Morane Saulnier MS406 skala 1/72 - zdjęcia modelu
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
nie sądziłem, że ktokolwiek sie tym zainteresuje:) dla mnie to była mała odskocznia od kartonu, by sprawdzić co w tym jest - ostatni plastik skleiłem chyba coś kolo 20 lat temu... potem juz tylko "jedyny słuszny materiał" czyli karton.. ktoremu raczej pozostane wierny:)) że nie wspomne, że lepiej czuje sie na wodzie niż w powietrzu
Oczywiście - wiem, że plastik jest trudny.. widzę na codzień w Waszych modelach, jakie cudeńka można z niego zbudować i ile przy tym pracy i wysiłku. W tym przypadku - było tyle i nic na to nie poradzę a ja nie mam warsztatu do pracy nad plastikiem - nie mam czym wypełnić ubytków ani jak naprawić swoje własne błędy - a takich kilka przy tym maleństwie popełniłem:)
Okonek - to była jedna mała wypraska z częściami:) nie było nad czym się męczyć, poza nożykiem i pilnikiem nic wiecej nie było użyte przy budowie. Fakt, kalkomanie juz poprawiłem - zapomnialem, bo zostawilem do wyschniecia i na zdjeciu sie znalazlo przed przycięciem.. co do reszty - zostawie jak jest - tylko owiewkę jeszcze pomaluję w wolnej chwili, muszę tylko pedzel "0" kupic:)
Jak pisałem - to jeden z dwoch, jakie wpadły mi w rece - dostałem je za darmo, wiec czemu maja sie zmarnowac? ) chcialem na tym modelu pocwiczyć zanim wezme sia za drugi - Messerschmitt ME-210A1 z Italeri - tez w skali 1/72... sądzę, że w marcu pokażę zdjęcia tego drugiego - jest o wiele lepiej opracowany:))
Swoja drogą - badzo dziękuję za miłe słowa.. i za rzetelną ocenę:))) żadna nauka nie idzie w las...)
Oczywiście - wiem, że plastik jest trudny.. widzę na codzień w Waszych modelach, jakie cudeńka można z niego zbudować i ile przy tym pracy i wysiłku. W tym przypadku - było tyle i nic na to nie poradzę a ja nie mam warsztatu do pracy nad plastikiem - nie mam czym wypełnić ubytków ani jak naprawić swoje własne błędy - a takich kilka przy tym maleństwie popełniłem:)
Okonek - to była jedna mała wypraska z częściami:) nie było nad czym się męczyć, poza nożykiem i pilnikiem nic wiecej nie było użyte przy budowie. Fakt, kalkomanie juz poprawiłem - zapomnialem, bo zostawilem do wyschniecia i na zdjeciu sie znalazlo przed przycięciem.. co do reszty - zostawie jak jest - tylko owiewkę jeszcze pomaluję w wolnej chwili, muszę tylko pedzel "0" kupic:)
Jak pisałem - to jeden z dwoch, jakie wpadły mi w rece - dostałem je za darmo, wiec czemu maja sie zmarnowac? ) chcialem na tym modelu pocwiczyć zanim wezme sia za drugi - Messerschmitt ME-210A1 z Italeri - tez w skali 1/72... sądzę, że w marcu pokażę zdjęcia tego drugiego - jest o wiele lepiej opracowany:))
Swoja drogą - badzo dziękuję za miłe słowa.. i za rzetelną ocenę:))) żadna nauka nie idzie w las...)
