dobra dobra
robiłem se jaj
ale teraz takie pytanie
czy jak oni tym gaszą to czy im to holerstwo nie odleci hehee przciesz to silniki odrzutowe a nie wiatraczki
t34 ważył ~30T to drugie tyle jako balast nie powinno mu zaskodzić, poza tym strzelam może sama masa własna mu wystarcza
BTW silniki od miga miały jakies 15T ciągu kążdy więc jeśki by naprawe postawić go pionowo to miało by szanse polecieć
Wszyscy chcą Twego dobra, nie daj go sobie odebrać,
czego kolwiek by tym nie gasili....nie chciałbym się znaleźć na drodze takiego "prądu gaśniczego"...
Panowie!!! widok okolicy z lotu ptaka lub uczucie bicia rekordu prędkości przez człowieka zapewnione!!!
JEDZIESZ PRAWIDŁOWO...MIĘSO W GARKU
FIRE!!!FIRE!!!FIRE!!!
Jari chyba ma rację co do tych dysz, z tym, że moim zdaniem zwykła woda wystarczy bo przy tej prędkości to będzie ściana. Istawiał byma raczej na to, że maszynka była nastawiona na pracę w terenie (w miarę ruchoma jest - może eksperymentalny leśny pojazd gaśniczy). Co do tych silników używanych w kopalniach i spylonych amerykanom to chyba były one stosowane pojedynczo i raczej nie mocowano ich do czołgów, bo je zwożono w rejon zagrożonych chodników, ustawiano i odpalano (nie wiem jak wyglądają amerykańskie kopalnie ale chyba ciężko czołgiem po większości z nich pojeździć). Napewno też były wyposażone w podobną dyszę podającą wodę bo tłoczone spaliny miały wysoką wilgotność.