Qrczak, no co ty. Toż ten wątek jeszcze nie zdążył się rozkręcić. Modelarze to ludziska zaradne i na pewno coś wykombinują. Szczerze mówiąc to jestem zawiedziony. Gdyby wszyscy pogodzili się z koniecznością współżycia z wszechobecnym kurzem to by nie było krzemowej doliny a w konsekwencji kompów, sieci i tego forum. Na pewno można wykorzystać silne pole magnetyczne do zakrzywienia czasoprzestrzeni tuż przed naszym modelem tak by żadna drobina kurzu na nim nie siadła. Również jakimś wyjściem jest kurtyna wodna, z tym że może ona zakłócać proces oglądania. Liczę na to że się odezwą przedstawiciele różnych profesji i podpowiedzą jak wykorzystać zdobycze reprezentowanych dziedzin nauki w walce z kurzem. Panowie nie można się tak łatwo poddawać.....
Swój model Oelki polakierowałem dosyć porządnie lakierem do podłóg. Wystarczy na niego lekko dmuchnąć i kurz znika. Dobry sposób, ale nie wszędzie sie nadaje (na olinowanie okrętu nie).
A próbowaliście kiedyś obserwować, jak osiadający i gromadzący się kurz sam od siebie układa się w ciekawe wzorki?
temat zbacza na kurs - oglądania i obserwowania kużu - co ma nam pomóc poznania naszego przeciwnika od podszewki i następnie zadanie bólu w samo serce ))))))))))) ( tego postu nie traktujcie na serio tak jak tamte)
Policz : robisz model 300-400 godzin. Twoja godzina to 10 zł. Razem z kosztem zakupu model będzie wart ze 4 tysiące (dla Ciebie). Cóż to zatem koszt gablotki?
Czym gablotka większa - tym więcej kurzu w niej zamykamy! Osobiście radzę modelarzom (i nie jest to reklama) - kupujcie odkurzacze wodne, wyposażone w filtr hepa!
Odkurzacze wodne?? Aha maja zapobiec wydzielaniu sie kurzu podczas odkurzania?? No dobra ja tzn moi rodzice posiadaja odkurzacz z jakims tam filtrem ale to i tak za wiele nie daje?!
Ogólnie to radzę sie dobrze zastanowić: czy model jest tego wart. Jeśli tak- róbmy gablotkę. Można też model zamknąć do pudełka i schować, a co jakiś czas zrobić sobie święto - wyjąć i pooglądać.