Diorama Mundzia - Pierwszy element - BMW R-75
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Cześć Maciej. Obie części się różnią, bo tak ma być. Są niesymetryczne. Na przykład część lewa ramy ma podnóżek (złożony), a z prawej strony motocyklista (pasażer) opierał nogę na ramie wózka.
Obiecałem pokazać efekty rżnięcia żyletką. Oto one. Na pierwszym załączniku sprawca wszelkiego - żyletka, której górna część jest potraktowana skalpelem według zaleceń Guluska. Na drugim załączniku kółka i fragmencik wypraski, z którego kółka wycięto oraz paseczki i karta, z której paseczki wycięto. Kółka mają grubość 0,8; 0,6; 0,4 i 0,2 mm, a paseczki mają grubość 0,4 i 0,2 mm. Na trzecim załączniku dziesięciogroszówka, na której widać rozcięcie (u góry między cyframi 1 i 0) o głębokości około połowy grubości obwódki monety. Ciąłem z dziesięć sekund. Działa Gulus - piącha za pomysł. Kto ma jeszcze jakieś ciekawe pomysły do wykorzystania przy plastiku, zapraszam do prezentacji.
Skany motórka jutro (może z rana), bo musiałem trochę malowanko gdzieniegdzie poprawić i teraz odbywa się schnięcie.
Uśmiech ostry, jak żyletka, cokolwiek to znaczy,
Obiecałem pokazać efekty rżnięcia żyletką. Oto one. Na pierwszym załączniku sprawca wszelkiego - żyletka, której górna część jest potraktowana skalpelem według zaleceń Guluska. Na drugim załączniku kółka i fragmencik wypraski, z którego kółka wycięto oraz paseczki i karta, z której paseczki wycięto. Kółka mają grubość 0,8; 0,6; 0,4 i 0,2 mm, a paseczki mają grubość 0,4 i 0,2 mm. Na trzecim załączniku dziesięciogroszówka, na której widać rozcięcie (u góry między cyframi 1 i 0) o głębokości około połowy grubości obwódki monety. Ciąłem z dziesięć sekund. Działa Gulus - piącha za pomysł. Kto ma jeszcze jakieś ciekawe pomysły do wykorzystania przy plastiku, zapraszam do prezentacji.
Skany motórka jutro (może z rana), bo musiałem trochę malowanko gdzieniegdzie poprawić i teraz odbywa się schnięcie.
Uśmiech ostry, jak żyletka, cokolwiek to znaczy,
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
No właśnie. Qrchak daje nam właściwą propozycję we właściwym czasie. Chodzi oczywiście o skrobanie. To najczęstsza czynność między wycinaniem elementów z ramki, a malowaniem. Tak się jakoś składa, że wycięte elementy trzeba jeszcze pozbawić wszelkiego rodzaju nadlewek i śladów linii podziałowych formy. Trzeba to robić ostrożnie i wszelki pośpiech przy tym jest niemile widziany. Można w ferworze skrobania, cięcia, szlifowania itp., przedobrzyć i skocić część. A tego raczej chcemy uniknąć, Nieprawdaż?
Ja te prace wykonuję głównie przy pomocy skalpela. Nadlewki raczej obcinam, zostawiając mały zapasić do potraktowania papierkiem ściernym lub pilniczkiem (iglakiem). Bardzo dobrze sprawują się przy tym takie szpatułki z naklejonym z obu stron elementem ściernym, jakie kobiety używają do pielęgnacji paznokci. Są szersze, węższe, o grubszym ziarnie i cieńszej fakturze. Do wyboru, do koloru. Prekursorem takich narzędzi był śp. Stanisław Katzer - modelarz z Trójmiasta, autor książek "Mikroflota" i "Mikromodele" (tytuły walę z pamięci, zatem mogłem się nieco pomylić) wydane w serii Biblioteki "Morza". Jeżeli traficie na nie w antykwariacie, radzę kupić. Kupa tam innych ciekawych pomysłów.
Natomiast ślady linii podziałowych formy usuwam co prawda też skalpelem, ale postawionym w poprzek i na sztorc. I sobie skrobię. Nie tnę. Potrenujcie trochę na kawałku ramki, to przekonacie się dlaczego. Po skrobaniu można z lekka potraktować papierkiem ściernym, co jednak nie zawsze jest konieczne.