Marcin
Stocznia coś tam po cichu dłubie:)
Stocznia coś tam po cichu dłubie:)
No to juz czekamMartez pisze: Jak pisałem - to jeden z dwoch, jakie wpadły mi w rece - dostałem je za darmo, wiec czemu maja sie zmarnowac? ) chcialem na tym modelu pocwiczyć zanim wezme sia za drugi - Messerschmitt ME-210A1 z Italeri - tez w skali 1/72... sądzę, że w marcu pokażę zdjęcia tego drugiego - jest o wiele lepiej opracowany:))
Aviator - na pierwszy rzut oka widzę, że ten mój to bardzo nieudolna podróbka.. swoją drogą fajnie wygląda wersja z tą szachownicą... ja w tym moim mogłem zamiast tego malowania wybrać tureckie barwy..ale tak bardziej mi sie widział:)
Moge za to dobrze przyjrzec sie jak ma byc pomalowana owiewka:)) dzieki za fotke:)
Moge za to dobrze przyjrzec sie jak ma byc pomalowana owiewka:)) dzieki za fotke:)
Marcin
Stocznia coś tam po cichu dłubie:)
Stocznia coś tam po cichu dłubie:)
Dość rzadko zabieram głoś w dyskusjach, dziśjednak czytając ten wątek postanowiłem wtrącić trzy grosze. Firmę smer kojarzę dość dobrze z obecnych kilka lat temu na wszystkich bazarach rosjan, handlujących mysłem i powidłem. Nawet mam kilka wyprasek tej firmy nieruszonych. Dość dobra jakość wykonania aczkolwiek instrukcje i wskazówki do klejenia marniutkie. Co do pochodzenia matryc, wypowiadać się nie będę, nie widziałem jak kradną ))
co do obecnego tu modelu i wykonania. Nie wiem czy dobrym pomysłem jest wstawianie takiego wątku. Jak napisał Okonek, niektórzy mogą sobie pomyśleć że plastik jest łatwy, a przecież to nieprawda. Poza tym, modelarstwo to cierpliwe dłubanie, cyzelowanie detali, dopieszczanie, dmuchanie i chuchanie. Nawet jeśli to tylko dla kogoś "plastikowy przerywnik". TUTAJ TEGO NIE WIDZĘ. Bez urazy, ale model zrobiony jest na odwal się.
co do obecnego tu modelu i wykonania. Nie wiem czy dobrym pomysłem jest wstawianie takiego wątku. Jak napisał Okonek, niektórzy mogą sobie pomyśleć że plastik jest łatwy, a przecież to nieprawda. Poza tym, modelarstwo to cierpliwe dłubanie, cyzelowanie detali, dopieszczanie, dmuchanie i chuchanie. Nawet jeśli to tylko dla kogoś "plastikowy przerywnik". TUTAJ TEGO NIE WIDZĘ. Bez urazy, ale model zrobiony jest na odwal się.
No ziomal nie wiem czy to na miejscu. Po to tu jestesmy i po to istnieje to forum aby wlasnie takie sprawy omawiac. Kazdy z nas kiedys zaczynal i pamieta swoje poczatki wiec nie zapominajmy o tym . Ja tez jesli popelnie cos z kartonu to na pewno nie bedzie to to wykonane na 100 % tak jak by to widzieli kartonowcy. Mam nadzieje , ze nie chciales przez to powiedziec , ze tylko dopieszczone modele zasluguja na miejsce w sieci . A moze sam nam cos pokazeszstillman pisze: TUTAJ TEGO NIE WIDZĘ
Okonku,
1. W momencie gdy skończę coś wartego pokazania + dorwę jakiś aparat fotograficzny,
możesz być pewien że pokażę. I z czystym sumieniem wystawię swoją pracę na krytykę.
2. Martez pisze że jest okrętowcem kartonowym. To znaczy że wie ile czasu należy poświęcić na detale
modelu by je wykonać dobrze.
3. Myślę, że Autor tego modeliku zgodzi się ze mną , że w modelarstwie pośpiech jest absolutnie niewskazany.
I gdyby miał lat 12 a ten model byłby jego pierwszym, mógłbym zrozumieć ekspresowe tempo klejenia.
Tak więc nie ma w tym przypadku, wedle mojego osądu, cierpliwości, dokładności, cyzelowania detali, prób uzyskania świetnego rezultatu.
Oczywiście można kleić "na wyścigi", w końcu właściciel modelu robi z nim co zechce. Można również wstawiać zdjęcia takich modeli na forum.
A skoro można, to ja mogę również się wypowiedzieć w tej sprawie. I zachowuję sobie prawo do opinii krytycznej.
