdyby tam był kaki, to by była jeszcze większa różnica między zielenią a brazem.
Jedynie ta sienna z Hataki mogłaby być ciut ciemniejsza.