To uogólnienie jest wg mnie chybione. Jako patentowany leń bywam wyłącznie na lokalnych wystawach/konkursach w promieniu 60 km od domu I jest mnóstwo wspaniałych współmodelarzy, którzy pokazują bardzo liczne modele. I jakoś nie widzę tego "pro". Ludzie budują przeróżne modele i się tym szczerze cieszą. Bywają wypasione, bywają słabe i mnóstwo całkiem niezłych. Pełen przekrój. I to jest piękne. Być może dr Manfred uogólnił pod kątem prezentacji w internetach, ale to nie jest realny świat, o czym niektórzy może zapominają, a młodsi innego nie znają . Ale to nie jest realny świat.
Przyjemność i relaks to podstawa. I nie wyobrażam sobie budowy jakiegokolwiek modelu bez przyjemności. Tyle, że dla każdego ona może znaczyć coś innego - w sensie skomplikowania, wytrwałości, zaangażowania, dodatków takich czy śmakich.
Oczywiście miło by było wzbudzać podziw kobiet i zazdrość mężczyzn swoimi "dziełami", ale i tak główną motywacją jest przyjemność budowania.
Nieskromnie powiem, że umiem polepić skomplikowany model na akceptowalnym poziomie, ale przyjemność sprawia mi od pewnego czasu klejenie takich właśnie prostszych modeli, starych modeli, bez napinki, choć zawsze zbieram i analizuję tzw. "dokumentację", po to tylko by poznać daną maszynę, a niekoniecznie jeden do jeden próbować ją odwzorować.
Chwała mistrzom, osobom wytrwałym, konsekwentnym, działającym z góry powziętym zamiarem i planem. Ale inni, to nie jest gorszy sort. To jest inny sort. Tak samo dobry
To mówiłem ja. Jarząbek.
PS.
podstawka do Dardo schnie. Sadzenie trawy blisko. Nigdy tego nie robiłem i jestem podekscytowany
No chyba, że sadzarka nie odpali .
To zrobię na młotek