[R/G] USS JOHN D. FORD - DD 228, od podstaw by QŃ
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Re: [R] USS JOHN D. FORD - DD 228, od podstaw by QŃ
Ostatnie elementy wyposażenia.
Zacząłem tym razem od zrobienia łańcuchów kotwicznych i kotwic. Łańcuch z drutu 0,25 nawijany na dwa sklejone druty 0,5. Jakoś to wyszło. Ogniwo jak widać ma 1x1,5 mm. Mniejszego już nie dam rady zrobić. Dwie szekle będą łączyły łańcuch z kotwicą. Jeszcze są oddzielone, bo jedna (ta łańcuchem) będzie czarna, a druga (z kotwicą) w kolorze burt. Całe szczęście, że te łańcuchy nie miały przetyczek. Chyba i tak nie dałbym rady ich zrobić. Zrobienie tych łańcuchów i tak zajęło mi mnóstwo czasu.
Zakończenie tematu kotwic – kabestan i coś, z czego wychodzą łańcuchy kotwiczne. Na deser wszelkie uchwyty do blokowania kotwic i żurawika.
Tu kilka widoków na żurawik do podnoszenia kotwic. Wszystko widać na zdjęciach.
I ostatnie elementy. Trochę brakujących włazów na pokładzie, bom, który często był montowany na lewej burcie oraz coś, co było na żurawiku i przytrzymywało 24‘’ whaleboat.
Już coraz bliżej do końca, ale zostały najtrudniejsze prace. Malowanie, zmontowanie tych wszystkich elementów, zrobienie relingu na kadłubie i oczywiście najtrudniejszy etap – zrobienie olinowania.
Zacząłem tym razem od zrobienia łańcuchów kotwicznych i kotwic. Łańcuch z drutu 0,25 nawijany na dwa sklejone druty 0,5. Jakoś to wyszło. Ogniwo jak widać ma 1x1,5 mm. Mniejszego już nie dam rady zrobić. Dwie szekle będą łączyły łańcuch z kotwicą. Jeszcze są oddzielone, bo jedna (ta łańcuchem) będzie czarna, a druga (z kotwicą) w kolorze burt. Całe szczęście, że te łańcuchy nie miały przetyczek. Chyba i tak nie dałbym rady ich zrobić. Zrobienie tych łańcuchów i tak zajęło mi mnóstwo czasu.
Zakończenie tematu kotwic – kabestan i coś, z czego wychodzą łańcuchy kotwiczne. Na deser wszelkie uchwyty do blokowania kotwic i żurawika.
Tu kilka widoków na żurawik do podnoszenia kotwic. Wszystko widać na zdjęciach.
I ostatnie elementy. Trochę brakujących włazów na pokładzie, bom, który często był montowany na lewej burcie oraz coś, co było na żurawiku i przytrzymywało 24‘’ whaleboat.
Już coraz bliżej do końca, ale zostały najtrudniejsze prace. Malowanie, zmontowanie tych wszystkich elementów, zrobienie relingu na kadłubie i oczywiście najtrudniejszy etap – zrobienie olinowania.
- Szydercza Gała
- Posty: 2325
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Re: [R] USS JOHN D. FORD - DD 228, od podstaw by QŃ
Pomalowałbym go sobie QŃu, pomalował
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
Re: [R] USS JOHN D. FORD - DD 228, od podstaw by QŃ
Oj oddałbym Ci o do malowania, oddał
Już od ponad tygodnia maluję i końca nie widać. Kadłub - kolory: pokład, burty, linia wodna i dno, na każdy kilka warstw, dla bezpieczeństwa co 24h...
I jeszcze maskowanie. Np. pokłady nadbudówek z relingami chyba ze 3 godziny maskowałem przed malowaniem reszty.
A o olinowaniu i składaniu wolę nie myśleć.
Już od ponad tygodnia maluję i końca nie widać. Kadłub - kolory: pokład, burty, linia wodna i dno, na każdy kilka warstw, dla bezpieczeństwa co 24h...
I jeszcze maskowanie. Np. pokłady nadbudówek z relingami chyba ze 3 godziny maskowałem przed malowaniem reszty.
A o olinowaniu i składaniu wolę nie myśleć.
