Cześć orły, sokoły, bażanty i inny drób, w tym nasz drogi Qrchak. Właśnie wróciłem z delegacji. Kurna wiecie jaka to tragedia, trzy dni bez kartonworka? To gorsze niż sto dni bez piwa (EB ma się rozumieć). No, do rzeczy. Pewnie ciekawi was efekt rżnięcia. Widać na załączniku. Na razie to kompletny chaos, ale powiadam wam, że coś się z tego da sklecić. Zapomniałem Wam wcześniej powiedzieć, że laubzegą można też ciąć po linii prostej, a nie tylko slalomem, co widać na fotce. Zapomniałem Wam również powiedzieć, że istnieją elektryczne laubzegi (Vivit ma), ale ja osobiście wolę wersję unplugged. Lepiej daje się kontrolować wertykalne ruchy posuwisto-zwrotne.
Powstały listewki stanowiące półfabrykaty przydatne do dalszych działań. Nie muszę chyba dodawać, że listewki zostały oszlifowane glasspapierem (obecnie papier ścierny) coby były równe i gładkie.
Kierownik z Qrchakiem niebezpiecznie zbliżyli sie do sedna sprawy - milczeć!
Drogi Qrchaku, używając Twojej nomenklatury, to nie dosłownie może, ale raczej "korsarz". Uprzedzając Twoje pytanie, to nie produkcja zapałek dla fotograficznych potrzeb Bundy'ego.
To tyle na razie. Pozdrowienia dla wszystkich i do usłyszenia.
2. Chaos
![Obrazek](http://img.photobucket.com/albums/y256/Edmund_Nita/Making%20a%20Roman%20Catapult/th_2.jpg)