Wracając do pomysłu Qrchaka, to zauważem, że ma pewną zaletę, której skalpel nie ma. Otóż zaostrzonym trójkątnym iglaczkiem można dotrzeć do takich zakamarków niektórych elementów, do których skalpelkiem się nie dotrze. Zatem pomysł wart kupienia. Ponieważ mam parę zużytych pilniczków, w najbliższym czasie wypróbuję.
Po oczyszczeniu elementów z różnych zbędnych naddatków przychodzi czas na malowanie. O tym później.
Uśmiech skrobany,
Edmund
P.S.: Wujek, gdzie te narzędzia? Chciałbym przetestować.
Ja te prace wykonuję głównie przy pomocy skalpela. Nadlewki raczej obcinam, zostawiając mały zapasić do potraktowania papierkiem ściernym lub pilniczkiem (iglakiem). Bardzo dobrze sprawują się przy tym takie szpatułki z naklejonym z obu stron elementem ściernym, jakie kobiety używają do pielęgnacji paznokci. Są szersze, węższe, o grubszym ziarnie i cieńszej fakturze. Do wyboru, do koloru. Prekursorem takich narzędzi był śp. Stanisław Katzer - modelarz z Trójmiasta, autor książek "Mikroflota" i "Mikromodele" (tytuły walę z pamięci, zatem mogłem się nieco pomylić) wydane w serii Biblioteki "Morza". Jeżeli traficie na nie w antykwariacie, radzę kupić. Kupa tam innych ciekawych pomysłów.
Natomiast ślady linii podziałowych formy usuwam co prawda też skalpelem, ale postawionym w poprzek i na sztorc. I sobie skrobię. Nie tnę. Potrenujcie trochę na kawałku ramki, to przekonacie się dlaczego. Po skrobaniu można z lekka potraktować papierkiem ściernym, co jednak nie zawsze jest konieczne.
Wracając do pomysłu Qrchaka, to zauważem, że ma pewną zaletę, której skalpel nie ma. Otóż zaostrzonym trójkątnym iglaczkiem można dotrzeć do takich zakamarków niektórych elementów, do których skalpelkiem się nie dotrze. Zatem pomysł wart kupienia. Ponieważ mam parę zużytych pilniczków, w najbliższym czasie wypróbuję.
Po oczyszczeniu elementów z różnych zbędnych naddatków przychodzi czas na malowanie. O tym później.
Uśmiech skrobany,
Edmund
P.S.: Wujek, gdzie te narzędzia? Chciałbym przetestować.
Taki skrobak ma jeszcze jedną zaletę.
Mianowicie skalpel potrafi czasem zacząć podskakiwać w czasie skrobania i powstają nam na powierzchni piękne wyboje
Iglak jest sztywny i nic takiego nie powinno się stać.
A przy skrobaniu powierzchni narzędzie najlepiej układać pod kątem... cholera jak to wytłumaczyć Może tak:
Mianowicie skalpel potrafi czasem zacząć podskakiwać w czasie skrobania i powstają nam na powierzchni piękne wyboje
Iglak jest sztywny i nic takiego nie powinno się stać.
A przy skrobaniu powierzchni narzędzie najlepiej układać pod kątem... cholera jak to wytłumaczyć Może tak:
Si vis pacem, para bellum.
Witaj Edziu,
Przyjmuje wyjaśnienie z ramą jako wiarygodne( nie siedzę w motorkach ). Praca skalpelem postawionym w poprzek i na sztorc, daje rzeczywiście świetne efekty. Też tak robię, ale ... UWAGA na powierzchnie o obłym obrysie - chwila nieuwagi i można je " troche wyrównać ".
Zanim Edmundzie, przymierzesz się do malowania może kilka słów o elementach " urealniających " model - mam na myśli wszelkiego rodzaju linki ( gazu, hamulca itp. ) ,elementy wyposażenia wojskowego no i ślady eksploatacji.
A może te ostatnie to przy malowaniu.
Pozdrawiam,
Maciej
Przyjmuje wyjaśnienie z ramą jako wiarygodne( nie siedzę w motorkach ). Praca skalpelem postawionym w poprzek i na sztorc, daje rzeczywiście świetne efekty. Też tak robię, ale ... UWAGA na powierzchnie o obłym obrysie - chwila nieuwagi i można je " troche wyrównać ".
Zanim Edmundzie, przymierzesz się do malowania może kilka słów o elementach " urealniających " model - mam na myśli wszelkiego rodzaju linki ( gazu, hamulca itp. ) ,elementy wyposażenia wojskowego no i ślady eksploatacji.
A może te ostatnie to przy malowaniu.