- Szydercza Gała
- Posty: 2325
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Re: [R] USS JOHN D. FORD - DD 228, od podstaw by QŃ
Widzisz, ja zawsze relingi daje po malowaniu, nawet te robione w ręku.
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
Re: [R] USS JOHN D. FORD - DD 228, od podstaw by QŃ
Na kadłubie reling dopiero mnie czeka - właśnie po malowaniu. Przede wszystkim muszę przykleić najpierw nadbudówki, żeby mieć do czego dociągnąć reling.
Ale na nadbudówkach już nie miałem serca. Zrobić wszystkie relingi na całym okręcie na raz - szaleństwo. A nie chcę malować stopniowo, etapami. Kiedyś tak zrobiłem, ale przy tempie klejenia 1 model na 2-3 lata okazało się, że wszystkie wcześniej pomalowane elementy miały nieco inny odcień, niż malowane później. Po prostu farba z czasem blakła, zmieniała odcień. Na gotowym modelu tego nie widać, z czasem efekt się wyrównał, ale nie chcę kląć, że znów odcienie nie pasują.
Dlatego siedzę już 3 tydzień i co dzień coś tam domalowuję...
Ale na nadbudówkach już nie miałem serca. Zrobić wszystkie relingi na całym okręcie na raz - szaleństwo. A nie chcę malować stopniowo, etapami. Kiedyś tak zrobiłem, ale przy tempie klejenia 1 model na 2-3 lata okazało się, że wszystkie wcześniej pomalowane elementy miały nieco inny odcień, niż malowane później. Po prostu farba z czasem blakła, zmieniała odcień. Na gotowym modelu tego nie widać, z czasem efekt się wyrównał, ale nie chcę kląć, że znów odcienie nie pasują.
Dlatego siedzę już 3 tydzień i co dzień coś tam domalowuję...
Re: [R] USS JOHN D. FORD - DD 228, od podstaw by QŃ
Ostatnia aktualizacja.
Na początek jeszcze kilka zdjęć z budowy olinowania.
Całe olinowanie tym razem wykonałem z nici wiodących 0,04 mm.
Na powyższych zdjęciach widać, jak wykonywałem bardziej skomplikowane elementy olinowania.
Generalnie naciągałem liny na podstawkach z tektury, doklejałem elementy druciane (kółka, reje). W przypadku łączeń kilku lin w jednym punkcie najpierw naciągałem i przyklejałem poszczególne liny tak, żeby uzyskać równe łączenie. Punkt łączenia związywałem i następnie delikatnie zakrapiałem SG.
Potem tylko trzeba było odciąć nadmiar linek.
A teraz już efekt końcowy.
Na ostatnim zdjęciu wstawiłem zapałkę, żeby było widać, jaki o olbrzym powstał. Na jednym ze zdjęć śródokręcia widać też trącony słupek relingu – już go poprawiłem
Jest to najmniejszy niszczyciel w kolekcji, ale był pod wieloma względami najtrudniejszy do zrobienia. Wszystkie elementy były naprawdę małe. Konstrukcja nadbudówek to same ażurowe konstrukcje kratownicowe lub osłony widoczne z dwóch stron. Praktycznie tylko nadbudówka rufowa i śródokręcia dały się przykleić na budasia. Całą resztę trzeba było kleić na SG. BCG nie łapał malowanych powierzchni. Poza tym większość pozostałych elementów to kratownice. Ich przyklejenie nie byłoby w praktyce możliwe, żeby nie to, że każdy element miał doklejone druciki, które wklejałem w otwory zrobione w pokładach.
Malowanie zajęło mi ok. miesiąca. Ale montaż części, połączony z wykonywaniem olinowania, to było prawdziwe wyzwania. Ciągle o coś zawadzałem, wyginałem, poprawiałem.
Reling na kadłubie robiłem po przyklejeniu 90% elementów i wykonaniu większości olinowania. Na koniec zostało olinowanie powyżej kominów.
Z całości jestem całkiem zadowolony. To ciekawy i nietuzinkowy okręcik.
Mam nadzieję, że się spodoba. Z góry jednak przepraszam za jakość zdjęć. Klejenie jako tako mi wychodzi, ale robienie zdjęć…
Na początek jeszcze kilka zdjęć z budowy olinowania.
