Sztuk 4 pisze: ↑ndz sty 10 2021, 21:36
[...] Oczywiście jeżeli jest koncepcja - poprawiamy tylko błędy opracowania tak, aby dało się skleić cały model [...].
Właśnie tak. Plus zmiany, że tak powiem, konstrukcyjno-technologiczne, czyli takie, których celem jest ułatwienie sobie pracy lub w ogóle umożliwienie sklejenia jakiegoś elementu, gdy wykonanie go w sposób zaproponowany przez autora przekracza moje umiejętności. Czyli np. dodatkowe podklejanie części, podział siatek na elementy, oklejanie mocno widocznych, pogrubionych krawędzi paskami zadrukowanego papieru zamiast ich retuszowania itp.
Poniżej dobry przykład. Peryskopy przedziału kierowcy. Projekt, po pierwsze, ma błąd, bo na jednym autor nie zaznaczył oszklenia (całe pole jest zamalowane na ciemnozielono):
To skłoniło mnie do pomysłu "oszklenia" tych elementów. Ale przy próbie sklejenia pierwszego z nich pojawił się drugi problem i na nim poległem haniebnie. Okazało się bowiem, że po wycięciu pola na oszklenie jego ramka jest tak delikatna, że momentalnie porozrywał mi się cały ten element - nie byłem w stanie go skleić z jednej siatki. Musiałem dorobić nowy, na podstawie uszkodzonej siatki, ale już podzieliłem sobie tę siatkę tak, by być w stanie ją skleić (góra oddzielnie, boki oddzielnie, oszklenie oddzielnie). I znowu poległem. Dopiero przy drugiej próbie dorobienia tego peryskopu osiągnąłem względnie satysfakcjonujący efekt i tak już zostawiłem (to ten z lewej strony; dla uchwycenia skali na tym zdjęciu dodam, że płyta pod peryskopami ma grubość 1,5 mm):
Takie podejście do przeróbek wynika z faktu, że wciąż mam duże braki warsztatowe - niektóre elementy udaje mi się wykonać bardzo dobrze, ale zbyt wiele rzeczy wciąż mi nie wychodzi, bo nadal nie opanowałem techniki na odpowiednim poziomie. Absolutnie nadrzędnym celem, jaki sobie stawiam przy każdym kolejnym modelu, jest więc wyłącznie doskonalenie technik - chcę, by każdy kolejny model był coraz dokładniej wykonany: bez szczelin, "smarków" od kleju, plam farby po omsknięciu się pędzla podczas retuszu, nierównych krawędzi, krowich żeber, uskoków, wybrzuszeń, źle wykonanych wyobleń itd. Może tutaj dodam, że w moim przypadku osiągnięcie tego celu jest dla mnie akurat wyzwaniem samym w sobie, ponieważ wiele lat temu w wypadku straciłem kciuk lewej dłoni, i choć to żadna tragedia, to jednak możliwości operowana lewą dłonią mam nieco ograniczone. Na tym etapie mojego modelarstwa chodzi mi więc wyłącznie o opanowanie warsztatu, nie mam na razie ambicji budowania replik, choć podziwiam prace Kolegów, którzy takie repliki budują
Pozdrawiam serdecznie
Zbyszek