Pozdrawiam,
Maciej
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Masz Qrchaczku absolutną rację, jeżeli chodzi o te wyboje. Dlatego pisałem, ostrożnie i powoli - mówi to gościu, który parę części przez zbytni pośpiech, nie wstydzę sie przyznać, spartolił. No i rzeczywiście, pod lekkim kątem skrobiemy. Myślę, że Twoja fotka w zupełności wyjaśnia sprawę. A w ogóle, to każdy musi sobie wypracować własną metodę czyszczenia części ze zbędnych dodatków. Z czasem wybiera się optymalny dla siebie sposób. Dlatego też apeluję o Wasze pomysły. Im więcej tym lepiej, można przetestować i dokonać wyboru.
Drogi Macieju, faktycznie chwila nieuwagi i się obły kształt wyrówna i co? Ano bryndza. Dlatego do znudzenia będę powtarzał - powolutku i ostrożnie.
Co do linek, wyposażenia, brudzenia itp, to wszystko we właściwym czasie. Na przykład brudzenie i wyposażenie, to przedmiot dopiero Czwartego elementu. A linki sprzęgła, gazu, hamulca, przewody wysokiego napięcia (to te do świec zapłonowych) itp., to w tym elemencie, ale nieco później.OK?
Uśmiech beemwialny dla wszystkich,
Drogi Macieju, faktycznie chwila nieuwagi i się obły kształt wyrówna i co? Ano bryndza. Dlatego do znudzenia będę powtarzał - powolutku i ostrożnie.
Co do linek, wyposażenia, brudzenia itp, to wszystko we właściwym czasie. Na przykład brudzenie i wyposażenie, to przedmiot dopiero Czwartego elementu. A linki sprzęgła, gazu, hamulca, przewody wysokiego napięcia (to te do świec zapłonowych) itp., to w tym elemencie, ale nieco później.OK?
Uśmiech beemwialny dla wszystkich,
Witaj Edziu,
kiedy piszesz "Drogi Macieju ..." trochę sie ,hmm .. BOJE. Musiełem się wydać nieco marudny z tą geometrią i innymi uwagami - ale wcale nie chciałem. Będę nad sobą pracował i się POPRAWIE.
A tak na poważnie, to jestem ciekaw co się da wykrzesać z tego modelu i szczerze kibicuję ( w pozytywnym sęsie ).
Hmm ... a wracając do moich uwag, to chciałbym spytać jakie masz plany wobec przedniego koła oraz błotnika na tymże kole?
Pozdrawiam,
Maciej
kiedy piszesz "Drogi Macieju ..." trochę sie ,hmm .. BOJE. Musiełem się wydać nieco marudny z tą geometrią i innymi uwagami - ale wcale nie chciałem. Będę nad sobą pracował i się POPRAWIE.
A tak na poważnie, to jestem ciekaw co się da wykrzesać z tego modelu i szczerze kibicuję ( w pozytywnym sęsie ).
Hmm ... a wracając do moich uwag, to chciałbym spytać jakie masz plany wobec przedniego koła oraz błotnika na tymże kole?
Pozdrawiam,
Maciej
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Drogi Macieju - brzmi sympatycznie, prawda? I dlatego właśnie. Nie jesteś marudny, jesteś ciekaw czegoś, a to jest cechą permanentną wszystkich modelarzy. Przejrzyj forum, z każdego wątku wyziera ta nieposkromiona ciekawość. I o to chodzi. Gdyby nie ona, to czy powstałyby wszystkie te wspaniałe modele? Poprzez ciekawość, tę w dobrym tego słowa znaczeniu, zdobywamy dodatkową wiedzę na temat budowanego modelu i tę wiedzę wykorzystujemy, żeby zbudować model lepszy niż proponuje nam to wydawca, czy producent. Zatem jeżeli coś cię ciekawi, pytaj. Spróbuję odpowiedzieć. A jeżeli nie ja, to tu jest tyle fachowców, że - podejrzewam - żadne pytanie nie pozostanie bez odpowiedzi. W końcu chyba po jest nasze forum.
Nie bardzo wiem o co Ci chodzi z tym przednim kołem i błotnikiem. Mógłbyś przybliżyć temat?
Uśmiech sympatyczny,
Nie bardzo wiem o co Ci chodzi z tym przednim kołem i błotnikiem. Mógłbyś przybliżyć temat?
Uśmiech sympatyczny,
Ostatnio zmieniony pt maja 14 2004, 23:24 przez Edmund_Nita, łącznie zmieniany 1 raz.