Dziś szalupa
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Szalup sklejać nie umiem, więc zabrałem się do niej jak pies do jeża, czyli ostrożnie. I na początek skleiłem wiosła:
![Obrazek](http://hasturhost.pl/galeria2/albums/userpics/10001/1/thumb_SPRAY_067.jpg)
Łatwizna, ale potem trzeba było skleić "w powietrzu taki element:
![Obrazek](http://hasturhost.pl/galeria2/albums/userpics/10001/1/thumb_SPRAY_064.jpg)
Zawsze jak kleję takie elementy, to mam obawę czy to będzie potem pasowało do detali wnętrza, albo do elementu zamykającego naburcie szalupy od góry. Po sklejeniu wyszło tak:
![Obrazek](http://hasturhost.pl/galeria2/albums/userpics/10001/1/thumb_SPRAY_065.jpg)
![Obrazek](http://hasturhost.pl/galeria2/albums/userpics/10001/1/thumb_SPRAY_066.jpg)
Zacząłem dodawać poszczególne elementy wyposażenia i o dziwo jakoś się to poskładało do tzw. kupy. Jedynie na dziobie nie wyszło idealnie.
Elementy są dobrze zaprojektowane. Przy klejeniu trzeba pamiętać aby el. 50d wkleić dopiero po 50e i 50f, ale to widać gołym okiem. Po dodaniu szablonów z drutu i wioseł wyszło tak:
![Obrazek](http://hasturhost.pl/galeria2/albums/userpics/10001/1/thumb_SPRAY_068.jpg)
![Obrazek](http://hasturhost.pl/galeria2/albums/userpics/10001/1/thumb_SPRAY_069.jpg)
Szalupa jak szalupa, szału nie ma, ale przynajmniej łatwa w przechowywaniu
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Obrazek](http://hasturhost.pl/galeria2/albums/userpics/10001/1/thumb_SPRAY_070.jpg)
Teraz przechodzimy na dziób...
"Jako łódź pomocniczą umyśliłem wziąć przednią część znalezionej na brzegu rozbitej szalupy, którą rozpiłowałem na połowę. Taką pół szalupę mogłem łatwo podnosić i opuszczać na wodę za pomocą fału, przymocowanego do kółka na dziobie łódki. Prawdziwa szalupa byłaby za ciężka i niewygodna do manewrowania dla jednego człowieka. Poza tem na pokładzie nie było miejsca więcej, niż na pół szalupy, uważałem zaś ostatecznie, że lepiej jest mieć pół łodzi, niż nie mieć jej wcale. W dodatku mogła mi służyć jako balia, lub wanna do kąpieli. I rzeczywiście, co do pierwszego zastosowania zawojowała sobie taką reputację, że praczka moja w Samoa nie chciała używać niczego innego do prania. Od razu spostrzegła, że był to nowy wynalazek, który pobił na głowę wszystkie wymysły jankesów dostarczone na wyspę za pośrednictwem misjonarzy i tem tylko chciała się posługiwać."
- J. Slocum, Żeglując samotnie naokoło świata, s.13