Bydle
Moderatorzy: kartonwork, kierownik
Pogrzebię jeszcze w domu, ale jeśli coś będzie - to tylko w jakości gazetowej. Na razie klikajcie
http://www.military.cz/russia/ssm/scud/scud.htm
http://opflashpoint1985.iespana.es/opfl ... _scud.html
http://www.sky.ru/~sghp/images/Maz543.jpg
http://www.jaafarint.com/ma.htm
http://www.aeronautics.ru/archive/wmd/b ... ng5-01.htm
http://www.falconbbs.com/model16d.htm
http://www.aeronautics.ru/archive/wmd/b ... s1c-01.htm
http://www.jewishgen.org/belarus/newsle ... oshnik.htm
http://www.milparade.com/1996/16/56-59.htm
http://legion.wplus.net/guide/army/tr/maz543.shtml
http://www.military.cz/russia/ssm/scud/scud.htm
http://opflashpoint1985.iespana.es/opfl ... _scud.html
http://www.sky.ru/~sghp/images/Maz543.jpg
http://www.jaafarint.com/ma.htm
http://www.aeronautics.ru/archive/wmd/b ... ng5-01.htm
http://www.falconbbs.com/model16d.htm
http://www.aeronautics.ru/archive/wmd/b ... s1c-01.htm
http://www.jewishgen.org/belarus/newsle ... oshnik.htm
http://www.milparade.com/1996/16/56-59.htm
http://legion.wplus.net/guide/army/tr/maz543.shtml
Nie było żadnych oznaczeń. Tylko na drzwiach kabiny kierowcy numer rejestracyjny - jeden pamiętam: UCY 1791.
W polsce było kilka takich jednostek: Bolesławiec, Biedrusko i Choszczno. Do tego szkolna w Orzyszu.
Ja byłem w Biedrusku - JW 1495. 3 Warszawska Brygada Artlerii Haubic Lekkich.
Wyrzutnie były w dwóch dywizjonach po dwie baterie, w każdej baterii po dwie wyrzutnie, w drugim dywizjonie chyba jedna wyrzutnia dodatkowo. Każdy Dywizjon miał POT (pluton obsługi technicznej) wyposażony w samochody do przewozu ciekłego paliwa i w dźwig na Uralu 375 do załadunku rakiet na wyrzutnie, oraz Ziły siodłowe do transportu. W pobliżu zawsze była jednostka "ruskich" posiadająca rakiety i głowice bojowe. Głowice przewożono w samochodach-chłodniach.
Wyrzutnie nigdy nie jeździły z rakietą na wierzchu "gołą" - zawsze okryta brezentem, to samo rakiety na naczepach Ziłów - tutaj dodatkowo stosowano stelaż deformujący który nie pozwalał się domyslać, że pod nim jest przewożona rakieta - raczej przypominało to przewóz... kombajnu zbożowego.
Wyrzutnia nigdy nie jeździła sama.To zawsze był zespół.Gaz 69 lub Uaz jako wóz dowódcy, Uaz 452T (topo) z aparaturą geodezyjną, żyrokompasami, aparaturą nawigacyjną i innym badziewiem (w środku właśnie ja), potem sama wyrzutnia, za nią Ził neutralizator (taki beczkowóz pożarniczy), potem "buda" rachmistrzów na Starze 66 oraz Star 66 gospodarczy.Następnie za baterią duża sprężara(nie pamiętam:Star lub Ził)
Podczas jazdy nocą kolumnę prowadził Uaz 452 wykorzystując aparaturę nawigacyjną. Strzelania prowadziło się z marszu lub ze stanowisk przygotowanych (przez załogę Uaza 452 - m.in. mnie) wcześniej, zgłaszanych dowódcy za pomocą radiostacji R 123 (wyposażenie Uaza 452).
Cały sprzęt malowany był na oliwkowo, bez plam - wyjątkiem były plamy na siatkach maskujących.
Oprócz tego w Brygadzie było wiele rodzajów wojsk "pomocniczych" - saperzy, pelotka, chemicy, inżynieryjni, straż pożarna i parę innych.
W polsce było kilka takich jednostek: Bolesławiec, Biedrusko i Choszczno. Do tego szkolna w Orzyszu.
Ja byłem w Biedrusku - JW 1495. 3 Warszawska Brygada Artlerii Haubic Lekkich.