Całe olinowanie tym razem wykonałem z nici wiodących 0,04 mm.
Na powyższych zdjęciach widać, jak wykonywałem bardziej skomplikowane elementy olinowania.
Generalnie naciągałem liny na podstawkach z tektury, doklejałem elementy druciane (kółka, reje). W przypadku łączeń kilku lin w jednym punkcie najpierw naciągałem i przyklejałem poszczególne liny tak, żeby uzyskać równe łączenie. Punkt łączenia związywałem i następnie delikatnie zakrapiałem SG.
Potem tylko trzeba było odciąć nadmiar linek.
A teraz już efekt końcowy.
Na ostatnim zdjęciu wstawiłem zapałkę, żeby było widać, jaki o olbrzym powstał. Na jednym ze zdjęć śródokręcia widać też trącony słupek relingu – już go poprawiłem
Jest to najmniejszy niszczyciel w kolekcji, ale był pod wieloma względami najtrudniejszy do zrobienia. Wszystkie elementy były naprawdę małe. Konstrukcja nadbudówek to same ażurowe konstrukcje kratownicowe lub osłony widoczne z dwóch stron. Praktycznie tylko nadbudówka rufowa i śródokręcia dały się przykleić na budasia. Całą resztę trzeba było kleić na SG. BCG nie łapał malowanych powierzchni. Poza tym większość pozostałych elementów to kratownice. Ich przyklejenie nie byłoby w praktyce możliwe, żeby nie to, że każdy element miał doklejone druciki, które wklejałem w otwory zrobione w pokładach.
Malowanie zajęło mi ok. miesiąca. Ale montaż części, połączony z wykonywaniem olinowania, to było prawdziwe wyzwania. Ciągle o coś zawadzałem, wyginałem, poprawiałem.
Reling na kadłubie robiłem po przyklejeniu 90% elementów i wykonaniu większości olinowania. Na koniec zostało olinowanie powyżej kominów.
Z całości jestem całkiem zadowolony. To ciekawy i nietuzinkowy okręcik.
Mam nadzieję, że się spodoba. Z góry jednak przepraszam za jakość zdjęć. Klejenie jako tako mi wychodzi, ale robienie zdjęć…
Re: [R/G] USS JOHN D. FORD - DD 228, od podstaw by QŃ
Wspaniały model. Widać ogrom włożonej pracy. Wielkie gratulacje.
I bardzo wartościowa relacja. Parę trików można podpatrzeć i należy skopiować do swojego "arsenału".
Super.
A zdjęcia - zasadniczo są spoko, ale kontrast pomiędzy ciemnym kamo modelu a białym tłem powoduje, że model na ujęciach ogólnych jest podwójnie ciemny. Co łatwo można poprawić w jakimkolwiek programie do obróbki zdjęć.
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R/G] USS JOHN D. FORD - DD 228, od podstaw by QŃ
Tyle, że one już są po programie do obróbki zdjęć...
-
- Posty: 475
- Rejestracja: sob sty 17 2015, 22:34
- Lokalizacja: Wielkopolska
- x 99
Re: [R/G] USS JOHN D. FORD - DD 228, od podstaw by QŃ
Szacunek za model w całości z papieru.
Kilka spraw, jaka to skala? Chyba nie znalazłem w relacji.
Druga to widoczne na zdjęciach białe frędzle poprzyklejane do farby. Skąd się to wzięło?
Trzecia to pytanie czy przed malowaniem impregnowałeś czymś papier?
Kilka spraw, jaka to skala? Chyba nie znalazłem w relacji.
Druga to widoczne na zdjęciach białe frędzle poprzyklejane do farby. Skąd się to wzięło?
Trzecia to pytanie czy przed malowaniem impregnowałeś czymś papier?
Re: [R/G] USS JOHN D. FORD - DD 228, od podstaw by QŃ
Nie twierdzę bynajmniej, że się na tym znam, ale skoro ze starej, grubej, pomarszczonej osoby można zrobić smukłą osiemnastkę, to można i podciągnąć kolory, jasność i kontrast modelu
Poprawki ewentualnych zmarszczek poszycia pomijam, bo to niedopuszczalne wg mnie
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD