Kto wykończył Wittmana?
Moderatorzy: kartonwork, kierownik
Kto wykończył Wittmana?
Czytałem na forum o serialu dotyczącym woalki Bismarcka z Hoodem i w trakcie doszło do zmiany tematu na udział Polaków w IIwś. Ktoś zasugerował że to właśnie Polacy dopadli Wittmana. Ciekawy jestem czy tak faktycznie było. Wiem tylko zanim dostał trochę naszych natłukł i że jego Tygrys dostał sześć razy, w zasadzie nic więcej. Jak to na prawdę było?
Re: Kto wykończył Wittmana?
Myślę że nawet Wittman tego nie wie.piotrs73 pisze: Jak to na prawdę było?
Si vis pacem, para bellum.
- Wujek Andrzej
- Posty: 1900
- Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
- Lokalizacja: Tychy
- x 2
Mógłbyś Balcer podać skąd wziąłeś informacje o trafieniu czołgu Wittmanna pociskami okrętowymi ?
Pięcioma , kalibru 406 mm ?
Jeśli idzie o udział Polaków w konfrontacji z czołgami Wittmanna to prawdopodobnie już wcześniej miał on ... szczęście , pod Villers Bocage .
Tam właśnie przejechał przed / kilkanaście metrów / Cromwellem kpt. Pata Dyasa z brytyjskiej 7.DPanc . Tylko że w czołgu nie było załogi , udała się na zwiad pieszy .
Napisałem wcześniej "Polacy" i "prawdopodobnie" ponieważ Dyas / a może Dyjas ? / , nazwisko raczej "nieangielskie" , można by dociekać .
Pod Cintheaux las Garcelles legendarnego SS-Hauptsturmfuhrera Michaela Wittmanna szczęście opuściło .
Wyjechał pod lufy Shermanów z 2.Szwadronu 2.Pułku Pancernego 1.DPanc.gen.bryg. Stanisława Maczka .
Spotkanie zakończyło się dla obu stron tragicznie . Polacy stracili 32 z 36- ciu czołgów a Wittmann zginął .
Prawdopodobnie też dlatego iż zginął , tak "zwyczajnie" po prostu "dał się trafić" , w dodatku Polakom , Niemcy próbowali manipulować faktami sugerując np. trafienie bombą lotniczą ...
Fakty natomiast mówią o pięciu trafieniach pociskami czołgowymi .
Myślę że również niechęć Anglików do ujawniania zasług Polaków i ich roli w wygraniu przez aliantów II WW / przykłady są znane / , powoduje to iż długo jeszcze prawda ... światła dziennego nie ujrzy .
Teraz specjalnie dla Balcera . Zdjęcie obrazujące co robi czołg w przypadku trafienia w pobliski grunt bomby lotniczej lub pocisku wielkokalibrowego .
W przypadku trafienia bezpośredniego ... nie ma czego pokazywać .
Tak więc w przypadku trafienia w grunt , czołg robi tak :
Pięcioma , kalibru 406 mm ?
Jeśli idzie o udział Polaków w konfrontacji z czołgami Wittmanna to prawdopodobnie już wcześniej miał on ... szczęście , pod Villers Bocage .
Tam właśnie przejechał przed / kilkanaście metrów / Cromwellem kpt. Pata Dyasa z brytyjskiej 7.DPanc . Tylko że w czołgu nie było załogi , udała się na zwiad pieszy .
Napisałem wcześniej "Polacy" i "prawdopodobnie" ponieważ Dyas / a może Dyjas ? / , nazwisko raczej "nieangielskie" , można by dociekać .
Pod Cintheaux las Garcelles legendarnego SS-Hauptsturmfuhrera Michaela Wittmanna szczęście opuściło .
Wyjechał pod lufy Shermanów z 2.Szwadronu 2.Pułku Pancernego 1.DPanc.gen.bryg. Stanisława Maczka .
Spotkanie zakończyło się dla obu stron tragicznie . Polacy stracili 32 z 36- ciu czołgów a Wittmann zginął .
Prawdopodobnie też dlatego iż zginął , tak "zwyczajnie" po prostu "dał się trafić" , w dodatku Polakom , Niemcy próbowali manipulować faktami sugerując np. trafienie bombą lotniczą ...
Fakty natomiast mówią o pięciu trafieniach pociskami czołgowymi .
Myślę że również niechęć Anglików do ujawniania zasług Polaków i ich roli w wygraniu przez aliantów II WW / przykłady są znane / , powoduje to iż długo jeszcze prawda ... światła dziennego nie ujrzy .
Teraz specjalnie dla Balcera . Zdjęcie obrazujące co robi czołg w przypadku trafienia w pobliski grunt bomby lotniczej lub pocisku wielkokalibrowego .
W przypadku trafienia bezpośredniego ... nie ma czego pokazywać .
Tak więc w przypadku trafienia w grunt , czołg robi tak :
Dziękuję za informację. Więc jednak Polacy. W żródle gdzie czytałem o śmierci Wittmana nie było mowy o masakrze Polaków a tylko o tym że płoneły kolejne Shermany. Domyślam się że nie sam Wittman się do tego przyczynił. Ciekawe czy załoga która wystrzeliłą feralny dla Wittmana pocisk przeżyła to spotkanie? Co do propagandy niemieckiej nie dziwię się. Łatwiej przypisać trafienie bezimiennemu samolotowi niż kokretnej /narodowej/ jednostce.
Nie do końca zgadzam się z opinią że Anglicy niechętnie ujawniają zasługi Polaków. Powiedziałbym raczej że wolą ujawniać swoje niż obcych wojsk. Taka zwykłą duma narodowa. Podobnie jest z Polakami.
P.S. Uwagi Balcera nie brałem poważnie. W temacie wspominałem o dwóch okrętach i pewnie pomyślał, że Wittman to też okręt. Może był taki, ale to nie o to chodziło.
Nie do końca zgadzam się z opinią że Anglicy niechętnie ujawniają zasługi Polaków. Powiedziałbym raczej że wolą ujawniać swoje niż obcych wojsk. Taka zwykłą duma narodowa. Podobnie jest z Polakami.
P.S. Uwagi Balcera nie brałem poważnie. W temacie wspominałem o dwóch okrętach i pewnie pomyślał, że Wittman to też okręt. Może był taki, ale to nie o to chodziło.
Różnie z tym bywało. W tej chwili przychodzi mi do głowy przykład Monte Casino. Kiedy wreszcie klasztor został zdobyty, Polacy byli na ustach wszystkich, w tym również i prasy. Doprowadziło to do tego, że Churchill wydał rozkaz oficjalnie nakazujący pomniejszać rolę Polaków w zdobyciu w zgórza, a nakazujący rozdmuchiwać, gdzie się tylko da wkład Brytyjczyków i innych nacji.piotrs73 pisze: Nie do końca zgadzam się z opinią że Anglicy niechętnie ujawniają zasługi Polaków. Powiedziałbym raczej że wolą ujawniać swoje niż obcych wojsk.
gulus podając informacją za Pamiętnikami W. Churchilla
Też myslałem o MOnte Cassino. Jasne że Polacy zdobyli, przy dużych stratach, ale pamiętam też o tym, że wykrwawili się tam brytyjczycy i kanadyjczycy i nie wiem jeszcze kto. Zadziwiające jest to że Niemcy potrafili się tam tak długo bronić. To nie świadczy o nich źla jako o żołnierzach. O tym też myślę należy pamiętać.
- Wujek Andrzej
- Posty: 1900
- Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
- Lokalizacja: Tychy
- x 2
Piotrs ... piszę wszystko skrótowo . Oczywiście że Wittmann nie znajdował się tam sam .
Cała operująca w rejonie niemiecka formacja to 12.DPanc ss "Hitlerjugend" pod dowództwem SS-Oberfuhrera Kurta "Panzer" Meyera . Dysponowała ona ok. 50 czołgami podzielonymi na dwie grupy .
M.Wittmann był w tym czasie nie tylko dowódcą czołgu był także dowódcą 101.sSSPzAbt .
Mając na myśli zniszczone czołgi polskie ... wiesz co miałem na myśli . Dlatego prawdopodobnie nikt z polskich czołgistów nie mógł stwierdzić że to on Wittmanna .
A od bomb lotniczych nie mógł zginąć bo lotnictwo alianckie po rozpoznaniu zbombardowało ... własne pozycje .
Zgodnie / w pełni sie z nim zgadzam / z opinią Gulusa o "powściągliwości" Anglików , trudno nie dojść do wniosku że to jednak Polacy .
Gdyby to Anglicy "upolowali" Wittmanna jestem pewny że szybko byłoby o tym głośno . W końcu jak by nie patrzeć słynną postacia był Michael Wittmann .
O innych angielskich przemilczeniach typu " ENIGMA" ... lepiej nie przypominać .
Bo wtedy złość jakaś dziwna na sojuszników Wujków Andrzejów opanowuje ...
Aha . Byłbym zapomniał : Wujek Andrzej posługujący się wieloma źródłami informacji .
Cała operująca w rejonie niemiecka formacja to 12.DPanc ss "Hitlerjugend" pod dowództwem SS-Oberfuhrera Kurta "Panzer" Meyera . Dysponowała ona ok. 50 czołgami podzielonymi na dwie grupy .
M.Wittmann był w tym czasie nie tylko dowódcą czołgu był także dowódcą 101.sSSPzAbt .
Mając na myśli zniszczone czołgi polskie ... wiesz co miałem na myśli . Dlatego prawdopodobnie nikt z polskich czołgistów nie mógł stwierdzić że to on Wittmanna .
A od bomb lotniczych nie mógł zginąć bo lotnictwo alianckie po rozpoznaniu zbombardowało ... własne pozycje .
Zgodnie / w pełni sie z nim zgadzam / z opinią Gulusa o "powściągliwości" Anglików , trudno nie dojść do wniosku że to jednak Polacy .
Gdyby to Anglicy "upolowali" Wittmanna jestem pewny że szybko byłoby o tym głośno . W końcu jak by nie patrzeć słynną postacia był Michael Wittmann .
O innych angielskich przemilczeniach typu " ENIGMA" ... lepiej nie przypominać .
Bo wtedy złość jakaś dziwna na sojuszników Wujków Andrzejów opanowuje ...
Aha . Byłbym zapomniał : Wujek Andrzej posługujący się wieloma źródłami informacji .