[R/G] Kawasaki Ki-100 Goshikisen (GPM 1/33)

[gk]

mam już dosyć plam po klejeniu!!!

Tylko, żeby nie było na mnie . Wikol też zostawi plamy, jak się upapra pół modelu poza miejscem klejenia
Ja mam lekko "zagruntowany" karton, i łatwo z takiej powierzchni nadmiar kleju ściągnąć zwilżonym wodą pędzelkiem.

Tymczasem był czas, na zrobienie oprofilowań skrzydeł.

Ostatecznie odciąłem końcówki od skrzydeł, bo nijak nie dawały się spasować do górnej części oprofilowania. Były za długie.



Przyklejane osobno, po perswazji nożyczkami, dopasowałem je na tyle, żeby nie straszyły.





Z góry siadły nawet dobrze:





I nieszczęsne szpary z przodu skrzydeł. Trzeba będzie jakoś zalepić te dziury

[jhradca]

Gdyby nie te szparki ma ostatnim zdjęciu to w zasadzie efekt jest idealny. Szczególnie jak na ten projekt. Jeśli Tobie nie udało się tego wyeliminować to chyba, mało kto będzie w stanie a i tak będzie to najlepsze wykonanie tego modelu jakie widziałem. Gratki !

[970]

hehe to chyba nikt nie widział, prawdziwych szparek

[gk]

hehe to chyba nikt nie widział, prawdziwych szparek

Szparki owe są wynikiem faktu, że dźwigar z żeberkiem nie doszedł do krawędzi natarcia, przez co profil jest minimalnie grubszy niż powinien. Jak się przyciśnie karton to szparka znika. Przeszkodą jest przy tym minimalnie za "wysoka wnęka". Gdybyteż ze 0,2 mm głębiej wsunąć dźwigar i/albo jednocześnie segment wyszedł minimalnie mniej zwężający się ku przodowi ... itd itp. Innymi słowy jest to suma wszystkich błędów.
Tak czy siak, mimo pewnej toporności wycinanki i tak ją lubię.
Ponarzekane.

[QN]

Toporność nie toporność. W Twoim wykonaniu wygląda rewelacyjnie.

A gdyby nity były mniej toporne, to mogłoby być o wiele lepiej...

[gk]

Dzięki.
To wdzięczny model jest. Mimo należnej mu krytyki, i słusznej, prezentuje się ładnie. O ile to komuś wystarcza
Ja, po latach poszukiwań, doszedłem do wniosku, że największą frajdę sprawia mi dążenie do jak najlepszego wykonania kartonówki w standardzie. Co do zasady "w standardzie" z wszelkimi dobieranymi wg własnego widzimisię odstępstwami . Poziom projektu kartonówki nie ma pierwszorzędnego znaczenia dla mnie.

Śmigło:



I szybka przymiarka śmigłą do reszty:

[jacob]

Ja, po latach poszukiwań, doszedłem do wniosku, że największą frajdę sprawia mi dążenie do jak najlepszego wykonania kartonówki w standardzie.

I to się nazywa znaleźć sens w tym wszystkim, ten cel osobisty - który daje szeroko pojętą frajdę, coś własnego. BTW - jaki fajny ruch się zrobił ostatnio na Forum. Jakiś czas temu miałem wrażenie, że się jakby trochę kurczyło. A tu - coraz więcej wątków..., oby tak dalej.
Grześ, śmigiełko i kołpaczek - kręci . Lubię oglądać taką robotę, z sercem.

[Lukson 1982]

Jeszcze trochę i finał Pięknie to wygląda pomimo tych okropnych szpar A na poważnie to zazdroszczę Ci kunsztu!

[Heinrich Kosmala]

Śmigło i kołpak nadają się na międzynarodowy wzorzec tychże do umieszczenia w Sèvres pod Paryżem!

[jhradca]

Podzielając spostrzeżenia Jacoba, jestem dodatkowo przekonany, że frajda Grzegorza przekłada się na frajdę większości oglądających jego wykonania a to ma także wpływ na zwiększony ruch na forum i to przekonanie dotyczy wykonów wszystkich forumowiczów - pasjonatów. Pasja potrafi być zaraźliwa.
A sam model wychodzi świetnie, także dzięki malutkim odstępstwom jak podmalowanie źle opracowanych elementów graficznych. Kołpak bombowy choć to myśliwiec. Czy wcięcie na zewnętrzny rozrusznik to projekt czy Twoja inwencja Grzesiu ?