Wyrzutnie były w dwóch dywizjonach po dwie baterie, w każdej baterii po dwie wyrzutnie, w drugim dywizjonie chyba jedna wyrzutnia dodatkowo. Każdy Dywizjon miał POT (pluton obsługi technicznej) wyposażony w samochody do przewozu ciekłego paliwa i w dźwig na Uralu 375 do załadunku rakiet na wyrzutnie, oraz Ziły siodłowe do transportu. W pobliżu zawsze była jednostka "ruskich" posiadająca rakiety i głowice bojowe. Głowice przewożono w samochodach-chłodniach.
Wyrzutnie nigdy nie jeździły z rakietą na wierzchu "gołą" - zawsze okryta brezentem, to samo rakiety na naczepach Ziłów - tutaj dodatkowo stosowano stelaż deformujący który nie pozwalał się domyslać, że pod nim jest przewożona rakieta - raczej przypominało to przewóz... kombajnu zbożowego.
Wyrzutnia nigdy nie jeździła sama.To zawsze był zespół.Gaz 69 lub Uaz jako wóz dowódcy, Uaz 452T (topo) z aparaturą geodezyjną, żyrokompasami, aparaturą nawigacyjną i innym badziewiem (w środku właśnie ja), potem sama wyrzutnia, za nią Ził neutralizator (taki beczkowóz pożarniczy), potem "buda" rachmistrzów na Starze 66 oraz Star 66 gospodarczy.Następnie za baterią duża sprężara(nie pamiętam:Star lub Ził)
Podczas jazdy nocą kolumnę prowadził Uaz 452 wykorzystując aparaturę nawigacyjną. Strzelania prowadziło się z marszu lub ze stanowisk przygotowanych (przez załogę Uaza 452 - m.in. mnie) wcześniej, zgłaszanych dowódcy za pomocą radiostacji R 123 (wyposażenie Uaza 452).
Cały sprzęt malowany był na oliwkowo, bez plam - wyjątkiem były plamy na siatkach maskujących.
Oprócz tego w Brygadzie było wiele rodzajów wojsk "pomocniczych" - saperzy, pelotka, chemicy, inżynieryjni, straż pożarna i parę innych.
Rakieta. Jak wiecie jest to rakieta balistyczna,niekierowana. Wycelowanie odbywa się przed startem.Po ustaleniu celu i jego współrzędnych wyrzutnia zajeżdża na stanowisko tak, aby azymut celu znajdował się w kierunku czerwonej strzałki.Drużyna startowa przygotowuje rakietę a celowniczowie i topograf rozstawiają żyrokompasy. Kiedy rakieta staje w pionie dowódca mocuje do niej kątomierz i mierzy kąt pomiędzy żyrokompasami (lub pomiędzy palikami w przypadku stanowisk przygotowanych), a żyrokompasiści podają mu swoje azymuty północy. Dane przeliczają rachmistrzowie-wtedy dowódca obraca stołem startowym wycelowując rakietę.Wcześniej podałem mu odległość celu - teraz drużyna startowa dozuje odpowiednią dawkę paliwa i czas pracy silnika. Sprzęt zostaje usunięty,niektóre wyposażenie startowe zostaje zamocowane do wyrzutni łańcuchami, pada komenda "zdjąć pokrowiec izolacji cieplnej" (z głowicy rakiety) - jest uwalniany linką. Ze zdalnego pulpitu rakieta zostaje odpalona. Po starcie wszyscy biegiem do samochodów i chodu! Wyrzutnia ciągnie jeszcze coś tam na tych łańcuchach . To po to, że należy się lada moment spodziewać uderzenia odwetowego w miejsce startu.
Jako topograf musiałem umieć podać kierunek północy z dokładnością do 1" na podstawie: odczytu żyrokompasu, obserwcji astronomicznych (słońce, księżyc, dowolna gwiazda), oraz ustalić popłożenie wyrzutni w przestrzeni.
Jako topograf musiałem umieć podać kierunek północy z dokładnością do 1" na podstawie: odczytu żyrokompasu, obserwcji astronomicznych (słońce, księżyc, dowolna gwiazda), oraz ustalić popłożenie wyrzutni w przestrzeni.
Nie było tak źle Tadziu. Utrzymaniem kierunku lotu zajmowały sie w rakiecie żyrokompasy oddziałujące na stery. Ich nastawy uwzględniały nawet pogodę na trasie lotu.Każda tez posiadała tzw.układ APR czyli samozniszczenia w przypadku odchyłki o kilka minut w kierunku i ilus tam set metrów w donośności. Podobno ten układ jednak szwankował! Z tego co mówili nam Rosjanie nasze na poligonie trafiały w kwadrat 300metrów, co było superwynikiem. Zasięg wynosił ok.300 km dla używanych przez nas rakiet 8K14.