Jeśli zaś chodzi o moje dotychczasowe prace. w profilu znajduje się link do strony ))
1. W momencie gdy skończę coś wartego pokazania + dorwę jakiś aparat fotograficzny,
możesz być pewien że pokażę. I z czystym sumieniem wystawię swoją pracę na krytykę.
2. Martez pisze że jest okrętowcem kartonowym. To znaczy że wie ile czasu należy poświęcić na detale
modelu by je wykonać dobrze.
3. Myślę, że Autor tego modeliku zgodzi się ze mną , że w modelarstwie pośpiech jest absolutnie niewskazany.
I gdyby miał lat 12 a ten model byłby jego pierwszym, mógłbym zrozumieć ekspresowe tempo klejenia.
Tak więc nie ma w tym przypadku, wedle mojego osądu, cierpliwości, dokładności, cyzelowania detali, prób uzyskania świetnego rezultatu.
Oczywiście można kleić "na wyścigi", w końcu właściciel modelu robi z nim co zechce. Można również wstawiać zdjęcia takich modeli na forum.
A skoro można, to ja mogę również się wypowiedzieć w tej sprawie. I zachowuję sobie prawo do opinii krytycznej.
Jeśli zaś chodzi o moje dotychczasowe prace. w profilu znajduje się link do strony ))
No to kilka słów jako laik w plastikach. Na pierwszy rzut oka model bardzo mi się spodobał a wspomniany czas wykonania wprawił mnie wręcz w osłupienie. Następnie krótka recenzja Okonka otworzyła mi oczy na szczegóły których wcześniej nie spostrzegłem. Być może dostrzegłbym je w realu ale oglądanie zdjęć to troszkę inna historia. Niemniej co fachowe oko to fachowe i Okonkowi nic nie umknęło. W tym momencie stało się to dla mnie krótką lekcją na temat "Na co zwracać uwagę przy plastikch". Dlatego też uważam ten wątek za ze wszech miar przydatny.
Stillman jeżeli masz problem z cyfrówką to jestem do usług .....
Zupełnie nie rozumiem skąd u was Panowie plastikowcy taka obawa że ktoś nie doceni trudu włożonego w wasze modele. Wszyscy zaglądający tutaj, w większym lub mniejszym stopniu, parają się modelarstwem i doskonale potrafią docenić serducho włożone w model. I zupełnie bez znaczenia jest to z czego został wykonany. Wielokrotnie na tym forum mieliśmy mozliwość oglądania arcydziełek wykonanych w różnych technikach. Niemniej takie wątki jak ten uważam za równie pożądane. Nigdy nie wiadomo czego z danej relacji się nauczymy. Osobiście jestem Martezowi wdzięczny za sprowokowanie Okonka do pierwszej rzetelnej recenzji. Marzy mi się by to forum powoli zamieniało się w taką właśnie rzeczową dyskusję.Stillman pisze:Nie wiem czy dobrym pomysłem jest wstawianie takiego wątku. Jak napisał Okonek, niektórzy mogą sobie pomyśleć że plastik jest łatwy, a przecież to nieprawda.
Stillman jeżeli masz problem z cyfrówką to jestem do usług .....
Ostatnio zmieniony wt lut 24 2004, 10:36 przez Jeta, łącznie zmieniany 1 raz.
Smer to akurat czeska firma... A formy pewnie odkupili od Hellera, jak niegdys (pamieta ktos jeszcze) rosyjskie Novo od Froga... Przez pewien czas byly to (liche bo liche, ale zawsze) jedyne dostepne tanio modele samolotow zachodnich, nie liczac sporadycznie sprowadzanych przez Skladnice Harcerska Matchboxow i oczywiscie pelnego asortymentu gieldowego w paskarskich cenach. Moj pierwszy Harrier pochodzil wlasnie z firmy Novo.Co do pochodzenia matryc, wypowiadać się nie będę, nie widziałem jak kradną ))
Ostatnio zmieniony wt lut 24 2004, 11:01 przez bluntman, łącznie zmieniany 1 raz.