caly dzien zajelo mi szczegolowe czytanie tego arcyciekawego topica i powiem cie ze nie bee oryginalny ale nie nazwal bym tego slodzeniem, poprostu zgadzam sie w 100% ze wszystkimi dopiskami kolegów, czekam teraz na wielki final czyli jak Yamato znajdzie sie za tym wielkim szklem a podejrzewam ze to juz chyba tuz tuz
chyle czolo, repsekt dla ciebie nie tylko za same umiejetnosci i pomysly w klejeniu ale tez za to w jak swietny sposob dokumentujesz to wszystko na forum, brawa!
Dziękuje Kristos za ciepłe słowa. Mam nadzieję, że modelarzowi, który będzie chciał sięgnąć po ten jeden z najładniejszych okrętów, ta relacja pomoże mu przebrnąć przez gąszcz elementów które muszą powstać...
A ja staram się jak mogę Ciesze się, że ktoś to czyta więc znaczy się jest to potrzebne i jak piszesz ciekawe... to mnie mobilizuje podwójnie.
Mogę tylko zdradzić jedno, że w marcu ruszy relacja z innego okrętu. Mniemam także interesującego i pełnego wrażeń.....
Jak by nie było coś dłubię ....przyszedł czas na dziób....zacząłem od trudnego detalu jakim są kabestany na łańcuchy kotwiczne.
Wyszło nie najgorzej choć to połowa dobrze że ta trudniejsza
No i pojawiły się pierwsze nieścisłości, dość poważne bo widoczne i zmuszające do maskowania. Oto pierwszy przykład :
Pisałem wyżej o tym, że prawdopodobnie pomylono część elementów i poumieszczano je nie na tym arkuszu...
Oto przykład, element ten ma być wywinięty do góry, jeżeli to uczynimy to biały karton z dołu znajdzie się na górze.....
Nie pozostanie nic innego jak pomalować.
Ale co tam od czego zdolne rączki...i głowa na karku
Zabrałem się za łańcuchy kotwiczne.....ponieważ niedziela była padająco-senna usypiałem się składając ziarnko do ziarnka.....a i było co składać....
Oto mechanizm kotwiczny wraz z łańcuchem .
imponujace!!! mam pytanie czy lancuchy sa robione kazde ogniwo oddzielnie z drutu (jak tak to jaka srednica) czy tez moze to jest jakis lancuszek z bizuterii ?